Jakże tak można, pośrodku rozmowy
Zniknąć i nawet nie powiedzieć: „wrócę”
I dom od razu mieć wieloechowy
Skąd żadnej wieści, tylko szum zakłóceń?
Tak szczerze, to nam obce i Piekło i Niebo,
I Pola Elizejskie i Nirwana.
A nie ma przewodnika dostojnego
I mapa lądów nie narysowana.
Ogromny gmach bez murów i podłogi,
Loty umarłych z krzyżami jaskółek,
I wszystkich plemion ukochane bogi
I relikwiarze wypalonych królestw?
Zgiełk nawoływań, labirynt narzeczy,
Porysowane znakami jaskinie?
Kogo na ziemi ten zaświat pocieszy,
Co jest i nie jest, zabłyśnie i ginie?
Nie w to ja wierzę. Bo twoja obecność
Tak dla mnie mocna, że zawsze prawdziwa.
I chociaż nie wiem, co jest czas, co wieczność,
Ufam, że słyszysz ten głos, który wzywa.
Zmień moje życie. Trzeba mi pomocy,
Tak jak dawałeś, radą i modlitwą.
Wymawiam imię przebudzony w nocy,
Leżę i czekam, aż widziadła znikną.
Żywi z żywymi zanadto złączeni
Żebym uznawał moc zamkniętych granic
I nad podziemną rzeką, w państwie cieni
Zgodził się ciebie, żywego, zostawić.
Niech triumfuje Świętych Obcowanie
Oczyszczający ogień, tu i wszędzie,
I co dzień wspólne z martwych powstawanie
Ku Niemu, który jest i był i będzie.
Wrzesień 1980
Czesław MIŁOSZ
Czesław Miłosz (1911-2004). Poeta, eseista, prozaik, tłumacz, wykładowca, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1980). Od 1974 do 2000 roku z Centre du Dialogue i domem pallotyńskim przy rue Surcouf 23 w Paryżu.
„Nasza Rodzina”, nr 4 (439) 1981, s. 8.