Najbardziej chyba pobudza człowieka do tworzenia zgłębianie tajemnicy porozumiewania się za pomocą mowy. Pragnie wciąż na nowo nazywać rzeczy i zjawiska, odnajdywać własne miejsce w rzeczywistości, pojmować zasady, jakimi rządzi się świat. Poeta Tadeusz Dąbrowski przygląda się każdej rzeczy z osobna, jakby pragnął poznać wszystkie mechanizmy działania języka i sposoby komunikacji. Wiersz Zdanie rozpoczynający jego książkę poetycką Scrabble (PIW, Warszawa 2020) mówi o poszukiwaniu „klucza”, czyli środków dostępnych w poznawaniu sensu życia. By zachować indywidualny, niepowtarzalny styl, pyta o możliwości opisywania uczuć i doświadczeń w znanym sobie języku, który prowadzi wciąż dalej i głębiej, a i tak nie wyjaśnia spraw podstawowych – „zdanie” jednak nie zamierza się poddawać: „Otwórz się / na dzień. Nie pozwól sobie wmówić, / że należysz do cienia” (Ciasna uliczko).
W kolejnych wierszach autor definiuje dylemat, z jakim mierzy się każdy twórca, że to, co już poznane, nie wystarcza, by dotknąć Tajemnicy, natomiast nadmiar zdobytych umiejętności korzystania z wiedzy i osiągnięć warsztatowych, uniemożliwia powrotną drogę w miejsce niewinności i czystego spojrzenia, pierwszych wzruszeń. Bohater jego wierszy nie ma wyjścia, musi nieustannie odkrywać nowe znaczenia słów, szukać podtekstów, by nie poczuć się oszukanym, że mówi wciąż tak samo i to samo, bo „zdanie”, jakie prowadzi go ścieżkami codzienności, nie może umknąć przed konkretem (Ciemna materia, Buty, Szkic do erotyku). Śmiało zestawia więc piękno z brzydotą, dobre i złe uczynki, duchowe i zmysłowe zaniechania: „Tynk opada z murów klasztoru kapucynów, / dłuta pracują miarowo, nie dają spać”; „z cokołów spadają pomniki księży”; „dzwony pustych / kościołów dzwonią co kwadrans”; „ w przyszłym roku / będzie wyglądał jak nowy, o ile wierzyć majstrom / i trzem zakonnym siostrom o ciałach zwapniałych i kruchych” (Remont elewacji).
Wiedza o świecie wydaje się oczywista młodemu człowiekowi, jednak z upływem lat zauważa dzięki doświadczeniu, że zderza się ze zbiorem niewiadomych, potencjalnych decyzji i możliwości, których nie jest w stanie zweryfikować. Rozpoznawanie kontekstów, w jakich toczy się wewnętrzny monolog bohatera, jest istotną cechą charakterystyczną strof Tadeusza Dąbrowskiego. Człowiek z jego wierszy czuje się niepewnie w swoim losie, w czasie, w jakim przyszło mu bytować. Odnotowuje rozpad, niepowodzenie, pęd ku chaosowi i niespełnieniu, dlatego ostoję znajduje w pamięci, w spotkaniach z mistrzem Wacławem Tkaczukiem i zdobywcą szczytów Tomaszem Mackiewiczem, z kulturą klasyczną ukazującą harmonię i miarę (Pasja):
Mój przyjaciel przyszedł na spotkanie wcześniej.
Zamiast wziąć mnie na whisky, jak miewał w zwyczaju,
zaproponował wystawę mistrzów renesansu.
Obrazy oglądał w skupionym pośpiechu, żeby się nie
napatrzyć, żeby jeszcze zostało coś niejasnego
z tego blasku na samotny wieczór. Mój stary przyjaciel,
z którym przegadałem i przemilczałem na temat
poezji setki godzin, wziął mnie na wystawę, gdzie
zobaczyłem Portret nieznanego poety, a w sali obok
Pasję nieznanego malarza z Lombardii.
Mój chory na raka przyjaciel zabrał mnie na wystawę
mistrzów późnego renesansu.
„Niebezpiecznie jest znać / zbyt wiele słów. // Każde z nich ma swoją / drugą stronę, która ma także drugą stronę / i tak w nieskończoność”. W wierszu Gabinet luster poeta ostrzega przed zbytnim zaufaniem znaczeniom i brzmieniom oddzielającym od dogłębnego poznawania tego, co jest „za ścianą lub pod podłogą”, bo choćby mówił „sam do siebie”, jak to opisał w Spotkaniu autorskim, nic nie zwalnia artysty słowa z poszukiwania, z rozjaśniania w sobie ciemności, odkrywania niewiadomego, rozpoznawania oczekiwanej epifanii, by wiersz mógł zaistnieć, poruszyć „strumień języka” i podążać w kierunku nowych możliwości pojmowania świata.
