Bawiąc w szczeropolskiej gościnie w Ośrodku Ojców Pallotynów przy rue Surcouf – ponoć był to sławny pirat ten Surcouf! – myślałem z ulgą, że ani drapieżność, ani chęć grabieży i podboju, nie przynależą do naszej tradycji narodowej. I zastanawiałem się nad kwestią, która padła w przygodnej rozmowie. Mianowicie – czy możemy cokolwiek dać wielkiemu światu, który – zdawałoby się – niczego od nas nie oczekuje? Otóż są ludzie, którzy uważają, że świat jest w porządku. Są tacy, którzy twierdzą, że świat nie jest w porządku. A są i tacy, którzy – tak jak ja – utrzymują, że świat jest w stanie obłędu. Zatem przestaje być odpowiedzialny za cokolwiek. I wtedy cóż mamy czynić? Bronić tradycji. Stać się bezwzględnymi, nieustępliwymi obrońcami tradycji. A więc tego, co polskie. Tego, co francuskie. Tego, co angielskie. Tego, co rosyjskie, amerykańskie, włoskie, czy meksykańskie. Cała nadzieja w tym, że każdy naród uczyni ten niesamowity wysiłek, aby obronić swoje najlepsze tradycje. Wówczas świat pogrążający się w obłędzie odzyska szansę powrotu do zdrowia. I rzeczywiście stając się jednym organizmem nie popadnie z tej przyczyny w szaleństwo. Zyskując wszystko, nie straci niczego. Taką glossą pragnę podzielić się z Ojcami Pallotynami, którzy tak mądrze bronią naszych dobrych tradycji ku wielkim pożytkom – składając Gospodarzom podziękę za serdeczną gościnę pod paryskim dachem.
Jerzy KRZYSZTOŃ
22 września 1977 r.
Jerzy Krzysztoń (1931-1989), prozaik; jest autorem powieści o powstaniu warszawskim: Kamienne niebo (1958), o wojennych losach Polaków w ZSRR: Wielbłąd na stepie (1978) i Krzyż Południa (1983), studium psychologicznego: Obłęd (1979); pisał również opowiadania i słuchowiska. Prezentowany tekst pochodzi z maszynopisu, z archiwum Centre du Dialogue.
Recogito, nr 81 (lipiec-grudzień 2016)