6 września 2021 roku w wieku 88 lat zmarł Jean-Paul Belmondo. Jego pogrzeb odbył się w piątek 10 września o godzinie 11, w kościele Saint-Germain des Prés w Paryżu. To były moje pierwsze dni „proboszczowania” nad Sekwaną. Nazajutrz po pogrzebie udałem się nawet do kościoła Saint Germain, by poczuć atmosferę tegoż pogrzebu…
Tak się składa, że kiedy przyszło mi opuszczać Paryż, wraz z całym światem żegnam kolejną ikonę francuskiego kina, Alaina Delona. Zmarł wczoraj, również w wieku 88 lat. Data jego pogrzebu nie została jeszcze podana.
Delon urodził się w Sceaux pod Paryżem. Gdy miał cztery lata jego rodzice rozeszli się. Jak sam mówił: „pozbyli się mnie”. Alain trafił do znajomych swoich rodziców, którzy stali się jego rodziną zastępczą. Nie dziwi nic, że gdy w 1996 roku Bernard Pivot, w kultowej audycji „Apostrof” zadał mu słynne pytanie z kwestionariusza Prousta: „Jeśli Bóg istnieje, co chciałbyś usłyszeć od niego po swojej śmierci?”, aktor odpowiedział: „Ponieważ jest to twój największy żal, zabiorę cię do twojego ojca i matki, abyś mógł w końcu zobaczyć ich razem”.
Wychowywany był w szkołach katolickich prowadzonych przez zakon Braci Szkolnych. Porzucił jednak szkołę jako nastolatek. Miał 17 lat, gdy zaciągnął się do marynarki wojennej. Trafił na wojnę do Indochin. Wrócił do Paryża w 1956 roku jako inny człowiek. W wojsku nauczył się dyscypliny i szacunku do szefów.
W jednym z wywiadów (z 2018 roku) na planie „Thé ou café” (Kawa czy herbata), na pytanie Catherine Ceylac czy wierzy w Boga, wyznał, że „tak naprawdę nie wierzy”, ale ma szczególną „pasję” do Matki Bożej. „Kocham Maryję – mówił. – Kocham Ją za wszystko, co uczyniła dla nas. Ta kobieta znaczy dla mnie najwięcej. To ona zmusza mnie do myślenia. Do niej zwracam się najczęściej. Ona przynosi mi ukojenie, towarzyszy mi codziennie i wiem, że jest zawsze blisko. Mam nadzieję, że przez Maryję ponownie odkryję drogę do Jezusa” – wyznał Delon ku zaskoczeniu wielu.
W kwietniu 2023 roku, sam napisał przedmowę do poświęconej mu książki pod tytułem Alain Delon, Amours et Mémoires. Pisze w niej: „Miłość zawsze popychała mnie do przekraczania samego siebie. Chciałem być najlepszy, najpiękniejszy, najsilniejszy. Jeśli jutro będę musiał umrzeć – pisze aktor, niech Bóg sprawi, iż będzie to z miłości”. I parafrazując Alfreda Musseta dorzuca: „Chciałbym, aby ludzie mówili o mnie: «Często cierpiałem, myliłem się niekiedy, ale kochałem. To ja żyłem, a nie jakaś sztuczna istota wylęgła z mojej pychy i nudy»” (Alfred de Musset, Nie igra się z miłością).
Stanisław STAWICKI
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).
Recogito, rok XXV, sierpień 2024