Każda najmniejsza drobina spadająca pod nogi poety staje się dla niego inspiracją, zachętą, aby się przejrzeć w tym, co znajduje i ujrzeć inną jeszcze twarz w znalezionym na plaży „wypolerowanym szkiełku”, żeby na potwierdzenie, że nic nie jest tak proste, jak się wydaje, zostawało zawsze „coś niejasnego” – do odkrycia, zadziwienia, zastanowienia się nad skomplikowanym i nieprzewidywalnym istnieniem, coś, co nie prowadzi ku łatwym wyborom i zbyt prostym rozwiązaniom: „Poezja jest ci potrzebna, żebyś czasami mógł // wyjść z siebie, zobaczyć i nigdy nie wrócić” (Dlaczego poezja jest ci niezbędna do życia).
Uważne patrzenie Tadeusza Dąbrowskiego na otaczającą go rzeczywistość jest cenione w świecie, jego wiersze przetłumaczono na kilkanaście języków. Ostatnio poeta zajął się też fotografowaniem. Od 1 lutego 2022 r. w kameralnych salach Dworku Sierakowskich w Sopocie można obejrzeć wystawę NIGDY NIC, na którą składa się kilkadziesiąt czarno-białych zdjęć, wykonanych przez niego tradycyjną techniką analogową przy użyciu starych aparatów. Zauważenie szarości, gry światła i cienia, ma sens w sytuacji, gdy napierają na nas ostre kolory, sztucznie podbarwione sylwetki na plakatach, w reklamach, co zniekształca obraz rzeczywistości – bronimy się przed nadmiarem. Oczekujemy, by ujrzeć coś przejrzystego, a nie „cały bełkot świata”.
W miniaturowym liryku, z którego bierze się tytuł książki Scrabble, poeta przypomina postać księdza-poety uchwyconą jakby w migawce aparatu fotograficznego (Ks. Rodzewicz): „leży w ziemi, / a trzy dni temu układał w Scrabble najdłuższe słowa”. Strumień języka prowadzi w różne strony, ale tylko autor wie, kiedy i w jakim miejscu się zatrzymać, bądź ulec rytmowi, czemuś niejasnemu, co inspiruje. Podobnie jest z czytaniem i zapisywaniem komentarza po lekturze – niekiedy od razu przychodzi refleksja rozpoczynająca rozmowę, prowadząca do pointy, innym razem składać ją trzeba z cząstek, odgadywać pomału znaczenia jak w grze, zanim ułoży się w całość.
Teresa TOMSIA
Tadeusz Dąbrowski – ur. w 1979 r. Poeta, eseista, krytyk, redaktor dwumiesięcznika literackiego „Topos”. Publikuje m.in. w „The New Yorker”, „Paris Review”, „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, „Neue Zürcher Zeitung”, „Odrze”. W Radiu Gdańsk współprowadzi audycję poetycką „Po pierwsze wiersze”. W latach 2012–2019 dyrektor artystyczny festiwalu Europejski Poeta Wolności. Autor powieści Bezbronna kreska (Biuro Literackie, 2016) oraz ośmiu zbiorów wierszy, z których ostatni pt. Scrabble ukazał się w 2020 r. nakładem PIW. Laureat dziesiątków stypendiów i nagród, m.in. Nagrody Kościelskich (2009) oraz „Małego Berła” Fundacji Kultury Polskiej (2006), które otrzymał od Tadeusza Różewicza. Tłumaczony na 30 języków.
Teresa Tomsia – poetka, eseistka, autorka prozy dokumentalizowanej (Dom utracony, dom ocalony, 2009). Publikowała wiersze w „Arkuszu”, „Stuttgarter Schriftstellerhaus. Almanach”, „Kaléidoscope”, „Recogito”, „Toposie”, „Tyglu Kultury”, „Frazie”. W tłumaczeniu na j. niemiecki i francuski ukazał się jej tomik Schöner – Piękniejsze – C’est plus beau (2000), ostatnio wydano szkice literackie Niedosyt poznawania (2018) oraz wybór wierszy W cieniu przelotnego trwania (WBPiCAK, 2021). Mieszka w Poznaniu.
Recogito, rok XXII, luty 2022