Lekcja stylu w Księgarni Arsenał

Teresa Tomsia i Mariusz Grzebalski (Poznań, 2025) ©.Eugeniusz Toman

                                                                                               
Nie wiem dla kogo splatam słowa
w małości ducha sobie
przed zwierciadłem nieskończoności
w serdecznym smutku cieniowi Twemu.                                                                                                          Rafał Żebrowski

Niewiele jest dziś antykwariatów i sklepów z książkami, gdzie można dłużej poczytać, oglądać albumy, przysiąść z tomikiem wierszy na chwilę wytchnienia. Wielbiciele dobrych lektur wiedzą o tym, że obecnie właścicielom księgarń nie jest łatwo przetrwać na rynku i wiele z nich zostało w miastach zamkniętych, a książki sprzedawane są często na regale w urzędzie pocztowym. Jednak w Poznaniu na Starym Rynku działa wciąż aktywnie tradycyjna Księgarnia Arsenał, gdzie można swobodnie krążyć wzdłuż półek i stołów z wyłożonymi nowościami, poprosić o poradę. Jest tam także część przeznaczona na czytelnię i spotkania z pisarzami.

Teresa Tomsia i Łucja Dudzińska, Księgarnia Arsenał (2025) © Eugeniusz Toman

Sympatycznym właścicielem tej księgarni z klimatem jest Jakub Marciniak, a jego dorosła już córka Adela i syn Krzysztof dziennie mu w tej pracy pomagają. Kupuję u nich co jakiś czas książki, zostawiam też na półce własne wydania, które są tam gustownie prezentowane wśród kwiatów, luster, starych zegarów – przy marmurowym stoliku tworzy się domowa aura i nie liczą się godziny. Kilkakrotnie przychodziłam na spotkania z poetami, którzy prezentowali nowe tomiki, a wczorajszy wieczór 19 lutego był poświęcony poezji Rafała Żebrowskiego – opowiadałam o trudnym losie przyjaciela nagle przerwanym, czytałam wiersze z jego książki Póki myśl krąży: „Składam ciche słowa / brzemienne doświadczeniem / powściąganych uczuć // głos wychodzący z cienia / osobista sprawa smaku / niechciana lekcja stylu” (Głos nad chaosem). Rozmowę o poezji prowadziła Łucja Dudzińska, autorka tomików i wydawca, która odczytywała także przesłanie strof z mojej książki poetyckiej Chłodne strugi – o pamięci i przemijaniu, o obowiązku głoszenia prawdy – podkreślała ich dialogowy charakter, zainteresowanie inną dykcją.

Adela Marciniak z bratem Krzysztofem ©.Eugeniusz Toman

Wieczór przybrał charakter elitarny, przybyli bowiem przeważnie najbliżsi znajomi wspominanego poety oraz zaprzyjaźnieni z poetkami autorzy, redaktorzy i artyści znani z publikacji oraz audycji Radia Literackiego: Sławomira Sobkowska-Marczyńska, Beata Chabowska, Dorota Bojkowska, Mariusz Grzebalski, Szymon Kantorski, Sławomir Krzyśka, Eugeniusz Toman, Ryszard Zdunek, Filip Ogiński…

Uradowała mnie niezmiernie obecność poety Mariusza Grzebalskiego, o którego nowym tomiku Tylko kanarek widział niedawno pisałam w „Recogito” – i znów Eugeniusz jak dawniej zrobił nam pamiątkowe zdjęcie.  Młodszy o kilkanaście lat mój przyjaciel posiwiał, a to mnie bardzo wzruszyło. Od tamtego czasu w Café Głos minęło 25 lat. Gdy więc spotkaliśmy się po długim niewidzeniu, otoczył mnie czule ramieniem, jakby był starszym bratem. Wrażliwość, na szczęście, nie mija z wiekiem, choć czasem zatrzymuje się w zaułku na chwilę smutku, nie zawsze i nie każdy potrafi ją jawnie okazać. O powściąganiu uczuć, które rozsadzają serce, pisze poruszająco Rafał Żebrowski. Trzeba być czujnym, bo „tak łatwo zlekceważyć doświadczenie”, a tymczasem „miejsca porzucone  / chronicznie cierpią / obarczone kalectwem / niespełnienia”. Gdy człowiekowi źle, szuka dróg ucieczki, ale – jak powiada poeta – „nie za cenę małoduszności”.

Eugeniusz Toman w klubie jazzowym ©.Teresa Tomsia

Przeczytałam zebranym liryk Jeśli kto usłyszy – z nadzieją, że każda wspólna obecność i pochylenie się nad twórczą pracą drugiego uczy nas czegoś nowego, zwłaszcza odczucie braku obecności bliskich osób podpowiada kolejne pytania o sens istnienia w tym samym miejscu i czasie, a wszelkie nieporozumienia okazują się błahe. I wtedy czujemy przyzwolenie „na trwanie wieczne, na kruszenie się w sobie, / na poczucie szczęścia – mimo ciemności i odgłosów ciszy”.

Po dwugodzinnym spotkaniu literackim poszliśmy jeszcze w kilka osób powspominać do pobliskiego klubu jazzowego przy Wronieckiej, gdzie młodzi muzycy grali, ile sił w płucach, aż Eugeniusz krzywił się i zatykał uszy. Nareszcie zakończono remonty na Starym Rynku i znów do późnych godzin ludzie spacerują we mgle pod latarniami, rozbrzmiewają głosy turystów i kawiarniane rozmowy, daleko w uliczkach niesie się melodia grana przez młodych saksofonistów. Wczorajszy dzień był lekcją stylu na wielu poziomach i każdy z nas odczytywał po swojemu nadrobniejsze nawet dary godzin.

Teresa TOMSIA

Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury. Mieszka w Poznaniu.

Recogito, rok XXVI, luty 2025