Malarz i poeta Norbertt Skupniewicz dzieli się od lat z czytelnikami doświadczeniem artystycznego i duchowego rozwoju, pytaniami i niepokojami, jakie towarzyszą mu w twórczej pracy, wciąga nas, czytających, w inspirującą filozoficzną rozmowę o świecie. Jest poznańskim artystą tworzącym dzieła z różnorodnej materii – maluje, rysuje, pisze wiersze i prozę, tworzy aforyzmy o sensie istnienia, ukazując przemienność zdarzeń i odmienne spojrzenia na to samo zjawisko. Zdaje sobie sprawę, że wszelkie próby zapisywania utraconego czasu skazane są na porażkę, a jednak podejmuje Syzyfowe zadanie mierzenia się z tworzywem farb i słów, dźwiękami mowy, ponieważ wie, że rolą artysty jest zmaganie się z kształtem i kolorem wszystkimi zmysłami – w ten sposób wyraża swoją postawę wobec rzeczywistości w kolejnych tomikach ostatnich lat: Elja (2019); czyli za daleko (2019); Jeszcze się uśmiecham (2021) wydanych przez Wydawnictwo Literackie ATENA Doroty Jędraszyk działające w Poznaniu.
Malarskiego słownictwa poeta używa do opisania wrażeń duchowych w lirykach, które w tomiku Elja (2019) tworzą całość na wzór filozoficznej rozprawy bądź metaforycznego traktatu o sensie bytowania i tworzenia albo po prostu relacjonują wewnętrzny dialog malarza-poety, który, czerpiąc z dorobku wielowiekowej kultury, pragnie skraść bogom ogień i zapalić „słów ścieżkę” (***zza tamtych brzegów śródziemnych):
korowód seledynów twojej pamięci
opadł i zaschnął sylabą za połową widnokresu
odległą tyle
co chybotliwe chcenia motyla w grudniu
Obrazy świata, jakie poeta przybliża i próbuje oswoić, usłyszeć ich echo w sobie, umykają opisowi, stają się jak Elja bóstwem życia, otrzymują imię zawierające tajemnicę istnienia jak idea, natchnienie, miłość „niedotykalnie odległa”: „w dolinach echo niewidzialny raj słowa – / imię elja nastało z zamroków / wprawiło księżyc tego horyzontu w środek swego lustra” (***początek rzeczy i tu wynurzył stromizny). Dochodzi do przekonania, że doświadczenie, jakie człowiek zdobywa przez lata twórczej pracy, staje się w jego ręku orężem przeciw złudzeniom, łatwym rozwiązaniom czy prostym odpowiedziom, a symbole wciąż odsłaniają nieodkryte znaki i uświadamiają znikomość ludzkich starań wobec tajemnic wieczności. „Wystarczy oczy mieć”, „spowiadam się przecież z każdego zachwytu” – przekonuje – trzeba patrzeć i rysować kontury rzeczywistego, wypełniać je barwami i uczuciami, bo i tak pozostaną zamknięte „we wciąż nieodkrytym słowie”.
Norbertt Skupniewicz urodził się w 1937 roku w Nakle nad Notecią. Życie artystyczne związał ze stolicą Wielkopolski, był profesorem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (obecnie Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu im. Magdaleny Abakanowicz). Na swoim koncie ma ponad sto wystaw indywidualnych i zbiorowych w kraju oraz w zagranicznych galeriach, otrzymał wiele nagród i wyróżnień. Jest kolekcjonerem sztuki Dalekiego Wschodu. Pracę malarza i rysownika dopełnia twórczością literacką, aby rzeźbić w słowie rozważania o nieskończoności. Wydaje tomiki wierszy i zbiorki haiku, których liternictwo i oprawę graficzną sam przygotowuje: złoty parawan (1999); para słów (2003); do Kolombiny (2008); do Z w roku Smoka (2015); 13 /haiku tangkha / (2018).
O przesłaniu tomiku czyli za daleko napisał poeta Jerzy Ł. Kaczmarek kilka miesięcy przed nagłym odejściem wiosną tego roku, a jego ostatnie refleksje krytyczne ukazały się niedawno w jesiennym numerze kwartalnika Uniwersytetu Rzeszowskiego (Nieskończone przestrzenie, „Fraza” 1-2/2021): Skupniewicz „wypracował swój własny styl, charakterystyczny język, który nie jest łatwy w odbiorze i można go w jakiś sposób odnieść do jego twórczości malarskiej, operującej ostrymi formami, które rozszczepiają się na wiele elementów, zaś ich nagromadzenie potęguje w odbiorcy wrażenie niejednoznaczności i dynamizmu przestrzeni”. Złożoną rzeczywistość naszego świata autor czyli za daleko ukazuje poprzez nowatorskie zabiegi formalne, eksperymenty językowe, neologizmy, plastyczne zapisy wierszy z wieloma myślnikami, gdyż refleksja nad przemijaniem przybiera w jego poezji różne formy – od żartobliwej uwagi do medytacji: „– nie mam wymagań. potrzebom nie sprostam”: „– dopóki łuk nie pęknie i zanim nie zerwę cięciwy – strzały pospieszne” (koan).
W Atrium Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu im. Magdaleny Abakanowicz odbyła się 27 października tego roku promocja najnowszej książki poetyckiej Norbertta Skupniewicza Jeszcze się uśmiecham. O filozoficznej wymowie utworów mówił wykładowca UAM, filozof religii i literaturoznawca Artur Jocz z Pracowni Religioznawstwa i Badań Porównawczych na Wydziale Nauk Społecznych, wiersze z tomiku czytali przyjaciele: reżyser Tomasz Szymański i poeta Maciej Grela, wieczór przygotowała i prowadziła Dorota Jędraszyk. Wśród poetów – a przybyli licznie m. in. Tadeusz Żukowski, Marek Słomiak, Marian Dźwinel – zabrakło zmarłego pół roku temu najbardziej uważnego rozmówcy i interpretatora, socjologa Jerzego Ł. Kaczmarka, przyjaciela pisarzy – przywołane jego trafne odczytania o zmaganiu się malarza i poety Norbertta Skupniewicza z sobą i z materią twórczą pozostaną na długo w pamięci tam obecnych: „Malarstwo, poezja, muzyka uszlachetniają rzeczywistość, a więc również człowieka. Stają się chwilą uniesienia, która prowadzi poza czas i poza to, co zmysłowe”; „Oprócz sztuki pojawia się zatem i nauka, jako dziedzina, która odkrywa porządek świata, stając się tym samym sprzymierzeńcem sztuki”.
Podziwiamy obrazy i rzeźby, cenimy talent artystów, a oni wiedzą, że jesteśmy im potrzebni, by mogli z nami nawiązać rozmowę o kierunkach swoich poszukiwań, o celu wędrówki. Różne są narzędzia poznawania, poeta szuka także w sferze medytacji, mistyki i religii, by uchwycić to, co odwieczne i co indywidualne: „świat zaczął się za uśmiech / ptak z nieba w rozkrzyku / ku biegunom zachwianego końca”; „wydrąż obłęd z lustrzanej gładzi / by nie przyćmiewał uśmiechu / aby twój jaśniał”.
Teresa TOMSIA
Teresa Tomsia – poetka, eseistka, autorka prozy dokumentalizowanej, tekstów pieśni i piosenek. Ostatnio ukazał się wybór jej wierszy W cieniu przelotnego trwania (WBPiCAK, Poznań 2021). Mieszka w Poznaniu.
Recogito, rok XXII, listopad 2021