Duchowy pomost. Polskie dziedzictwo kultury, historii i wiary

Ks. Alojzy Misiak, bp André Rousset, kard. Karol Wojtyła, ks. Zbigniew Bernacki (Osny, 1977). Fot. Witold Urbanowicz © Recogito

Drodzy Bracia i Siostry! Ukochani Rodacy! Pragnę zwrócić się do Was, jako wasz gość, który przybywa tutaj na zaproszenie organizatorów tego Zjazdu, z Polski. Pragnę, zwracając się do Was, niejako złączyć całą waszą wspólnotę, tutaj zgromadzoną, na uczestnictwo Najświętszej Ofiary, złączyć ze wszystkimi wspólnotami, które w dniu dzisiejszym, tak jak wy tutaj, gromadzą się na całej ziemi polskiej; czy to w wiejskich kościołach parafialnych, może w tych samych parafiach, z których kiedyś albo sami wyemigrowaliście, albo wyemigrowali wasi rodzice lub przodkowie. Z kolei myślę o tych wspólnotach, które gromadzą się w naszych katedrach, a zwłaszcza w sanktuariach. Wiele jest ich na ziemi polskiej, są one najczęściej poświęcone Matce Chrystusowej, Królowej Polski, wśród nich najważniejsze i najwspa­nialsze sanktuarium narodowe na Jasnej Górze.

Pragnę tę naszą dzisiejszą wspólnotę polonijną na ziemi francuskiej w Osny, tę naszą wspólnotę eucharystyczną, zgromadzenie eucharystyczne, złączyć z wszystkimi zgromadzeniami Ludu Bożego na ziemi polskiej. Czuję bowiem, że po to tutaj przybyłem i tego po mnie oczekujecie, ażebym dokonał tej szczególnej więzi, ażebym przerzucił jakiś pomost pomiędzy społecznością polonijną we Francji a Ludem Bożym żyjącym na naszej ojczystej ziemi w Polsce. Pragnę, ażeby ten duchowy pomost, ta więź, której służy moja dzisiaj wśród was obecność, dokonała się za sprawą Tego, który nas wszystkich łączy, za sprawą Pana naszego Jezu­sa Chrystusa, którego Najświętszą Ofiarę sprawujemy, i żeby dokonała się ona dziś za sprawą Tej, która nas w Nim łączy, bo wszystkich nas wyznawców Chrystusa łączy w szczególny sposób Jego Matka, łączy nas w Jego Kościele, tak jak połączyła pierwszych wyznawców Chrystusa, apostołów zgromadzonych w wieczerniku, czekających na pierwszy dar Zielonych Świąt, na Zesłanie Ducha Chrystusowego, tak łączy nas, szczególnie nas Polaków, gdziekolwiek się znajdujemy w Polsce, daleko poza Polską, na emigracji, wśród innych ludzi, innych społeczeństw i narodów. Miałem sposobność przekonać się wielokrotnie, ponieważ tak kieruje Opatrzność, że najwięcej wśród biskupów polskich odwiedzam naszych Rodaków poza granicami Ojczyzny. Czy to, gdy byłem w Ameryce Północnej, Stanach Zjednoczonych, w Kanadzie, czy to gdy odwiedzałem Rodaków naszych w Australii, czy też gdy spotykałam się w nimi w różnych krajach europejskich, wszędzie tam Obraz Jasnogórski świadczy o tej szczególnej naszej więzi, która jest więzią w Chrystusie, bo Maryja nie może nas z nikim innym wiązać i łączyć, tylko z Nim, ze swoim Synem, ale równocześnie ten obraz świadczy o naszej duchowej więzi w narodzie, w tym narodzie, który tego Chrystusa przyjął przed tysiącleciem i który tego Chrystusa przechowuje, w swoim sercu, w swoim dziedzictwie, w swoim Kościele, w swojej kulturze. Cała ona jest chrześcijańska. Maryja więc, która przez jasnogórski obraz łączy nas z Chrystusem, gdziekolwiek się znajdujemy, z Kościołem i w naro­dzie. Gdziekolwiek się znajdujemy. Tak, więc w imię Jezusa i w imię Jego Matki, dla nas szczególnie obecnej w jasnogórskim wizerunku, pragnę dzisiaj nawiązać duchową więź z Wami żyjący tutaj może od wielu pokoleń, a jednak duchowo czujecie się duchowo związani z Polską i naszą ojczyzną i z Kościołem, żyjącym na ziemi polskiej i służącym ludowi Bożemu na tej polskiej ziemi. W imię Chrys­tusa i Maryi do Was przybywam i Was serdecznie na tym Zjeździe dorocznym pozdrawiam.

