Artysta i samotnik

Fernand Khnopff (1858 -1912), Le masque au rideau noir (1892) © Kolekcja prywatna / Christie’s Images / Bridgeman Images

Fernand Khnopff (1858 -1912) to belgijski malarz i znacząca postać w artystycznych kręgach epoki Art Nouveau. Jego różnorodne, twórcze zainteresowania niewątpliwie „wzbogaciły symbolizm belgijski, w którym uczestniczyli tacy pisarze jak [Maurice] Maeterlinck czy [Émile] Verhaeren oraz brukselska Grupa Dwudziestu”. Organizatorzy wystawy w paryskim Petit Palais postanowili przybliżyć wielokierunkową twórczość artysty, pozwalając prześledzić jego ewolucję, a zarazem zgłębić artystyczne wybory, tak jego konformizm, jak i jego ukryty, własny świat. Malarz, rzeźbiarz, fotograf, filozof i pisarz, a także scenograf w jednej osobie, to typ dandysa, a jednak samotnika. Skrzętnie ukrywał swoje tęsknoty i idealne wizje. Brały one swój początek w miejscach związanych ze szczęśliwym dzieciństwem. W późniejszym czasie powrócił z obrazami Brugii i belgijskich Ardenów, gdzie tajemniczy czas zatrzymał się dla niego na zawsze.

Nie został prawnikiem, chociaż jego ojciec, zastępca prokuratora królewskiego, być może sobie tego życzył. Rozpoczęte studia na Akademii Sztuk Pięknych porzucił po trzech latach i wyjechał do Paryża. Na wystawie światowej w 1878 roku zafascynowały go obrazy Gustawa Moreau i Edwarda Burne-Jonesa. Malarstwo Dantego Gabriela Rossettiego, które poznał w Londynie w 1891 roku, zbliżyło go do sztuki prerafaelitów.

Początki angielskiego bractwa prerafaelitów sięgają 1848 roku. Jego przedstawiciele, zgłębiając metafizykę ludzkiego losu, próbowali połączyć twórczość artystyczną, religię i etykę z osiągnięciami XIV-wiecznej włoskiej sztuki, a tym samym z wiernym odtwarzaniem natury. Była to sztuka na wskroś dekoracyjna, mająca dużo wspólnego z akademizmem. Jej metamorfoza dokonała się pod koniec XIX stulecia, dosyć szybko. Dzięki uwzględnianiu elementów metafizyki i erotyzmu, które trudno tłumaczyć rozumem, narodził się symbolizm. Nowy kierunek zaistniał najpierw w literaturze, później w malarstwie i – w przeciwieństwie do impresjonizmu, realizmu i naturalizmu – czerpał tematy z mitologii, religii i literatury. Symbol w tym artystycznym nurcie odgrywał zasadniczą i decydującą rolę, był wyrazicielem odczuć i uczuć, życia i śmierci, snu bądź przeznaczenia. Symbolami przedstawiano zjawiska mistyczne i nadprzyrodzone wychodząc z założenia, „że kolor i linia same w sobie potrafią wyrażać idee”. Poezja inspirowała malarzy, malarstwo – kompozytorów. Fernand Khnopff uległ czarowi nowych idei, stając się powoli ich wyrazicielem. Zaczynał tworzyć pod kierunkiem Xavierego Mellery’ego. Wówczas powstały naturalistyczne pejzaże, wnętrza i portrety. Z czasem symbolizm zawładnął nim całkowicie, a wtedy fantastyczne stwory, sfinksy, chimery i mityczny bóg snu, stały się nieodłącznym elementem jego malarstwa, rysunku i rzeźby.

