Wszyscy na konklawe!

Kardynałowie w Kaplicy Sykstyńskiej (Watykan, 2025) © Vatican News

11 czerwca 1846 roku Wincenty Pallotti pisze list do kardynała Ludovico Micara (1775-1847), kapucyna, biskupa Ostii i Velletri, ówczesnego dziekana Kolegium kardynalskiego. Sugeruje w nim co należałoby powiedzieć i jakie uczucia wzbudzić w sercach wyborców, w przemówieniu otwierającym konklawe po śmierci papieża Grzegorza XVI.

Faktycznie, list pisany jest jedenaście dni po śmierci Mauro Cappellariego, czyli Grzegorza XVI, który umiera 1 czerwca 1846 roku, i na kilka dni przed konklawe, które wybierze jego następcę, 54-letniego kardynała Giovanni Maria Mastai Ferretti, urodzonego w rodzinie hrabiowskiej, który przyjmie imię Piusa IX.

Warto wiedzieć, że ze względu na napiętą wówczas sytuację polityczną w Państwie Kościelnym, kardynałowie nie zgromadzili się w kaplicy Sykstyńskiej, ale w pałacu papieskim na Kwirynale. Włosi, którzy byli zdecydowaną i wystarczającą większością, nie raczyli nawet poczekać na zagranicznych purpuratów, rozpoczynając konklawe już 14 czerwca.

Historycy informują, że Kolegium kardynalskie było wtedy podzielone na tzw. „gorliwych konserwatystów” z kardynałem Luigi Lambruschini na czele oraz „umiarkowanych liberałów”. To właśnie ta druga grupa wylansowała arcybiskupa Imola, kardynała Giovanni Mastai Ferretti.

16 czerwca Mastai otrzymał 27 głosów w trzecim głosowaniu, co zapewniało mu wymaganą większość. Wbrew wszelkim zapowiedziom, konklawe trwało tylko 48 godzin. Rankiem 17 czerwca 1846 roku nowy papież został przedstawiony „miastu i światu”.

Ale powróćmy do listu Pallottiego z 11 czerwca 1846 roku. Nie wiemy na sto procent, czy ojciec założyciel zredagował ów list na prośbę kardynała Micary, czy też sam wyszedł z tą inicjatywą. Według ks. Francesco Amoroso, dobrze znanego włoskiego pallotyna i biografa Pallottiego, to dziekan Kolegium kardynalskiego, przygotowując przemówienie poprzedzające konklawe, miał poprosić Pallottiego o kilka wskazań i sugestii. Jedno jest pewne, Don Vincenzo w pięciu punktach przedstawia „prawdziwe uczucia” z jakimi winni przeżyć konklawe ci, którzy wybierać będą następcę św. Piotra. Oto one:

  1. Konklawe powinno przypominać jerozolimski wieczernik.
  2. Jeśli nie zachowa się niezbędnego milczenia, skupienia i modlitwy, konklawe stanie się Babilonem.
  3. Może być tak, że kardynałowie wybiorą papieża z woli Bożej, ale może się przydarzyć, że zostanie wybrany papież z dopustu Bożego.
  4. Aby przysposobić się do otrzymania Bożych oświeceń dla wyboru papieża z woli Bożej, konieczne jest doskonałe zachowanie przepisów prawa, milczenia, skupienia i modlitwy. Ten, kto wszystko to zachowa, można powiedzieć, że w pewnym sensie obliguje Pana Boga do udzielenia mu koniecznych oświeceń.
  5. Ten, kto nie zachowa dokładnie przepisów prawa, milczenia, skupienia i modlitwy, pozbawia się Bożych oświeceń i wystawia Kościół na niebezpieczeństwo wyboru papieża z dopustu Bożego, a przez to na wszelkie szkody, które mogą przyjść na Kościół przez taki wybór.
Bez tytułu (2025) ©.SAC, Roma

