Chwila samotnego przejścia

Na progu starego domu (Gniezno, 2017) © Krzysztof Szymoniak

Podczas samotnych godzin medytacji nad losem człowieka poeta Maciej Krzyżan gromadzi refleksje i zapisuje w strofach wierszy. Pisze poezję retrospektywną, poddając zapamiętane wydarzenia z przeszłości próbie czasu i metaforycznej obróbce. Ostatnio wydał kolejny, ósmy już tomik zatytułowany 33 wiersze albo powidoki (2021). Uczynił to konsekwentnie w lapidarnym języku, oszczędnie gospodarując określeniami, unikając interpunkcji i wielkich liter, aby czytający mógł się skupić na problemie, jaki niesie strofa i spróbował rozpoznać konteksty historyczne i obyczajowe. Czytelnik wierszy autora tomiku Duszyczka (2019) jest wciąż tym samym rozmówcą – bliskim i nieznajomym – przed którym „ja” czyni rachunek dokonań i niespełnień spisanych w gnieźnieńskiej samotni:

Okładka książki Macieja Krzyżana © Topos

„Moja samotność / wiem / rani tych których / kocham miłością / samolubną i niewdzięczną // cóż bowiem znaczą / bezbronne wiersze / których nie byłoby / bez tej pustelni // cóż znaczy tych / kilka słów kruchych / które nie ocalają / a bywają źródłem pychy” (samotność).

Nowy tomik Macieja Krzyżana 33 wiersze… można by odczytać jako prośbę o zrozumienie i rozgrzeszenie za wyrywanie się z codzienności, jaką kocha i akceptuje w każdej chwili życia, a jednak czuje potrzebę dopełnienia obrazem zachowanym w pamięci, powidokiem, który wyobraźnia pozwala utrwalić (jak postać legionisty w wierszu 1914 znanego jedynie z rodzinnych opowieści).

Poeta czuje się mocno związany z rodziną, lecz zmuszony jest opuszczać najbliższych, by wsłuchiwać się w głos wewnętrzny i przeprowadzać rozprawę z sobą, pytać o sprawy eschatologiczne, ważąc słowa w odosobnieniu. Skomponował książkę z wierszy powstałych w roku pandemii, na co wskazują daty zapisywania utworów od stycznia do listopada 2020 roku, z jednym wyjątkiem (oda do nowo narodzonego leżącego na wznak w niemowlęcym wózku, 2019). Więzi rodzinne wzmacniają poczucie wartości, bez nich samotność trwania pogłębia się. Zaczynem do rozważań o przemijaniu i utracie staje się zatem w lirykach Krzyżana życie i radość z nowego istnienia, poczęcie kontrastujące z odchodzeniem, z zapomnianymi grobami poległych. Pamięć o godnym zbiorowym czynie i radość istnienia powinna zrównoważyć rozpacz nieistnienia, gdy wokół „czasu przesypywanie / bezpowrotne mijanie” (klepsydra). Jednak nawet nad kołyską padają pytania „ja” o „daremność” przychodzenia na świat, domagające się znaków pewności, ludzką jest bowiem tęsknota „za czymś odmiennym / i wiecznym”.

Maciej Krzyżan (Tatry, 17 sierpnia 2010) © Wojciech Krzyżan

Aby zachować wewnętrzną równowagę, bohater wierszy przywołuje jasne chwile z dzieciństwa niosące nadzieję. Podobnie jak w wierszach z tomiku Duszyczka, również w „powidokach” autor przypomina obrazy Kłecka z wpisaną weń historią ludzi i rzeczy – niedostępnego starca Pupko w wojskowym szynelu, dłonie pani Śliwińskiej prześwietlającej jajko w punkcie skupu, wszelkie codzienne czynności, dzięki którym przetrwa rodzina choćby w najtrudniejszych warunkach (wypisy z księgi dzieciństwa):

zapamiętałem również ubogą pracownię
krawiecką na poddaszu tak niskim że nawet
dla mnie wówczas niedorostka naturalną była
pozycja pokłonu nieco wymuszonego szacunku
dla czarów wychodzących spod ręki krawca
kozłowskiego odzianego w krawiecki czarny fartuch

