Kto nie poznał śpiewającej grupy z Nowego Tomyśla, która od czterdziestu lat upowszechnia wielkopolską gwarę jako Kapela „Zza Winkla”, nie wie, że to są fajne „szczuny”, duma Pyrlandii, wspaniale można się z nimi bawić, słuchając ich piosenek opowiadających o codzienności miasteczka, gdzie babcie „sztrykują” na drutach swetry dla wnuków, gotują zupę „z korbola” (dyniową), a z wikliny wyplata się nie tylko koszyki, lecz także niezwykłe rzeźby zdobiące trawniki w miejskim parku i przed Ratuszem. O nieodkrytych właściwościach wikliny poeci piszą tam wiersze nagradzane w konkursie, czasem i z tego uzbiera się nieco „bejmów”, bo – jak śpiewa Kapela – „my som łobrotne poznańskie pyry”.
W tekstach Andrzeja Bobkiewicza (1947-2017) brzmi radość życia, humor, a dominuje życzliwe spojrzenie na wszelkie przemiany najbliższego świata: „Godoł mi jedyn, że my źle jymy, / ale bez pyrów żyć nie umiymy”. To właśnie dla pamięci tego nauczyciela, wieloletniego członka Kapeli i Amatorskiej Grupy Teatralnej, mówcy i wodzireja – z okazji jubileuszu 40-lecia działalności Kapeli „Zza Winkla” – przyjaciele z Nowotomyskiego Towarzystwa Kulturalnego wydali książkę Okiem BOA (Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Nowym Tomyślu, 2020) z jego tekstami satyrycznych wierszy i piosenek. Na uroczysty koncert z nowymi piosenkami i promocją książki zostali zaproszeni mieszkańcy Nowego Tomyśla, goście, urzędnicy kultury i przyjaciele współpracujący z zespołem – wszyscy otrzymaliśmy pamiątkowe dary z podziękowaniem za inspiracje twórcze z rąk założyciela i lidera Kapeli „Zza Winkla” Bogdana Górnego, a odbyło się to w słoneczne niedzielne popołudnie wrześniowe na wolnym powietrzu, gdzie można było wspólnie śpiewać przyśpiewki dla powstańców wielkopolskich z muzyką Mariusza Matuszewskiego zachęcającą do powtarzania refrenu: „Paderewski jedzie, / pomoże nam w biedzie, / Prusaków pogoni, / znów będziemy wolni”.
Poznański poeta i satyryk Lech Konopiński, wieloletni twórca tekstów dla Kapeli, współwydawca tomu Poznańskie Pyry, serdecznie wspomina Andrzeja Bobkiewicza, jego żywiołowość i bezpretensjonalność:
„Był prawdziwym wulkanem radości życia, uśmiechu i pogody ducha. Dopieszczanie formy nie zawsze leżało w jego naturze, za to szczerością, dosadnością i barwnością wypowiedzi potrafił zachwycić publiczność, która wręcz go uwielbiała”.
Bogdan Górny podkreśla, że BOA miał pamięć doskonałą, „z łatwością potrafił każdy zaskakujący moment spuentować dowcipną ripostą lub anegdotą”. Józef Kowalonek, który skomponował melodię do jubileuszowej piosenki Ta nasza Kapela, przypomina ich wspólne rozmowy dające wiele pozytywnej energii. A cóż może dodać od siebie poetka? Może kilka ulotnych słów zamyślenia nad przemijaniem, aby pozostało choć wspomnienie, cień minionego, a przecież jasnego istnienia. Niech przywoływane pogodne chwile wspierają nas w trudnych czasach:
„„Kawał świata już zjechała ta nasza kapela, / świątek, piątek i sobota, a czasem niedziela, / bo nam w sercu wciąż piosenki skoczne dźwięki grają / o tym, co przynosi z pola wielkopolska dola”. // Taka polska jest natura, / że gdy grają, to się hula. / Dla powstańców godny ton, / pamięć w sercu jest jak dzwon. / Grać nie przestaniemy, / dopóki żyjemy. / Śpiewać wciąż będziemy, / z wami zostaniemy”.
Andrzej Bobkiewicz ponad dwie dekady temu zastanawiał się nad ścieżkami przemian społeczno-politycznych i pytał: „Jak żyjemy”? Przestrzegał przed popadaniem w chaos, niesprawiedliwość i bezprawie, bo satyra, prócz żartu i kpiny, ukazywania błędów, ma też często moc proroczą:
„Mówią – biednemu wiatr wieje w oczy, / Groźniejszy podmuch, zadyma! / Kto pragnie władzy, na górę wkroczyć, / Reguł gry winien się trzymać”.
Ze wzruszeniem wspomina z nim współpracę Renata Śmiertelna, animatorka kultury, autorka komediowych scenariuszy pisanych pod jego temperament: „Andrzej grał dla ludzi, / Andrzej był dla ludzi, / Andrzej potrzebował ludzi, / a ludzie potrzebowali Andrzeja. / I kto teraz weźmie kaduceusz i czapkę z dzwoneczkami”?
Obecnie członkowie Kapeli „Zza Winkla” przygotowują się do nagrania płyty z tekstami piosenek Andrzeja Bobkiewicza, aby pamięć o ich twórczym przyjacielu oprócz wydania książki została też muzycznie utrwalona w najbliższym środowisku, a później także na koncertach wyjazdowych, gdy minie pandemia i już będzie można je organizować z publicznością na dawnych zasadach.
Warto wspólnie śpiewać, pielęgnując prawdę historii i domowe zwyczaje przejęte od przodków, w rodzinnym domu, by zrozumieć przyczynę i skutek wydarzeń. Bez znajomości naszych rodzimych korzeni oraz szacunku dla tradycji nie będziemy mogli przewidzieć, co w przyszłości nam i wokół nas się zdarzy: „Posłuchajcie o powstańcu dziś piosenki, / nie czekajcie na sensacje z pierwszej ręki”. W parkowej alei pożółkłe liście klonu zaścieliły przejście. Wszelkie słowa, które ku sobie wypowiadamy – w książkach, na estradzie, w bezpośredniej rozmowie, na portalach internetowych – spadają jak jesienne liście na wspólną glebę kultury życia i łącząc się z nią, tworzą grunt pod nowe obyczaje. Ważne, aby to były słowa zrozumienia i dialogu, których nie musimy się wstydzić i wypierać, słowa z gałęzi pierwotnego drzewa mądrości i radości życia, wspólnego śpiewania.
Teresa TOMSIA
Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka tekstów pieśni i piosenek. Publikowała w pismach literackich „Tygiel Kultury”, „Topos”, „Fraza”, „Recogito” i in. W tłumaczeniu na j. niemiecki i francuski ukazał się wybór jej wierszy Schöner – Piękniejsze – C’est plus beau (2000). Ostatnio wydała tomik Kobieta w kaplicy (2016) i szkice literackie Niedosyt poznawania (2018). Pochodzi z rodziny o kresowym rodowodzie. Mieszka w Poznaniu.
Recogito, rok XXI, październik 2020