Nie każdego roku zdarza się nam społeczne odosobnienie i tyle pożegnań. Nie zawsze wiosna rozpoczyna się ulewnym deszczem i chłodem trwającym wiele dni. Pogodne samopoczucie nie bierze się jedynie z reakcji na wydarzenia dziejące się wokół nas, gdyż to, co najbardziej istotne dla aury codzienności, wyrasta z ziarna dzieciństwa, z aury domostwa, dojrzewa podczas wychowania, tworzy się w kulturze współpracy w najbliższym środowisku, w rodzinie, w przyjaźni, we wspólnocie. Jest wdzięczność za to, co otrzymaliśmy od ludzi spotkanych na naszej drodze, jest radość z wykonanych zadań dokonujących się często w trudzie i niesprzyjających okolicznościach, są pamiątki, zdjęcia, listy, wiersze, ewangeliczne przypowieści. Nie tylko przecież krzykliwe mowy polityków wpływają na niepogodę naszego ducha.
Wybieramy, przypominamy, co tkliwe, lecz subtelne, a odsuwamy, co niegodne, szorstkie, nie pozwalamy, by to nas boleśnie zniewalało, bo wiemy, czym jest prawda naszego serca – pamięcią i wiernością wybranej drogi. Poeta Jerzy Ł. Kaczmarek, który pracował na uczelni i miał świadomość, że nie sposób ogarnąć całej wiedzy, również poznać wszystkich źródeł toczących się zdarzeń, mówił o przeczuciu w aforystycznych Przebłyskach, podsumowując czytelnicze i poetyckie doświadczenie:
Dobre wiersze to instrukcje obsługi duszy.
Książki, których nigdy nie przeczytam i tak są we mnie.
Siebie czytam jak książkę. Aż do pierwszego słowa.
„Czasu coraz mniej, a dni niczym noce, pełne ponurych myśli, znaczone brakiem tego, co jest jak tlen, jak łagodny powiew, jak spojrzenie, które nie ma w sobie cienia nienawiści” – zanotował redaktor Marek Wittbrot w rozmyślaniu z 20 kwietnia 2021 roku na łamach „Recogito”. Skąd jednakże ma płynąć światło i radość istnienia, jeśli nie znajdujemy promienia prowadzącego z naszego wnętrza ku światu, jeśli nie potrafimy rozjaśnić dnia dobrym uczynkiem, szlachetnym gestem, serdecznym wspomnieniem, jeśli przed samym sobą ukrywamy otrzymane dary przyjaźni i powstrzymujemy się przed dziękczynieniem? Oczywiście nie jest łatwo znaleźć odpowiednie słowa, które wyraziłyby dogłębne niepokoje czy uczucia. Umieją to nieliczni, zwłaszcza obdarzeni talentem metaforycznego opisywania świata, jednak warto szukać w sobie i wokół choćby jednego czułego głosu podobnego do wołania ptaka o świcie z pobliskiego parku, ledwie dobiegającego niczym brzęczenie pszczoły zbierającej pył z kwiatów. Rozmyślam o tym, czekając na znaki przemian, czytając wiersze Jana Kaspra, poety z Wielkopolski. Autor ujmująco wyraził piękno istnienia w poemacie Stacje życia, we fragmencie Scena widzenia:
Terkoczą ważki, unoszą się
nad wodą jak Duch
przed wiekami.
[…]
Trud skupienia się
na każdym szczególe daje mu
poczucie ładu, pozwala zbliżyć się
do tego, co niewyrażalne.
Boli go jednak przeżywane samotnie
piękno, iluzoryczne i krótkotrwałe.
Widocznie na inny znak od Stwórcy
nie zasłużył sobie nikt z żywych.
Poezja jest jedną z nielicznych rzeczy na tym świecie, która potrafi pocieszać i wyprowadzać z ciemności ku światłu, dodawać nadziei, odsuwać myśli o nienawiści, przyzywać dobro i piękno – choćby w wyobraźni, w epifanii, gdy zaklinamy rzeczywistość: „trwaj, chwilo”. Nie zawsze można planować kolejną podróż do nieznanych, ważnych czy ulubionych miejsc. Czas odosobnienia podpowiada nam, abyśmy wyruszyli też w głąb siebie i odnaleźli wartości, jakich szukamy u innych, a odrzucili precz to, co nas gnębi i niepokoi, nie pozwalając na szlachetną przemianę.
Teresa TOMSIA
Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka tekstów pieśni i piosenek. Publikowała w pismach literackich „Tygiel Kultury”, „Topos”, „Recogito” i in. W tłumaczeniu na j. niemiecki i francuski ukazał się wybór jej wierszy Schöner – Piękniejsze – C’est plus beau (2000). Ostatnio wydała tomik Kobieta w kaplicy (2016) i szkice literackie Niedosyt poznawania (2018). W kwartalniku Uniwersytetu Rzeszowskiego „Fraza” publikuje szkice w cyklu Frazy osobiste. Pochodzi z rodziny o kresowym rodowodzie. Mieszka w Poznaniu.
Recogito, rok XXII, maj 2021