Podczas gdy katolicy w Belgii, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii, Austrii, Polsce i po części w Niemczech obchodzili uroczystość Bożego Ciała w miniony czwartek, Francuzi będą ją obchodzić w najbliższą niedzielę 19 czerwca. Historia ta sięga początku XIX wieku.
Otóż, zbyt duża ilość świąt religijnych we Francji, a co za tym idzie dni wolnych od pracy, nie przypadła do gustu Bonapartemu. Dlatego francuski mediator, a był nim kardynał Jean-Baptiste Caprara, w ramach negocjacji konkordatu ze Stolicą Świętą (Papieżem Piusem VII), uzyskał pewne odstępstwa od kościelnych reguł, wedle których Kościół we Francji mógł przenieść niektóre święta na najbliższą niedzielę. Dekret zostały promulgowany 9 kwietnia 1802 roku. I tak, podczas gdy przed Rewolucją Kościół we Francji miał dziesięć obowiązkowych świąt, na mocy „Dekretu Caprara” ograniczono je do czterech: Boże Narodzenie, Wniebowstąpienie, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny oraz Uroczystość Wszystkich Świętych”.
Sprytny negocjator, jakby w celu zrekompensowania rozluźnienia w kalendarzu liturgicznym – iście po francusku – nie omieszkał podkreślić jakości pobożności Francuzów, w przeciwieństwie do ilości: „Jego Świątobliwość oczekuje od Francuzów – pisał, że im bardziej zmniejszy się liczba dni świątecznych i dni postu, z tym większą gorliwością i żarliwością będą oni przestrzegać tych, które pozostaną”.
Jedna z najbardziej ulubionych świętych we Francji, Teresa od Dzieciątka Jezus, ta z Lisieux, mówiła, że „Eucharystia to adres Jezusa”. W uroczystość Bożego Ciała, w sposób szczególny gromadzimy się pod tym adresem, dziękując Bogu za to, że stał się częścią naszego ciała przemieniając nas od środka. W świecie, w którym z ciała ludzie uczynili idola, a z jego pielęgnacji nową religię, chrześcijaństwo ma alternatywną propozycję: troska o ciało po to, by pielęgnować ducha.
Dostrzegają to nawet ci, którzy uważają się za ateistów. Jeden z nich, Luc Ferry, autor światowego bestselleru o sztuce życia: Jak żyć? O sztuce życia – nie tylko dla ludzi młodych, przestrzega swoich czytelników: „W przeciwieństwie do poglądów, które tysiące razy usłyszysz z ust ateistów wrogich religii chrześcijańskiej, wcale nie jest ona oddana walce z ciałem, cielesnością, zmysłowością. W przeciwnym razie, jak można by zaakceptować, że to, co boskie, staje się ciałem w osobie Chrystusa, że Lógos [Słowo] przyobleka się w całkowicie materialne ciało zwykłej ludzkiej istoty? Nie daj się zwieść tym, którzy dziś deprecjonują i zniekształcają chrześcijańską naukę. Można nie być człowiekiem wierzącym – jeśli mam być szczery sam nie jestem wierzący – jednak nie sposób twierdzić, że chrześcijaństwo jest religią oddaną bez reszty pogardzie dla ciała. Po prostu dlatego, że to nieprawda”.
Zaś ojciec Timothy Radcliffe, były generał dominikanów, przekonywał przy okazji święta Bożego Ciała: „Jeśli chrześcijaństwo ma rozkwitać w naszym społeczeństwie, a nie stać się religią malejącej społeczności, to musimy przywrócić Eucharystii, chociaż po części, rangę wielkiego wydarzenia, które daje życie i do którego po prostu czujemy się przynaglani. Zanegowanie ciała to odcięcie się od życia. Walka z ciałem to wypaczona duchowość. Chodzi o to, aby «dać Bogu skórę»”.
Stanisław STAWICKI
Paryż, 18 czerwca 2022 roku
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).
Recogito, rok XXIII, czerwiec 2022