To mój siódmy i ostatni wpis o pallotyńskim elementarzu synodalności. Poświęcam go sztuce. W rzeczy samej, jednym z najbardziej wymownych sposobów przekazywania bogactwa ludzkiego ducha jest sztuka, zwłaszcza malarstwo i muzyka. Kościół w swojej historii chętnie sięgał, i nadal sięga, po dzieła sztuki, aby w sposób wizualny przedstawić prawdy wiary oraz zachęcić do ich rozpowszechniania i pogłębiania.
Otóż, św. Wincenty Pallotti bardzo często łączył powszechność powołania do głoszenia Ewangelii z uniwersalnością środków wizualnych i muzyką. „Starajcie się – pisał, każdy na miarę swoich możliwości – pomnażać środki stosowne do szerzenia świętej wiary: wasze zdolności, znajomości, szlacheckie pochodzenie, pieniądze, naukę oraz sztukę” (Por. WP I, s.42).
Pallotti wierzył, iż sztuka idzie w parze z sakramentami Kościoła. Sakrament jest bowiem widzialnym i skutecznym znakiem niewidzialnej rzeczywistości, jaką jest łaska udzielana człowiekowi przez Boga. Podobnie jest z malarstwem czy z dziełem muzycznym. Są one znakiem niewidzialnej rzeczywistości. Dlatego Don Vincenzo często sięgał do oręża obrazów, a zwłaszcza do muzyki.
I tak, w programie cotygodniowych konferencji dla kleru diecezjalnego i zakonnego, tzw. „konferencji czwartkowych” organizowanych przez niego w Rzymie, była zawsze półgodzinna nauka śpiewu gregoriańskiego.
Podczas Oktawy Epifanii osobiście zabiegał o piękno liturgicznych śpiewów. W liście z 5 stycznia 1839 roku prosi księdza Alojzego Ricciego, profesora muzyki w Kolegiach rzymskich, aby przybył ze swoim chórem („odpowiednio ubrani” – precyzuje Pallotti) do kościoła Santo Spirito dei Napoletani, na rozpoczęcie obchodów Oktawy Trzech Króli. Zależało mu tak bardzo na ich obecności, iż prawie szantażował Ricciego, który prawdopodobnie chciał się wykręcić z uczestnictwa w tejże ceremonii: „Jeżeli was zabraknie – pisał, będzie chaos i skandal”.
W innym liście, z 1 stycznia 1846 roku pisanym do ówczesnego słynnego rzymskiego organisty, mistrza Filippo Vinciguerra, Pallotti tak go przekonuje: „Do uświetnienia obchodów Oktawy Epifanii, wszyscy na ogół przyczyniają się gratisowo. Dlatego też niniejszym listem proszę wielce szanownego pana, by nieodpłatnie i dobroczynnie zasiadł do organów w bazylice Sant’Andrea della Valle każdego dnia uroczystej Oktawy Epifanii”.
Kończąc mój 7-odcinkowy pallotyński elementarz synodalności, pozwolę sobie zaryzykować pewną paralelę. Synodalność w Kościele podobna jest do wielogłosowego utworu muzycznego. To po prostu koncert na wiele głosów. Owe głosy uzupełniają się, a w potrzebie, poprawiają się wzajemnie. Innymi słowy, aby ów koncert pięknie zabrzmiał, należy opanować sztukę kontrapunktu, czyli umiejętność równoczesnego prowadzenia różnych linii melodycznych, tak by razem wszystko brzmiało harmonijnie i przyjemnie dla ucha.
Tak służyć Kościołowi, tak go kochać, tak wierzyć, tak troszczyć się o innych i o siebie, tak cieszyć się i smucić, tak dojrzewać i starzeć się, wreszcie tak umierać – aby wszystkie „żywioły”, które pojawiają się w moim (naszym) życiu, zagrały razem dla Nieskończonej Chwały Boga i zbawienia człowieka! A ponadto, jak wiadomo muzyka łagodzi obyczaje!
Harmonijnych świąt Bożego Narodzenia wszystkim moim czytelnikom.
Stanisław STAWICKI
Paryż, 19 grudnia 2021 roku
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).
Recogito, rok XXII, grudzień 2021