Paryska wystawa, pokazująca 150 prac Khnopffa, to rodzaj interesującej panoramy wnikającej dość głęboko w psychikę samego twórcy, ekscentryka zamkniętego przed szeroką publicznością. Pokazać „artystyczną prawdę” jest zadaniem trudnym dla scenografa. Niematerialne wyrażenie tego, co było sednem symbolizmu samego w sobie, udało się nienagannie. Oglądane prace rezonują nastrojowo z kolejnymi kolorami wystawowych sal: niebieskim, czarnym, białym i złotym. Mistycyzm, sekretność i tajemnica, zasadnicze cechy sztuki belgijskiego symbolisty, wprowadziły widza w nastrój przede wszystkim wyciszenia. Każde jego dzieło to rodzaj sanktuarium, do którego próbujemy nie wtargnąć, ale wejść niepostrzeżenie, aby nie zmącić idealnej ciszy. Ciszy tak charakterystycznej dla miejsc uświęconych, podobnego nastroju, jakim wypełnione są choćby ogromne gotyckie budowle. Cały dorobek Khnopffa nosi znamiona tej właśnie sztuki. Artysta miał upodobania do różnorakich sanktuariów. W 1910 roku uczęszczał do kościoła Nouvelle Jerusalem, gdzie poznał Emanuela Swedenborga, mistyka i filozofa. Dzięki niemu jego życie duchowe jeszcze bardziej się pogłębiło. Po śmierci swego ojca w 1899 roku artysta stworzył w Brukseli własne sanktuarium. Dom-atelier, zaprojektowany przez Edouarda Pelseneera, to świątynia chwały samego siebie. Nie każdy miał do niej dostęp, a drzwi tego dziwnego przybytku rzadko były otwierane. Budowla nie zachowała się do naszych czasów. Zburzono ją w 1938 roku, makietę prezentuje paryska wystawa.

Khnopff dzieciństwo spędził w Brugii. Warto przyjrzeć się obrazom namalowanym przez niego, a poświęconym Flandrii. Są one ciszą i wspomnieniem. Coś umarło, ale odbija się w wodzie starym kamiennym mostem, tak jak utracone dzieciństwo. To obraz z 1904 roku, noszący tytuł Kanał. Wyciszone i nastrojowe malarstwo oddające tajemnicze stany ludzkiego umysłu, gdzie królują eteryczne i tajemnicze kobiety, przywołujące w odczuciu widza pustkę i oddalenie. Statyczność sylwetki, brak jakiegokolwiek ruchu, a przy tym głębia jak gdyby nieobecnego wzroku, są symbolami odchodzenia w nicość, w śmierć. Kobiety-sfinksy i kobiety-anioły, rysowane pastelami i ołówkiem, malowane i fotografowane, dominują w jego twórczości obok pejzaży, portretów matki, dzieci, obok aktów, dekoracji teatralnych i rzeźby, szczególnie jednej jedynej, antycznego boga Snu, Morfeusza. Jak wielu artystów symbolizmu, Khnopff był zafascynowany antycznymi mitami. Ptak nocy Morfeusz pojawił się na jego obrazie po raz pierwszy w 1891 roku i wiele razy powracał w swoim majestacie zajmując centralne miejsce stwarzanego dzieła. (Une aile bleue z 1894 roku czy Blanc, noir et or z 1902 roku).

Belgijski artysta to samotnik uwielbiany przez swoją siostrę Małgorzatę. To jej wyznaczył rolę i modelki i muzy. Enigmatyczną twarz, szczupłą sylwetkę malował, rysował, retuszował, fotografował. Ubierał ją w orientalne stroje nie starając się nic zmienić, a przy tym przydać jej czegoś nieokreślenie tajemniczego, nieobecnego i dalekiego: Portret siostry malarza z 1887 roku Masque au rideau noir z 1892 roku, Des caresses z 1896 roku. Niektórzy krytycy sztuki uważają, iż belgijski symbolista, „pomimo że wrażliwy na dekoracyjne aspekty sztuki, w pewnych dziełach dochodzi do puryzmu (Portret siostry malarza,1887, własność prywatna), który łączy się z tendencjami purystycznymi takich architektów jak Olbrich, spotykany w Wiedniu w 1898 roku”.

Obrazy Khnopffa fotografowane były przez Alberta Edouarda Drainsa, nazywanego Alexandrem, fotografa profesjonalistę. Retuszowane później ołówkiem i pastelem zmieniały pierwotny wizualny efekt, stając się bardziej oniryczne i tajemnicze jak ulotne marzenia.

Symbolizm można lubić, podziwiać bądź całkowicie niedostrzegać czy też negować. Ale to nie umniejsza jego roli, a tym samym roli Fernanda Khnoppffa. Nie umniejsza tego, co sam wniósł do belgijskiej i europejskiej sztuki.

Anna SOBOLEWSKA

Anna Sobolewska – urodziła się w Białymstoku. Studiowała pedagogikę w Krakowie. Współpracowała między innymi z paryską Galerią Roi Doré i ukazującymi się we Francji czasopismami: „Głos Katolicki” i „Nasza Rodzina”. W roku 2015 w Éditions Yot-art wydała książkę Paryż bez ulic. Jocz, Niemiec, Urbanowicz i inni. Od ponad trzydziestu lat mieszka w Paryżu.

Recogito, rok XIX, listopad 2018