Kobieta – mężczyzna

Bez tytułu (Paryż, 2005) © Michael Wittbrot

Rozmawiam z jedną z bardziej znanych – tak w Polsce, jak i we Francji – postaci. Mój rozmówca, mimo że godzi się na nietypową rozmowę, tym razem jednak nie chce występować jako osoba publiczna. Uważa, że ważniejsze jest to, co ma do powiedzenia, niż to, że moim interlokutorem jest właśnie on.

– Od wieków ciągle od nowa stawiany jest problem roli kobiety w życiu, w społeczeństwie. Z mężczyzną bowiem wiadomo, jak powinno być: ma robić karierę zawodową, zarabiać dużo pieniędzy itd. A kobieta? Gdzie jest jej miejsce – czy w kuchni przy przysłowiowych garach, przy mężu, dzieciach – czy też ma ona realizować swoje ambicje w pracy zawodowej?

– Kobiety, które nie mogą znaleźć swego miejsca w życiu, nie wiedzą czy mają być słabsze czy silniejsze od mężczyzn, ciągle czegoś szukają – takim kobietom jest bardzo trudno o wewnętrzny spokój, o duchowy ład. Kobieta – w moim przekonaniu – ma szczególny dar otrzymany od Pana Boga, od natury, który polega na pewnej tajemnicy związanej z biologią. Jest to sfera niedostępna mężczyźnie. Kobieta, która jest tego świadoma, kiedy realizuje się jako matka, żona i wie, że jest na swoim miejscu, jest szczęśliwa.

– W naturze kobiecej tkwią głębokie sprzeczności, domagające się dokonywania wyboru, na przykład między macierzyństwem a potrzebą twórczej działalności. Zapadając w domowe pielesze kobieta marzy o wolności, ucieczce od niewdzięcznych domowych obowiązków, o zawodowej karierze – natomiast rezygnując z tych wartości całą swoją twórczością wyraża tęsknotę za nimi.

– Kobieta chce udowodnić, że jest taka sama jak mężczyzna – co mi się wydaje absurdem, bo właśnie mężczyzna nie dorównuje kobiecie, choćby z powodu jej związku z naturą. W swoim głębokim jestestwie mężczyzna zazdrości kobiecie, na przykład tego, że nie rodzi dzieci.

– Czy nie wydaje się Panu, że zbyt mało mówi się o naturalnych walorach kobiety – które Pan tak pięknie postrzega – a często wartościuje się kobietę w kontekście jej pracy zawodowej. Istnieje pewna presja społeczna, uważa się, że jeżeli kobieta nie wykonuje prestiżowego zawodu, to powinna mieć chociaż jakieś artystyczne talenty.

– Konsekwencją dominacji zachodniego świata, w którym żyjemy, jest pomieszanie ról. To nie znaczy, że kobieta ma siedzieć w domu, ale niestety na ogół kobieta jest zdominowana przez mężczyznę, uzależniona często finansowo – stąd tak dużo nieudanych małżeństw i rozwodów.

– Kobieta chce być niezależna, szuka własnej drogi.

– Sądzę, że wiele spraw między kobietą a mężczyzną można pogodzić, nawet jeśli pieniądze zarabia kobieta, a nie mężczyzna, ale wszystko jest możliwe na płaszczyźnie miłości, wzajemnego potwierdzania się. Wielu mężczyzn natomiast podziela pogląd, że kobieta musi być zawsze młoda i piękna – szczególnie dziś, w epoce wyzwolonego seksu traktowana jest ona jako przedmiot pożądania i uważa się, że jest pełno­wartościowa, kiedy jest młoda, śliczna i wszyscy mogą ją podziwiać. Na przykład w moim, aktorskim świecie człowiek jest skazany na ciągłe podobanie się. Aktor, kiedy ma dwadzieścia lat i jest ładnym chłopcem, wszystko jest w porządku, a kiedy ma lat pięćdziesiąt i więcej, wciąż ma przed sobą jeszcze wiele ról do zagrania i nikt nie ma do niego pretensji, że się zestarzał, zbrzydł i że jest łysy. Natomiast kobiety mają znacznie gorszą sytuację. Jeżeli mężczyzna pięćdziesięcioletni, czy sześćdziesięcioletni jest z młodą dziewczyną, uważa się to za rzecz naturalną – natomiast, jeśli kobieta ma znacznie od siebie młodszego mężczyznę, budzi to wiele złośliwych komentarzy.

– I gdzie tu sprawiedliwość? Stąd walka kobiet o dorównanie mężczyznom, o równe prawa?

