Leonardo da Vinci po pięciuset latach

Leonardo da Vinci, La Scapiliata (około 1501-1510), farba olejna z niewielką ilością pigmentu, deska, 24,7 x 21 cm © Licensed by the Ministero per i beni e le attività culturali – Complesso Monumentale della Pilotta-Galleria Nazionale di Parma

Okolicznościowa paryska ekspozycja 2019 roku, poświęcona człowiekowi będącemu ucieleśnieniem wszechstronności, wzięła pod uwagę cztery główne aspekty przełomu, jakiego dokonał w sztuce Leonardo da Vinci. Owa rewolucja – co postanowili podkreślić organizatorzy paryskiej wystawy – nie dotyczyła jedynie kilku aspektów ludzkiej działalności, ale jakże były one istotne, jeśli weźmie się pod wagę całokształt jego dokonań.

Jego postaci żyją życiem rzeczywistym, w niezamkniętych i nieograniczonych przestrzeniach, utworzonych z cienia i światła. Graficzna i malarska inwencja czyni je naturalnymi w ich ruchach i gestach, odsłaniając niejednokrotnie ich skryte marzenia. On sam był kimś, kto potrafił tłumaczyć pozorną prawdę i pragnął uczynić z malarstwa rodzaj psychicznej, wszechstronnej wiedzy, będąc jednocześnie zwiastunem modernizmu. Stał się ikoną malarstwa europejskiego, jedną z najwyżej cenionych postaci epoki włoskiego renesansu. W świadomości współczesnej jego wielkość przerosła „antyczne szlachectwo”. Pięćsetna rocznica śmierci stała się niebywałą okazją, aby powrócić do ważnych epizodów z jego życia i próbować zrozumieć jego dociekliwość. W każdej materii bowiem „był ucieleśnieniem wszechstronności; był człowiekiem, który pragnął zrozumieć świat w całości, a także poznać nasze w nim miejsce”.

Urodził się blisko Florencji z nocy z 4 na 15 kwietnia 1452 w rodzinie notariuszy, ale był bękartem, którego ojciec nigdy nie uznał za pełnoprawnego potomka, chociaż na swój sposób go kochał. W  kościelnym rejestrze zapisano: „Lionardo di Ser Piero da Vinci, syn Messire Piero urodzony w Vinci”. Młodość spędził we Florencji. Od 1464 roku w pracowni uznanego rzeźbiarza Andrei del Verrocchio odkrywał charakter rzeźbiarskiej formy, ale przede wszystkim ruch wraz z światłocieniem, decydujący o ekspresji każdej formy, czy to rzeźbiarskiej, czy malarskiej. Idea ta stała się jego credo w przyszłej twórczej działalności. Wielość ponawianych studiów, prezentowanych zwiedzającym, odnoszących się do ułożenia lnianych draperii, często impregnowanych gliną, pozwalających zachować konkretną formę, posłużyła i pomogła Leonardowi przejść  od rzeźby do malarstwa. Malarstwo faworyzował nie uciekając od nowości, napływających wówczas do Florencji wraz z malarstwem flamandzkim. Była to technika malowania olejem, a jej sekrety nie były już obce rywalizującemu z Verrocchiem malarzowi Antonio Pollaiuolo. Leonardo malując Zwiastowanie, Madonnę z goździkiem i Portret Ginervy de Benci wykorzystał w perfekcyjny sposób malarskie nowatorstwo.

Kolejnym krokiem w artysycznej rewolucji Leonarda było zastosowanie maniery określonej mianem componimento inculto. Albowiem malarz  może uchwycić prawdę tylko dzięki wolności umysłu, ale ręka zdolna jest do tego, by zanegować doskonałość formy. Ta negacja w rysunku jest gwałtownym atakiem przeciwko formie. Natychmiastowe zestawienie stanów wyłączających się nawzajem, które w rezultacie często zatrzymują jedynie czerń. Z tego okresu pochodzą wyeksponowane na paryskiej wystawie obrazy: Święty Hieronim, dzieło to nigdy nie zostało przez mistrza ukończone a jest dokładnym przykładem wyżej wymienionej maniery jak również Madonna w grocie, La Belle Ferronière, Portret Muzyka, malowane już w Mediolanie, mieście, w którym zamieszał opuszczając Florencję w 1482 roku. Na dworze Ludwika Sforzy zwanego Maurem pełnił rolę malarza, scenografa, inżyniera. Przygotował gliniany model konia do  rzeźby sławiącej pamięć fundatora dynastii Sforzów, Francesca. Dla refektarza franciszkanów z Santa Maria delle Grazie stworzył fresk, słynną scenę z Ostatniej Wieczerzy. Podobnie jak we Florencji, w mieście Sforzów  miał swoją pracownię i swoich uczniów, Giovanniego Antonio Boltraffio i Marca d’Oggiono. Ich poczynania malarskie, Młody człowiek trzymający strzałę z lat 1494-1498 i Portret dziecka z 1492-1495, również stały się dostępne podczas ekspozycji. Wraz z inwazją Francuzów na Mediolan, Leonardo pod koniec 1499 roku opuścił miasto.