Kończąc swój list, Pallotti wyraża nadzieję, że wszystkimi tymi dyspozycjami Bóg już obficie obdarował kardynała Micarę. Życzy mu przeto, by mógł zaszczepić również to wszystko, a nawet jeszcze więcej, w sercach kardynałów elektorów. Po czym dorzuca z właściwą sobie pokorą: „Łatwo coś komuś doradzić, ale ja – w całej mojej ignorancji – cóż więcej uczynić mogę? Co innego Wasza Eminencja, którą Bóg wybrał do prowadzenia tych spraw! Proszę więc mi wybaczyć! Całuję ze czcią świętą purpurę waszej Eminencji oraz o błogosławieństwo i o modlitwę proszę” [Por. OCL V, 253-254].

Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy trzeciej obserwacji Pallottiego dotyczącej dwóch kategorii papieży: tego „z woli Bożej”, i tego „z dopustu Bożego”. Uwaga ta, oraz kilka innych jego wypowiedzi w kontekście konklawe z 1846 r., przysporzyły Pallottiemu nie lada kłopotów w procesie beatyfikacyjnym, do tego stopnia, iż został on „zamrożony” na osiem dekad. Rzymskie dykasteria poczuły się urażone. Doradcy Kongregacji ds. kanonizacyjnych uporczywie trzymali się przekonania, iż nie powinno wynosić się na ołtarze kogoś – w dodatku rzymskiego kapłana – kto tak krytycznie podchodził do papieży. Oto wypowiedzi dwóch z nich:

– „Od Sługi Bożego, dla którego zabiega się o beatyfikacje, wymagana jest synowska miłość i głęboki respekt w stosunku do papieża. Niestety, fakty wskazują na poważne uchybienia w tej materii” [Por. Nova Positio super virtutibus, nr.18, s.17];

– „Tu nie chodzi li tylko o jedno czy drugie niefortunne wyrażenie, ale o kilka tekstów, które sieją zwątpienie co do należnego respektu Sługi Bożego wobec papieża” [Por. Nova Positio super virtutibus, nr.16, s.14].

No cóż, różni byli i będą papieże. Pisząc do dziekana Kolegium kardynalskiego, Pallotti wskazywał na prymat Boga, bo to dzięki Niemu Kościół przetrwał i będzie trwał aż do skończenia czasów. On w to wierzył, gdyż pomimo początkowego „zakłopotania” wyborem kardynała Mastai Ferrettiego, stanął natychmiast i całkowicie po jego stronie. Więcej, został jego doradcą i spowiednikiem nadzwyczajnym.

I jeszcze jedno. Zapowiedziane na 7 maja 2025 roku konklawe, będzie już trzecim tego rodzaju zgromadzeniem w XXI wieku. Ale to nie tylko wydarzenie o historycznym znaczeniu. To również wezwanie dla całego Kościoła, by w tych dniach szczególnie otoczyć kardynałów elektorów modlitwą. Jeden z biskupów francuskich, monseigneur Matthieu Rougé z diecezji Nanterre, specjalnym listem wezwał wszystkich wiernych na konklawe: „135 kardynałów będzie głosować nad wyborem następnego papieża od środy 7 maja – pisze w nim – ale trzeba by cały Kościół zaangażował się w to rozeznanie poprzez modlitwę. Im bardziej wszyscy jesteśmy dyspozycyjni wobec dzieła Bożego, tym bardziej przyczyniamy się do dyspozycyjności kardynałów wobec tego, co Bóg chce im powiedzieć”. Prośmy więc Ducha Świętego, by tak prowadził serca i umysły kardynałów, by nowy papież był pasterzem według woli Bożej i Bożego serca.

 Stanisław STAWICKI

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie do września 2024 roku pracował jako proboszcz parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Obecnie pełni funkcję ojca duchownego i wykładowcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie koło Warszawy. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).

Recogito, rok XXVI, kwiecień 2025