Jest rzeczą słuszną, że Kościół Polski i Episkopat tak wielkie znaczenie przywiązuje do jasnogórskiego wizerunku Bogarodzicy, że ten wizerunek w świętej kopii wędruje po Polsce i odwie­dza wszystkie diecezje polskie i parafie. Jest też rzeczą słuszną, że obecnie przez sześć lat przygo­towujemy się do rocznicy 600-lecia przybycia tego wizerunku na Jasną Górę. Ponieważ przybycie to, tak jak i sanktuarium, ma opatrznościowe znaczenie dla nas i naszego narodu chrześcijańskiego w ojczyźnie i w całym świecie.

Dzisiejsze czytanie główne, wyjęte z Ewangelii świętej, przypomina nam posłannictwo uczniów Chrystusa, którzy mają z woli swojego Mistrza wyruszyć w świat. Chce Chrystus, ażeby stali się apostołami, to znaczy żeby poszli i ponieśli Jego prawdę, Jego słowo, Jego miłość i Jego posłannictwo. To wszystko zawiera się w słowie „apostoł”.

Kiedy Polacy rozpraszają się po całej ziemi, a dzieje się to już od wielu pokoleń, zwłaszcza zaś w ostatnim stuleciu, wówczas wielki poeta i wieszcz naszego narodu, Adam Mickiewicz, tworzy Księgę Pielgrzymstwa, i w tej Księdze na podobieństwo Mistrza z Nazaretu, daje wskazówki swoim rodakom, którzy rozpraszają się wśród różnych ludów tej ziemi i wśród różnych narodów. Daje im wskazówki, aby jak uczniowie Chrystusa nieśli w swoich sercach prawdę, płynącą ze Słowa Bożego i Ojczystej tradycji, ażeby świadczyli sobie i innym wzajemną miłość i ażeby w ten sposób stawali się zaczynem Królestwa Bożego pośród narodów świata. Ma, więc nasza polska Emigracja, polskie Pielgrzymstwo jak gdyby własną ewangelię zbudowaną na Ewan­gelii Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Kiedy uczniowie Chrystusa wyruszają w świat jako apostołowie jego Ewangelii, chce ich Mistrz, ażeby nie byli samotni, ażeby nie pozostawali w odosobnieniu, i dlatego każe im wyruszać we dwóch, każe im nade wszystko, aby często się spotykali, każe im wchodzić we wspólnotę, kształtować zgromadzenie i w tym zgromadzeniu jednoczyć się z Nim samym, a także ze sobą wzajemnie. I dlatego dobrze się dzieje, Drodzy Bracia i Siostry, że wy żyjący tutaj na ziemi francuskiej, może i od całych pokoleń, w rozproszeniu, jak ludzie nieraz w ciężkiej pracy, bronicie się od odosobnie­nia, staracie się ze sobą spotykać. Jak słyszałem przed chwilą od waszego księdza Prałata, Rektora Misji Polskiej, że część waszego polonijnego życia wyraża się w takich jak te spotkania, że te wszystkie spotkania polegają na zachowaniu więzi, jako dziedzictwa tego samego narodu, kultury, tej samej chrześcijańskiej tradycji. Przecież każdy z Was nosi w sobie, w swojej duszy, to wielkie dziedzictwo. Jest to dziedzictwo kultury, jest to dziedzictwo historii, ale jest nade przede wszystkim jest to dziedzictwo wiary świętej. I dla tego dziedzictwa tutaj się spotykamy. I ono sprawia, że we wspólnocie zjednoczeni, zgromadzeni, czujecie się mocniejsi, czujecie się także sobie bliżsi i jako chrześcijanie i jako Polacy z pochodzenia. Niech, więc to nasze dzisiejsze spotkanie, które tutaj odbywamy w imię Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, przyczyni się do umocnienia każdego z nas oraz do umocnienia całej polskiej wspólnoty żyjącej na ziemi francuskiej.

Spotykamy się w imię tego Chrystusa Ukrzyżowanego, o Którym słyszeliśmy dzisiaj z ust świętego Pawła, że „w Nim mamy się chlubić”! To jest nasze jakieś wielkie prawo, życia duchowego wszystkich chrześcijan, a życia duchowego Polaków szczególnie.

Drodzy Bracia i Siostry, cóż by się z nami stało, wśród tych wszystkich straszliwych ciemności, przez jakie straszliwie przechodziliśmy i przechodzimy w ciągu historii, gdyby nie Ten Ukrzyżowany, w Którym zawsze mogliśmy się chlubić! Na różne spo­soby nas rozdzierano, rozbierano naszą Ojczyznę, najeżdżano i deptano, pędzono do obozów koncentracyjnych. Na różne sposoby osłabiano i osłabia się naszego ducha. Wśród tego wszystkiego, Ten Ukrzyżowany pozostaje Tym, Którym się chlubimy. […]

Kard. Karol WOJTYŁA

Osny, 3 lipca 1977 roku

Część homilii wygłoszonej przez kardynała Karola Wojtyłę na polonijnym Zjeździe Katolickim w pierwszą niedzielę lipca 1977 roku w Osny. Tekst został odtworzony z kasety magnetofonowej.

Recogito, nr 82 (styczeń-czerwiec 2017)