W wersach Krzyżana zapisane zostały pytania o tożsamość – skąd pochodzi człowiek i dokąd zmierza, z jakim bagażem refleksji o świecie i o sobie podąża w nieskończoność. Chodzi mu także o tożsamość duchową, o przynależność do wiekuistej przestrzeni. Doświadczenie zdobywane przez lata ma pomóc w odczytywaniu znaków jego drogi, a jest to zarówno ścieżka prowadząca za młyn, gdzie z tatą chłopiec wykopywał dziko rosnący chrzan, jak i trakt myśli odwołujący się do filozofów i  mistyków, do autorów, którzy patrzyli krytycznie nie tylko z pozycji egzystencjalnej na „pana ze Stawiska”, lecz także sycili się literackim pięknem jego strof. Przywołana w rozmowie z przyjacielem poety, sędziwym księdzem Tadeuszem „piękna wieczorna pieśń” Iwaszkiewicza „spoza granicy kresu” staje się zaledwie zaczynem do dalszych rozważań „o bliskości i szlachectwie myśli / o wyrafinowanym stylu / o trwałości”.

Uniwersalna definicja poczucia sensu nie istnieje, składa się na nią samotne wędrowanie człowieka wśród innych ludzi, każde osobne istnienie z indywidualnym poczuciem miary i dojrzałości, estetyki i esencji, szlachetności serca oraz z nadzieją dającą szansę na odnalezienie własnego stylu mówienia o rzeczywistości. Potrzebny jest dar równowagi i harmonii, umiejętność wyboru, co ważne bądź nieistotne, co warto zapamiętać, a co odrzucić. W tomiku znajdziemy też subtelne wyznania skierowane do żony i wspólnego życia w rodzinie, umykają nam bowiem ze współczesnego języka rozmowy słowa takie jak miłość i przebaczenie: „całym sobą / zachwycenie”. Uczucia rugowane w pośpiechu powszednich zadań dopominają się w tych lirykach o głos, o uwagę.

Gdy poeta przysiada na schodach starego domu, przypomina nam, że „mała historia” tworzy i wtapia się w wielką historię świata, że bez niej nic by nie powstawało, nie rozrastało się przez pokolenia „między pędzącym dokąd a osiadłym gdzie” (dawne wakacje, czyli reminiscencje spoza granicy wieku):

moja mała historia rozpięta pomiędzy
osiadłym gdzie a pędzącym dokąd
[…]
pożółkłe strzępy wakacyjnych wspomnień
i pierwszej dziecięcej przyjaźni
która zastygła w ofiarowanych pamiątkach
oraz zaledwie dwóch listach wysłanych
w próżnej nadziei na odpowiedź

„Wypisy” z dzieciństwa przyjmują u Krzyżana formę epickiej opowieści, historia domaga się przecież nazw, imion i okoliczności, zapachów ciasta babci Helenki i smołowanego płotu, „pomieszania barw i aromatów”, natomiast ponad miejscem i konkretnym czasem rozgrywa się „nieuchronność kresu”, uniwersalny dramat człowieka zmagającego się z rozpaczą przemijania (transitus): „ten dzień gdy upomną / się o ciebie na drugim / brzegu będzie najważniejszym / dniem twojego życia // zaopatrzony w lampę / i oliwę oczekuj chwili // samotnego przejścia / po tajemnej nitce / kładki”.

Teresa TOMSIA

Maciej Krzyżan, 33 wiersze albo powidoki, Biblioteka „Toposu”, T. 196, Sopot 2021.

Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka tomików wierszy, m. in. Gdyby to było proste (2015) i szkiców literackich Niedosyt poznawania (2018). Mieszka w Poznaniu.

Maciej Krzyżan – poeta, autor tomików m. in. Tęsknota (2017), Duszyczka (2019), 33 wiersze albo powidoki (2021). Pracuje w archiwum poznańskiej telewizji. Mieszka w Gnieźnie.