Jesień niesie nostalgiczne wiadomości – po ciężkiej chorobie w Bydgoszczy 20 września zmarł poeta Wojciech Banach (1953-2022), autor tomików wierszy, kolekcjoner pejzaży ukochanego miasta, laureat wielu konkursów literackich i organizator imprez twórczych, od ponad dekady prezes bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Jego wiersze zaczęłam poznawać, gdy autor przysłał mi zbiór Czas przestawienia (2014), potem nadchodziły kolejne wydania: Plac Piastowski, Warkocz, Mecz z realem. Książki poetyckie ukazują się w niskim nakładzie i gdy nie ma sprzyjających okoliczności, nie trafiają w nasze ręce, po prostu o nich nie wiemy.
Zainteresował mnie najpierw pierwszy przysłany tomik Czas przestawienia, w którym wyznacznikiem poglądów i opinii o świecie autor uczynił rówieśnicze pokolenie dorastające u schyłku PRL-u, czyli oddał głos zbiorowości, z jaką się utożsamiał. W oszczędnych słowach zawarł rachunek z życia poety i obywatela, który pragnie zachować poczucie tożsamości i wolności: „Z tamtego czasu/ została mi (na szczęście) bliższa niż koszula/ zielona kurtka/ coraz bardziej sprana/ nadzieja/ na genetyczną ciągłość/ ostrego widzenia kolorów i kształtów/ i niezmienny układ palców/ przy podstawowych akordach” (Wtedy).
Spory o racje – prowadzone z nauczycielami, autorytetami, mistrzami poetyckiego słowa – prowadziły poetę do własnych wyborów, o co tak naprawdę chodzi w życiu, ku czemu wiedzie indywidualne doświadczenie będące często w sprzeczności z głoszonymi powszechnie ideami, hasłami, nowomową kolejnego pokolenia działaczy. Dlatego jasno wybierał: „Mógłbym pisać wiersz Do polityków/ ale chcę – do Poetów”. Użyte tu wielkie i małe litery wskazują na hierarchię wartości, uznanie, wybór duchowej drogi. Robotnicza dzielnica, w której się wychował, nauczyła go, że można liczyć jedynie na siebie i kumpli z podwórka, bo „zespoleni bohaterowie” są dalecy, a poczucie godności człowieka wciąż pozostaje aktualne.
Poeta podkreślał, że jest również obywatelem i zabierał głos w ważnych społecznych sprawach: „niedawno dowiedziałem się/ że dla prawdziwych twórców/ wolności i niepodległości/ którzy spali na jedynie słusznym styropianie/ stałem się statystyczną/ starszą kobietą bez wykształcenia/ mieszkającą na ścianie wschodniej – niech im medale brzęczą/ na chwałę szyderczą” (Pamięć i statystyka).
W poezji Wojciecha Banacha najbardziej przekonuje konkret, ukazanie złożoności ludzkiej natury, ułomności bohatera wierszy, jego moralnych dylematów, nieugaszonych pragnień poczucia wolności, tęsknot i nadziei na „czas przestawienia”. W utworze Poeta powinien jeśli się nie wstydzi broni prawa do indywidualnych wyborów, własnego gustu i stylu:
Nie mogę zasnąć przed wywietrzeniem pokoju
z myślą o jutrze – Co jeszcze powinienem
pozmywać naczynia wypłukać żyły z resztek czerwieni
złożyć starannie flagę
i z kluczem w ręku
szerokim gestem strażaka
zalać wodą niedopałki
Może powinienem
ale przez ostatnich trzydzieści lat
nie potrafiłem rzucić palenia.
Wiersz u Wojciecha Banacha staje się znakiem tożsamości, którym poeta się pieczętuje, a dopełnia go historia i nieskończoność, bo przecież pojedynczy życiorys jest zaledwie częścią uniwersalnej opowieści o losie współczesnego człowieka. Poeta zostanie pochowany we wtorek 27 września na cmentarzu w Bydgoszczy. Przyjdą przyjaciele, poeci i ci wszyscy, którzy cenili jego przywiązanie do miejsca, gdzie żył i tworzył, a także podziwiali odwagę zadawania ważnych, niewygodnych, niepokornych pytań. Wielu wspomina go jako człowieka, na którym można było polegać i który dzielnie toczył swój „mecz z realem”. Mimo że był już ciężko chory, podziękował mi za przysłane liryki i obiecał, że gdy wyjdzie ze szpitala, nadeśle tomiki z pierwszych lat, te, których jeszcze nie znam. Nie zdążył, ale sięgnę po nie w bibliotece, liczy się bowiem zamiar, chęć rozmowy i wzajemnego poznawania, wymiana myśli, budowanie relacji prowadzącej do przyjaźni i próby zrozumienia.
Teresa TOMSIA
Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka prozy dokumentalizowanej, scenariuszy i pieśni. Ostatnio wydała zbiór Liryki przedostatnie (Flos Carmeli, Poznań 2022).
Recogito, rok XXIII, wrzesień 2022