Homer

Wyimaginowany portret poety Homera z II w. n.e., wykonany na podstawie greckiego oryginału z około 150 r. p.n.e., Muzeum Luwru w Paryżu © Musée du Louvre, dist. RMN-GP / Thierry Ollivier

Jego postać od tysiącleci frapuje nie tylko historyków i literaturoznawców. Świat kultury zachodniej, będąc spadkobiercą antycznej Grecji, zawdzięcza mu niemało. Dwa monumentalne jego dzieła, Iliada i Odyseja, do dziś pobudzają wyobraźnię. Czytane przez kolejne pokolenia arcydzieła, powstałe prawdopodobnie VIII wieku p.n.e., są niezastąpionym źródłem informacji. Chociażby na temat dawnych cywilizacji czy mitologicznych bogów i herosów. Imiona bohaterów spod Troi czy niebezpiecznej morskiej odysei znane są niemal każdemu, kto chodził do szkoły. Agamemnon, Achilles, Hektor, Odyseusz, Penelopa czy Patroklos – nie są jedynie zapomnianymi duchami. Wymyślone przez greckiego epika zdarzenia stały się darem w charakterze pouczenia, iż „sztuka jest ważniejsza od abstrakcji, a związki z ludźmi są ważniejsze nawet od sztuki”. Artyści świata antycznego, jak i ci nam bliżsi, choćby z epoki renesansu, szukali w Homerowym dziele tematów i inspiracji. W roku 2019, dzięki imponującej ekspozycji przygotowanej poprzez filię Luwru w Lens, wiele osób stanęło przed szansą powrotu do starogreckich czasów. Wędrowny, być może niewidomy poeta i pieśniarz, jak i uczestnik wojennych wypraw, epicką miarą wierszową, zwaną heksametrem, przy wtórze liry wyśpiewał poemat o „sławnych czynach wojowników”.

Co wiemy o Homerze? Niewiele albo zgoła nic. Nie brakuje uczonych kwestionujących wszelkie domysły na temat poety, jak i samo jego istnienie. Tukidydes uważał go za niewidomego pieśniarza. Swoje racje opierał na hymnie powstałym w VII albo VI wieku p.n.e., dedykowanym Apollinowi Delijskiemu. Simonides z Keos nazwał go „mężem z Chios”. Tego typu określenie odnaleźć można w jednym z przechowywanych fragmentów elegijnych z VI wieku p. n. e. Spór o jego pochodzenie nie jest rozstrzygnięty i kilka wysp z Azji Mniejszej, między innymi Smyrna, Ios, Itaka, Rodos i Knossos, rości sobie prawo do Homera, zawłaszczając pamięć o nim. Bite monety z jego wizerunkiem miały zaznaczyć pretensje wyspiarzy względem Homerowej kolebki. Chcąc zażegnać wszelkie spory Proclos, filozof żyjący w V wieku p.n.e., okrzyknął greckiego poetę „obywatelem świata”. Czy zatem wielkie epickie narracje jemu przypisywane są autorstwa Homera? Czy może były dwie osoby, które opowiedziały czyny Achajów i wskrzesiły „chwałę mykeńską, jaka istniała przed porą klęski wspaniałych zamków achajskich”? Dzisiaj, pomimo licznych biografii, pomimo relikwii Homera, a także miejsc prawdziwego kultu, trudno odróżnić fikcję od rzeczywistości. Homer mimo wszystko pozostanie na zawsze „towarzyszem” Greków. Grekom – jak to określił Aleksander Farnoux w komentarzu zamieszczonym do katalogu wystawy – jest to niezbędne. Uparcie bronią Homerowej legendy.

250 zgromadzonych w Muzeum Luwru w Lens eksponatów pozwoliło zrozumieć złożoność sytuacji i związanych z Homerem zagadnień. Chociażby kwestii dotyczącej roli greckiego poety jako mistrza szkoły w Grecji, o którym w ten sposób wyrażał się Platon w dziele zatytułowanym Republika. Archeologia i historia odgrywają wiodącą rolę, przychodząc z pomocą w odkrywaniu wędrownego barda, który stał się autorytetem i wzorem w takich dziedzinach jak język, literatura, nauka, historia sztuki, moralność, a także sztuka życia i śmierci. Hołd składali mu najwięksi. Wystarczy wymienić Arystotelesa, żyjącego od 384 do 322 p.n.e., Aleksandra Wielkiego urodzonego w 356 p.n.e., greckiego geografa i podróżnika Strabona, żyjącego na przełomie starej i nowej ery dziejów, a takżę Dantego, Rafaela, Chateaubrianda czy Victora Hugo. Jednym najbardziej interesujących z objawów, wzbogacjących ekspozycję w Lens, okazała się relacja, jaką artyści mogą utkać z tekstu Homeryckiego. Apoteozę Homera głosiły między innymi: zachowane papirusy z 225-150 p.n.e., monety z jego podobizną pochodzące z 200-100 przed Chrystusem, tłumaczenia Iliady i Odysei, obrazy malarskie Rembrandta, Rubensa, Ingresa, Delacroixa, manuskrypty, między innymi Jeana Racina z 1662 roku, przedmioty ceramiczne, dzienniki podróży i zapisy dotyczące odkryć archeologicznych, rzeźby i wyimaginowane popiersia samego Homera, z tym najbardziej znanym, odnalezionym w Rzymie w 1704 roku na terenie wilii Caetani a pochodzącym z I stulecia naszej ery, który został wykonany podług greckiego oryginału z II wieku przed Chrystusem.

Jego oczy, choć nie widzą, są otwarte. Nie króluje w nich pustka. Króluje w nim duch człowieka, który patrzy daleko przed siebie i lekko się uśmiecha. Czoło naznaczone zmarszczkami, twarz wiekiem, pełna majestatu i duchowej mądrości, zdradzająca wizjonerski wigor i siłę inspiracji. Taka inspiracja przydałaby się wielu, którzy – chociaż na brak popularności nie mogą narzekać – „księciu poetów” nigdy nie dorównają.

Anna SOBOLEWSKA

Paryż, maj 2019

Anna Sobolewska – urodziła się w Białymstoku. Studiowała pedagogikę w Krakowie. Współpracowała między innymi z paryską Galerią Roi Doré i ukazującymi się we Francji czasopismami: „Głos Katolicki” i „Nasza Rodzina”. W roku 2015 w Éditions Yot-art wydała książkę Paryż bez ulic. Jocz, Niemiec, Urbanowicz i inni. Od ponad trzydziestu lat mieszka w Paryżu.

Recogito, rok XX, maj 2019