Kiedy żył, był krytykowany za to, że mając wielki talent gardzi sztuką i poświęca się różnego rodzaju studiom filozoficznym, jak to określano. Uważano, iż jego projekty architektoniczne, eksperymenty z hydrauliką, widowiska i teatralne spektakle, studiowanie anatomii, matematyki i astronomii zubażają jego talenty malarskie, co było niewybaczalnym błędem. Zmysł obserwacyjny, jaki posiadał, ciekawość świata, i szczególny temperament wręcz przeciwnie, pomagały mu stworzyć wielkie dzieło malarskie. Niestety nie opublikował za życia swoich spostrzeżeń i nie  wynalazł metody naukowej, jednak jest przykładem, iż pomnażając wiedzę ludzką, łącząc doświadczenia z teorią, osiąga się konkretne rezultaty. Dla jemu współczesnych był tym, który nie kończy swojej pracy. Nie darzono go zaufaniem, ale on sam był przekonany, iż nie prześcignie natury, chociaż ona obdarzyła go wysublimowanym wyobrażeniem o sztuce.  Dostrzegał wady, o jakich inni nie mieli pojęcia. Nie wyobrażał sobie ignorowania zasad optyki. Ciągle wypróbowywał swoje pomysły, a jednocześnie snuł nowe plany, które pozostawały jedynie w jego zamyśle. Niektórzy uważają, iż nie grzeszył pilnością. Natomiast zdaniem Waltera Isaacsona to zdolność artysty do balansowania na granicy rzeczywistości i fikcji pozwalała na wszechstronną kreatywność i była podstawowym źródłem jego poczynań, a nie brak samodyscypliny i opieszałość, za co był krytykowany.

Przygotowane przez organizatorów paryskiej ekspozycji liczne zapiski, obliczenia, mikroskopijne rysunki Leonarda ilustrujące dany tekst, dotyczą wielu gałęzi nauk, które istnieją do dzisiaj. Studiowanie dostępnych dzieł z filozofii, matematyki, astronomii, architektury, wnikliwa obserwacja, eksperymentowanie objawiały się konkretnymi osiągnięciami. Człowiek witruwiański, słynny rysunek pochodzący z lat 1489-1490, pokazujący studia nad proporcją ciała ludzkiego, rysunki maszyn latających, projekty elewacji katedr i kościołów, bądź studia optyczne nad cieniem, to jedynie cząstka tego, co w rezultacie po sobie pozostawił. Nie można dokładnie stwierdzić, ile obrazów namalował. Te, którym przypisano jego autorstwo, nie stanowią pokaźnej liczby.

Mistrz całe swoje życie pracował nad perfekcją technik, które stosował. Nowości pozwalały na otrzymywanie ciekawszych efektów dotyczących samego laserunku. Z odkryciem farb olejnych narodziło się dzięki niemu sfumato. Umiejętne wykorzystanie zasad perspektywy polegającej na modelacji cieniem rozmywające przy tym kontury i krawędzi, czyniło dzieła malarskie Leonarda tajemniczymi i pięknymi jak sama natura ludzka. To czas malowania portretu Lisy Giocondo, Świętej Anny, Świętego Jana Chrzciciela i Bitwy pod Anghiari. Kolejne, ostatnie zamówienie złożone poprzez Piera Soderiniego w 1503 roku, opiewające zwycięstwo florentyńczyków nad mediolańczykami, również nie ujrzało światła dziennego. Leonardo zostawił rozpoczęte nad dziełem prace, które w rezultacie karmiły wyobraźnię innych malarzy. Nowa maniera zainaugurowała sztukę nowoczesną.

Życie Leonarda da Vinci związane było dłuższymi bądź krótszymi pobytami z Florencją, Mediolanem i Rzymem. Sytuacja polityczna, wpływy i upadki rządzących rodów, papieży, odgrywały w nim rolę niebagatelną. W rodzinne strony powrócił w 1500 roku, natomiast w 1506 ponownie znalazł się w Mediolanie. Z wyborem kolejnego papieża Leona X w 1513 pojechał do Rzymu. Nie długo w nim przebywał. Zaproszenie króla Francji, Franciszka I  zostało przez niego przyjęte, wówczas opuścił na zawsze Italię. Był to rok 1516. Umarł trzy lata później w Amboise, nad Loarą, w sąsiedztwie zamku francuskiego monarchy.

Ekspozycja zorganizowana przez Musée du Louvre pozwoliła prześledzić kolejne etapy życia i twórczości florentyńskiego geniusza. Udostępniono zwiedzającym kilka jego oryginalnych malarskich dzieł i znaczącą liczbę rysunków, notatników, obliczeń i rozpraw dotyczących wielu dziedzin nauki. Nowoczesne techniki reflektografii przyszły z pomocą w studiowaniu zarówno obrazów, które nie mogły być prezentowane, jak i etapów  pracy artysty, jego pomysłów i rozwiązań  malarskich w obrębie każdego dzieła. To jednak nie wszystko. Scenografia ekspozycji nie ograniczyła się jedynie do jednego nazwiska. Sam Leonardo da Vinci ukazany został poprzez pryzmat epoki, w której przyszło mu i żyć i tworzyć. Renesans był kolebką wielu talentów. Swoją wszechstronnością on je przerósł. Inni dorastali w jego cieniu. Ciągłe poszukiwanie doskonałości wyrażał formą artystyczną, a jako że był człowiekiem renesansu, uważał iż „sztuka może i musi wyrażać prawdziwą istotę rzeczywistości”.

 Anna SOBOLEWSKA

Paryż, listopad 2019

Anna Sobolewska – urodziła się w Białymstoku. Studiowała pedagogikę w Krakowie. Współpracowała między innymi z paryską Galerią Roi Doré i ukazującymi się we Francji czasopismami: „Głos Katolicki” i „Nasza Rodzina”. W roku 2015 w Éditions Yot-art wydała książkę Paryż bez ulic. Jocz, Niemiec, Urbanowicz i inni. Od ponad trzydziestu lat mieszka w Paryżu.

Recogito, rok XX, listopad 2019