Ewangelie nie przekazały nam niczego o Annie i Joachimie, rodzicach Najświętszej Maryi Panny, których świętujemy w dniu dzisiejszym. Milczenie Biblii w tej sprawie usiłuje nadrobić obfita literatura apokryficzna, która opowiada o ich życiu sporo szczegółów, a zwłaszcza o ich tęsknocie za dzieckiem. Bardziej jednak niż wszystkie te opowiadania, z których nie łatwo wyłuskać ziarno prawdy, o wyjątkowej roli rodziców Maryi w Historii Zbawienia, zapewnia nas tradycja Kościoła. W rzeczy samej, wszystkie pokolenia chrześcijańskie oddawały cześć rodzicom Matki Bożej i nadal to czynią.
Wśród scen z dzieciństwa Maryi szczególnie często przedstawiano naukę czytania. Nawiązuje ona do jednej z najważniejszych chwil w życiu Matki Bożej: „Zwiastowania”. Archanioł Gabriel miał bowiem zastać Maryję podczas lektury (dziś surfowałaby pewnie po sieci?). Wydaje się nam to czymś naturalnym, ale w tamtych czasach niewiele młodych dziewcząt potrafiło czytać. Nauka czytania była więc czymś, co odróżniało dzieciństwo Maryi od dzieciństwa większości panienek.
Obrazów przedstawiających św. Annę uczącą Maryję czytać nie brakuje. Wśród nich jest jeden szczególny, z połowy XVII wieku, autorstwa hiszpańskiego malarza Juan Carreño de Miranda. Płótno znajduje się w Muzeum „Prado” w Madrycie. Na obrazie, delikatne dłonie małej Maryi podtrzymują księgę i niemal spotykają się z dłonią matki. Hannah wyraźnie pokazuje coś córce palcem. Obok siedzi również Joachim, który życzliwie przygląda się, jak córka robi postępy w opanowaniu trudnej sztuki czytania. Z pewnością nie tylko samych liter, ale – dzięki nim – również Słowa Bożego, siebie samej, tych, których Bóg postawił na jej drodze, otaczającego nas świata… Ks. Jan Twardowski przyglądając się owej nauce czytania, zwraca się do Matki Bożej następującymi słowy: „O co córko świętej Anny z najwyższych obrazów, tak ludzka że nie byłaś dorosłą od razu”. A w wierszu zatytułowanym „Święta Anna uczy Matkę Bożą”, tak tłumaczy ową sztukę czytania:
„Uczę Cię czytać litery
psalmy tłumaczę jak sny
chodzę jak mrówka po Biblii
nikt nie wie więcej niż Ty”.
Wszystkim tym, których imiona pochodzą od hebrajskiego Hannah („pełna łaski” i „pełna wdzięku”), a więc: Annom, Ankom, Anulom, Anuszom, Anetom, a także Hannom, Haniom, Hankom, Hanulom, Hanuszom – życzę niezbędnej „łaski” (Bożej) i promieniowania wpisanym w imię „wdziękiem” (kobiecym)!
Stanisław STAWICKI
Kowal, 26 lipca 2020 roku
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Wyższe Seminarium Duchowne w Ołtarzewie ukończył w 1982 i w tym samym roku przyjął święcenia kapłańskie. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie i Kamerunie (1983-1999), gdzie pełnił stanowisko mistrza nowicjatu (1990-1999). W roku 2003 na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres w Paryżu obronił swoją pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i działalność Wincentego Pallottiego (1795-1850), założyciela Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego. Przez trzy lata (do października 2011 roku) prowadził Międzynarodowe Centrum Formacji Pallotyńskiej „Cenacolo” przy Via Ferrari w Rzymie. W kwietniu 2012 roku został dyrektorem Pallotyńskiego Centrum Formacyjnego „Genezaret” w Gomie (Demokratyczna Republika Konga). W latach 2014-2017 był sekretarzem Zarządu Prowincji Chrystusa Króla w Warszawie. Od 2017 roku jest kustoszem kościoła Santissimo Salvatore in Onda w Rzymie.
Recogito, rok XXI, lipiec 2020