– To mężczyzna stworzył świat, w którym kobieta źle się czuje.

– Dlatego tak trudno o wzajemne zrozumienie miedzy kobietą a mężczyzną?

– Mężczyzna myśli syntetycznie a kobieta analitycznie. Kobieta ma realizm, którego często brakuje mężczyźnie. Kobieta potrafi dostrzec jaki szczegół, który jest często ważniejszy niż cała męska filozofia – po prostu widzi inaczej.

– Kobiety nie mogą zgodzić się z tym, że ważne decyzje dotyczące kobiet podejmują mężczyźni, stąd ruchy feministyczne.

– W większości przypadków ruchy feministyczne powstają w sercach kobiet zawiedzionych, z niespełnioną potrzebą miłości. Kobieta zakochana i kochana jest szczęśliwa, czuje się potrzebna i nie ma pretensji do świata, że nie zarabia tyle co mężczyzna lub że nie pracuje zawodowo. To, co się przenosi na grunt ekonomii, jest niespełnioną potrzeba miłości i kochania.

Czyżby dla mężczyzny miłość była nieważna?

– Mężczyzna tylko udaje, że mu na miłości nie zależy, choć czasami bywa, że mężczyzna niemłody, ale   bogaty łatwo może zdobyć młodą kobietę, która decyduje sie na taki związek, aby korzystać z komfortu życia, ale jeśli w stosunkach miedzy dwojgiem ludzi nie ma najważniejszej bazy, jaką jest miłość, to tylko rodzi nieszczęście.

Jakie cechy charakteru u kobiety są dla Pana najważniejsze?

– Bardzo wysoko cenię harmonię w spokój, których na ogół brakuje mężczyznom. Mężczyzna w tym zwariowanym świecie miota się, ciągle gdzieś pędzi za karierą, za pieniędzmi i bez tego spokoju, jaki potrafi dać kobieta, trudno byłoby żyć.

Czy Pana żona posiada te cechy?

– Żona ma rzadko spotykaną u kobiet cechę syntetycznego myślenia, a jednocześnie ten kobiecy spokój i ciepło. Wynika to z jej wewnętrznych predyspozycji – zapewne dlatego wybrała zawód psychologa i psychoterapeuty.

Czy może Pan wymienić kobietę,, która Pan podziwia?

– Maria Skłodowska-Curie – za jej niesłychana odwagę i niezależność Miała ona wielką bazę intelektualna, była także niezwykle odważna w sprawach serca – a nie były to czasy łatwe dla kobiet wyzwolonych z pruderii i przesadów. Miała niespotykana siłę charakteru, a przy tym dużą. wrażliwość.

Co jest najtrudniej znieść człowiekowi tak wrażliwemu jak Pan w otaczającej nas rzeczywistości?

– Największa wadą współczesnego świata jest egoizm, a nawet egocentryzm, obojętność wobec najbliższych ludzi. Nic w życiu nie jest dane człowiekowi raz na zawsze – ani ten płomień miłości, ani wieczna przyjaźń – to wszystko wymaga pielęgnacji, uważnego stosunku do drugiego człowieka.

Świat jest rozbity w sposób nienaturalny. Fascynuje piękno Paryża czy Nowego Jorku, ale nie ma więzi miedzy ludźmi – nie mają dla siebie czasu. Istnieje dziś ogromny postęp techniczny, ale maszyny, najnowocze­śniejsze komputery nie zastąpią bliskiego człowieka, a psychoanalityk nie zastąpi przyjaciela.

Rozmowę prowadziła
Teresa BŁAŻEJEWSKA

Teresa Błażejewska – urodziła się w Warszawie w 1934 roku. Była absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego i redaktorką wydawnictwa Wiedza Powszechna oraz kierowniczką działu wydawnictw Polskiego Towarzystwa Higieny Psychicznej. Publikowała swoje teksty między innymi w „Urodzie”, „Życiu Warszawy”, „Tak”, warszawskiej „Kulturze”, kwartalniku „Zdrowie Psychiczne” oraz dwumiesięczniku „Zagadnienia Wychowawcze a Zdrowie Psychiczne”. Jest współautorką Bibliografii prac naukowych prof. dra Kazimierza Dąbrowskiego. Do końca istnienia pisma, czyli roku 1999, współpracowała z paryską „Naszą Rodziną”, od 2000 współpracowała z „Recogito”. Przez wiele lat prowadziła w Paryżu poradnię zdrowia psychicznego. Zmarła 23 grudnia 2024 roku w Warszawie.

Recogito, nr 39 (marzec-kwiecień 2006)