Brązowe popiersie Miłosza

Czesław Miłosz w sali Centre du Dialogue (Paryż, lata 70. XX wieku) ©.Witold Urbanowicz

W połowie sierpnia warto przywołać dwie znamienite postacie polskiej literatury. Mija 20-lecie śmierci Czesława Miłosza (ur. 30 VI 1911 w Szetejniach, zm. 14 VIII 2004 w Krakowie), przypominamy jego dzieła i ich oddziaływanie na zainteresowanie polską kulturą w świecie. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1980 roku – poeta, historyk literatury, tłumacz, dyplomata, profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Pytał o wartości ocalone w europejskiej kulturze, o sumienie i poczucie człowieczeństwa. Współpracował z ks. Józefem Sadzikiem przy tłumaczeniu Biblii i pozował, gdy Michał Milberger rzeźbił jego popiersie z brązu. Spacerowali ulicą rue Borromée i rue Surcouf, na stałe zostawiając w Domu Pallotynów refleksje o znaczeniu współpracy twórców z duchownymi. Został pochowany w Krypcie Zasłużonych na Skałce. W Poznaniu Czesław Miłosz czytał wiersze w Teatrze Nowym pośrodku ciemnej sceny w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Przez dziesięciolecia wiele zostało przemilczane, więc słuchaliśmy wtedy z uwagą, co chce nam powiedzieć rodak, Kresowianin, Mistrz Mowy Polskiej o wolności słowa i sumienia w czasach burzliwych przemian społeczno-politycznych. Brązowe popiersie Miłosza powstałe w paryskiej pracowni staje się symbolem trwałości polskiej kultury, pytań o dobro i zło, o krzywdę i sprawiedliwość.

14 sierpnia to także dzień pamięci o polskiej poezji – dzień urodzin poetki i tłumaczki Julii Hartwig, członkini Polskiego PEN Clubu, dzięki której tłumaczeniom poznawaliśmy poezję amerykańskich i francuskich autorek (ur. 14 VIII 1921 w Lublinie, zm. 13 VII 2017 w Gouldsboro). Poetka bywała częstym gościem w paryskim Domu Pallotynów przy rue Surcouf. Widzimy poetkę na archiwalnym zdjęciu przy stole z pisarzami – Pawłem Hertzem, mężem Arturem Międzyrzeckim, aktorką Haliną Mikołajską i ks. Józefem Sadzikiem, który jako założyciel Centrum Dialogu i gospodarz miejsca prowadził wieczór dyskusyjny w 1977 roku. Obecność poetki zaświadczała, że polska metafora refleksyjna ma się dobrze i nie traci głosu, że mocno wyraża odrębną obecność w świecie ograniczeń i zagrożeń.

Wciąż powracają chwile wspomnień o lekturach i spotkaniach, o tym wszystkim, co dobrego otrzymaliśmy z obecności autorki wybitnego talentu i ujmującej osobowości. Przede wszystkim pamiętam przekazaną mi radę, żeby w skupieniu oglądać rzeczy i nie rozpraszać się na zbędne drobiazgi. To, czego nie wiedziałam o Paryżu i okolicach, wyczytywałam z zapisków podróżnych Julii Hartwig, która w malowniczy sposób opisywała odwiedzane miasta, patrzyła bowiem na świat z uwagą, dostrzegała szczegóły, kształty i kolory, wczuwała się w aurę miejsca, gdzie przebywała – i odnosiła to wprost do literatury w cytacie, w refleksji, w komentarzu, w rytmach pojawiających się obrazów, w „błyskach” (tak nazwała zapiski w notatniku), jakie potem mogły przemieniać się w wiersze:

„Wczoraj wyjazd do Honfleur. Wycieczka. Odnowienie wrażeń. Zmiana widoków, otoczenia. Ale to, co zobaczyłam, przekroczyło moje oczekiwania: prześliczny miniaturowy porcik ze starą siedzibą urzędu portowego, białe jachciki, śluza. (…) Niemal u szczytu – to nagroda i niespodzianka dla wytrwałego wędrowca – wmurowana tabliczka z napisem, że tu mieścił się kiedyś domek Baudelaire’a (Pavillon de Baudelaire). Dalej jego słowa: „Honfleur a toujours été le plus cher de mes réves”. Honfleur było zawsze najpiękniejszym z moich snów. Wspaniała zwięzłość na określenie tego, co czujemy w miejscach tak niezwykłych, kołacząc się między rzeczywistością i poczuciem, że śnimy, że marzymy, albo że spełnia się jakieś przeczucie miejsca, nasze marzenie o nim” (Zawsze powroty. Dzienniki podróży).

Poeci pozostawiają w darze dla współczesnych i potomnych oryginalny sposób patrzenia na świat ujęty w wierszach, listach, zapiskach z podróży, w rozmowach o sztuce. Dzięki śmiałości poglądów, wyobraźni i wizji wnoszą niepowtarzalne spojrzenie na to, co wszyscy widzimy, a nie zawsze dostrzegamy.

Teresa TOMSIA

Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka prozy dokumentalizowanej Dom utracony, dom ocalony (2009), scenariuszy, tekstów pieśni. Jej wiersze tłumaczone były na j. niemiecki Wieczna rzeka – Der ewige Fluss (1996), na j. niemiecki i francuski Schöner – Piękniejsze – C’est plus beau (2000), znajdują się w antologiach i wydaniach zbiorowych, m.in. Poznań Poetów (2011); wieczór/vespera. poezja/antologia „toposu” (2020), antologia polskiej poezji katastroficznej Rzeki ogniste (2022). Autorka tomików wierszy, m.in. Wątpiąc, idę (2005), Gdyby to było proste (2015), szkiców literackich Niedosyt poznawania (2018). Publikowała w „Tyglu Kultury”, „Toposie”, „Twórczości”, w kwartalniku Uniwersytetu Rzeszowskiego „Fraza” prowadzi cykl W pamięci, w odbiciu. Ostatnio wydała wybór wierszy W cieniu przelotnego trwania (2021) oraz zbiór liryków paryskich W znikającym ogrodzie (2023), który został finalistą NAGRODY ORFEUSZA. Pochodzi z rodziny o ziemiańskich tradycjach kresowych, w tekstach podkreśla rolę dialogu i otwartości na inną dykcję. Według jej projektu i redakcji ukazał się almanach polsko-ukraiński Czas pojąć ten świat – czas ukoić ból zrealizowany przy współpracy z paryskim portalem polonijnym „Recogito” w tłumaczeniu Oleny Stepaniuk (2024). Od 1993 roku należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Mieszka w Poznaniu.

Recogito, rok XXV, sierpień 2024