Tajemna sygnatura losu

Róża w osiedlowym ogródku (Poznań, 2024) © Teresa Tomsia

„Różo – bezbronnością barw płatków / wgryzaj się wybuchaj / w murze” (Sygnatura róży). Filozof, który pisze wiersze, zauważa przede wszystkim ślady ludzkich losów, cierpienie, jakie pozostawia po sobie utrata bliskich, a w dzienniku codziennych spraw notuje niespełnienie i bezbronność wobec nieuchronnych wydarzeń takich jak śmierć czy rozstanie. Marek Kazimierz Siwiec w tomiku wierszy Sygnatura (Bydgoszcz 2023) sięga do tematów biblijnych po to, by ukazać nieśmiertelność uczuć oraz moc łączności człowieka z naturą, z pierwotnym źródłem siły pomagającej przetrwać cierniową drogę – jak w liryku Maria Magdalena:

pochyla się do stóp Ogrodnika
powraca
chwila dziękczynna
– Rabbuni, byłam jak dziki pęd we władzy demonów
w utracie zmysłów
a Ty
zaszczepiłeś mnie szlachetnym pędem

chcę skropić gorącymi łzami Twoje chłodne stopy
wytrzeć płomieniem włosów
namaścić olejkiem dotyku,
który wzbiera w piersiach

Filozof-poeta zmierza do wniosków ogólnych i definicji, lecz nie jest możliwe zdefiniowanie cierpienia po odejściu przyjaciela, jednak słowa wierszy koją, przypominają wiele wspólnych chwil i przygód przeżytych w Bydgoszczy z poetą Wojtkiem Banachem, z którym wbiegali na dach wieżowca palić papierosy i rozprawiać o losie poetów w czasie marnym. To jemu, zmarłemu dwa lata temu autorowi tomiku Śmierciochron (2017) Marek K. Siwiec poświęcił ważne utwory tej książki (Siność, Jeden wiersz). Poruszenia pamięci o przyjaźni są tu splecione z jego osobistymi cierniami, niczym w krzewie róży, gdzie objawione piękno pobudza zmysły, ale też ujawnia koleje własnego czasu, a jednocześnie pogłębia dojmujące doznanie nieobecności, „tajemną sygnaturę losu” (Raj, od zawsze):

 Plakat ze spotkania autorskiego ©.Archiwum Galerii Autorskiej w Bydgoszczy

To miejsce zatrzymywało mnie od zawsze
gdy wbiegaliśmy z Wojtkiem na ostatnie piętro
przy Chłodnej 6  z tym co potrzeba
samotnym poetom
i z coraz większą zadyszką
(…)
Widzę
w łagodnym świetle wrześniowego popołudnia
w dymie papierosa
rajski ogród

który od zawsze poznajemy
przez utratę

Dedykacja wpisana na pierwszej stronie książki Sygnatura skierowana została do Wojciecha Pietkiewicza – artysty i przyjaciela. Jest bowiem wiele podobnych imion, wiele miejsc w sercu i pamięci poety, gdy przypomina „sygnaturę zła” z obozu Dachau i więzienny los jego przodka, los artystów i ich mistrzostwo z dawnych wieków (Sygnatura Caravaggia), ludzkie marzenia zagrożone przez despotów i tych, którzy chcą mieć jedyną rację. Poeta, jako świadek „bezradny wobec cierpienia”, patrzy i opisuje. Sygnatura jest oznaczeniem dokumentu, identyfikacją obiektu, niepowtarzalnym potwierdzeniem przynależności. „Sygnatura róży” staje się tu pieczęcią piękna i pamięci, zaświadczeniem najgłębszych wzruszeń.

Wiersze Marka K. Siwca mówią o bezbronności serca wobec trudnych doświadczeń, ukazują także bezsilność metafory w nazywaniu uczuć, bo choć wiadomo, że wszystkie „zranienia, olśnienia, zwarcia z sobą i światem” zostaną zapisane, to pozostanie w głębi „rozpacz, bezsens, pustka”, z którą co dnia i każdej godziny trzeba sobie radzić od nowa. Jej „ciemny promień” rozjaśnić może jedynie miłość wciąż obecna i ożywiona w cieniu podobnym do postaci zmarłej żony, w jej imieniu zapisanym na piasku, gdy fala zmywa wszelkie ślady: „sygnaturę imienia”, litery pierwszego i ostatniego wiersza, „słowo przez czas / do wieczności / w górę i w dół / na tamtą i na tę stronę”.

Teresa TOMSIA

Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury. Mieszka w Poznaniu.

Recogito, rok XXV, wrzesień 2024