W minioną środę (1 czerwca) Watykan wstrzymał święcenia kapłańskie w diecezji Fréjus-Toulon w południowej Francji. Nazajutrz, arcybiskup Tuluzy ochrzanił swoich kleryków za noszenie sutanny. Rzeczy raczej rzadko w Kościele spotykane, ale Francja często zaskakuje swoimi „skrajnościami”.
Sprawa wstrzymania przez Stolicę Apostolską święceń kapłańskich zaplanowanych na 29 czerwca, w święto Apostołów Piotra i Pawła, to ponoć wydarzenie bezprecedensowe we Francji. Miejscowy biskup miał wyświęcić sześciu diakonów i czterech prezbiterów. Poinformował, komunikatem krótkim i surowym, że został poproszony przez Watykan o odroczenie w czasie tejże uroczystości. Dlaczego?
Otóż, kierujący od 22 lat diecezją Fréjus-Toulon 69-letni bp Dominique Rey, wywodzący się z charyzmatycznej wspólnoty Emmanuel, miałby przyjmować kandydatów do kapłaństwa o kontrowersyjnych „wrażliwościach kościelnych”. Jego seminarium liczy aktualnie ponad 50 kleryków, co daje mu trzecią pozycję we Francji, po Paryżu i tradycjonalistycznej Wspólnocie św. Marcina. Ponadto 30 proc. księży pracujących w jego diecezji ma mniej niż 44 lata, co we Francji jest sytuacją niespotykaną. Być może jakiś diabeł mu pozazdrościł i zasiał „kąkol”? Tak czy inaczej, biskup Rey został oskarżony przez swoich własnych księży o „zbyt łatwe” przyjmowanie do seminarium kandydatów do kapłaństwa po tym, jak zostali wydaleni z własnych diecezji lub wspólnot zakonnych. Stolica Apostolska nakazała więc przeprowadzić wizytację w seminarium. Dokonał jej metropolita Marsylii abp Jean-Marc Aveline, który 27 sierpnia otrzyma biret kardynalski. Konkluzja? W oczekiwaniu na wynik trwającego rozeznania, biskup Rey został poproszony o wstrzymanie święceń kapłańskich.
Dwa dni po tym, co wydarzyło się w Toulon, w piątek 3 czerwca, kolejna bomba. Arcybiskup Tuluzy położonej w południowo-zachodniej części Francji, Guy André Marie de Kérimel, kieruje list do swoich kleryków zabraniając im noszenia sutanny. Decyzję swoją motywuje w sposób następujący: „Obraz kleryków rozsiadłych w kościelnych stallach (klerycy w sutannach siedzieli w stallach podczas bierzmowania udzielanego przez arcybiskupa) z dala od wiernych, jest na wskroś klerykalny. Miejsce seminarzysty, który pozostaje wiernym świeckim, jest na kościele, bez sutanny”. Innymi słowy, biskup de Kérimel zażyczył sobie, aby klerycy z jego seminarium, czwartego co do wielkości we Francji, zawiesili sutannę na kołku nie wkładając jej ani podczas liturgii, ani wychodząc „na miasto”.
To prawda, sutanna w dumnej ze swej laickości Francji, postrzegana jest jako oznaka konserwatyzmu. Tym samym jest ona źródłem różnych napięć. Jak dotąd, jeśli udało mi się spotkać w Paryżu księdza w sutannie, był on albo lefebrystą (członkiem Bractwa św. Piusa X o nieuregulowanym statusie kanonicznym) albo ze wspominanej już tradycjonalistycznej wspólnoty św. Marcina albo pallotynem (!).
Co do kleryków, to temat jest dużo bardziej złożony, gdyż w rzeczywistości znajdują się oni w sytuacji pośredniej: świeccy wśród świeckich, ale mający już swój udział w życiu kapłana, ponieważ przygotowujący się do kapłaństwa. Jednakowoż do stanu duchownego wstępują dopiero w dniu święceń diakonatu.
Innymi słowy, nie ma co do nich zastosowania zasada zawarta w Kodeksie Prawa Kanonicznego: „Duchowni powinni nosić odpowiedni strój kościelny, według przepisów wydanych przez Konferencję Episkopatu a także zwyczajów miejscowych, zgodnych z przepisami prawa” (kan. 284). Dlatego strój seminarzystów nie podlega żadnej szczególnej regule, jedynie lokalnemu zwyczajowi. W polskich seminariach na przykład, po II roku studiów, mają miejsce tzw. obłóczyny. Od tej pory klerykowi wolno (a często nawet trzeba) nosić sutannę. We Francji nie ma tego zwyczaju w seminariach diecezjalnych, z wyjątkiem Wspólnoty św. Marcina, do której dołączyli klerycy z seminarium w Tuluzie. Ktoś jednak musiał im na to pozwolić!?
Piszę ten felieton w dniu, w którym czytamy w Ewangelii: „Wy jesteście solą ziemi… Wy jesteście światłem świata…” (Mt 5, 13-16). Czy Jezusowi nie chodzi o to, aby w życiu chrześcijańskim być wyrazistym jak sól w smaku i jasnym jak światło dla innych? Chrześcijaństwo bezobjawowe jest chrześcijaństwem bez smaku!
Stanisław STAWICKI
Paryż, 7 czerwca 2022 roku
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).
Recogito, rok XXIII, czerwiec 2022