Nowiny
dla Wojciecha Kassa
Nowiny przychodzą zwykle późno,
gdy nie ma nikogo pod dawnym adresem.
Pewnie coś niewiadomego przydarzyło się
tym, którzy zamierzali nas odnaleźć
albo po prostu przekazać, co ich
uwiera i uporczywie nie opuszcza.
Po długim czasie wyruszamy ku nim
w mailu, szybkim telefonie, nagłym
powitaniu wierszem, dźwigając
doświadczenia, doznania, emocje,
które nie chcą odpuścić jak głośna
przyśpiewka z przytupem, bo
choć mija, dudni we wnętrzu,
niepokoi, zagłusza zmysły,
rytmy tanga.
W ogrodzie po deszczu lśnią liście
winorośli, odpadają płatki róży.
Z sąsiedzkiej jabłoni ptaki znów
wszczynają dysputę o tym, co ujrzała
siwa matka wychylona w przestwór
przez okienną ramę.
Plącząc się w domysłach, próbuję
uwierzyć, że jedyny nasz interes
przetrwać godnie to wszystko,
co się nam co dnia przydarza,
pamiętać przestrogi, nie liczyć
na wiążącą odpowiedź,
nie oczekiwać zbyt wiele –
pogodnie powiedzieć
sobie i światu:
dobranoc.
Poznań-Piątkowo, 2 lipca 2020 r.
Są anioły
Oto wyszli przyjaciele ludu,
ponad miastem skrzydła rozpostarli.
Lud w ulicach długo czekał cudu,
aniołowie stali, byli twardzi.
Czarne skrzydła mieli, twarze czarne,
nad głowami po cichu krążyli,
a kto głowę zadarł, szedł na marne –
tak się anioł rozprawiał z podłymi.
Ułomności człowieczej swej strzeż.
Są anioły, lecz ty w siebie wierz!
Dziecko pyta, czemu nie są biali.
Matka płacze, nie wiem, mnie uczono,
że obrońcy muszą być ze stali,
stąd być może ten stalowy kolor.
Zapamiętaj, kiedy przyjdzie pora,
też rozpoznasz swojego anioła,
wszak nie cudu spodziewaj się po nim,
lecz uciekaj, by cię nie dogonił.
Ułomności człowieczej swej strzeż.
Są anioły, lecz ty w siebie wierz!
Lotne słowa
dla pallotynów Marka i Witka, 6 lipca 2021r.
Kto się za satyrę bierze, powinien pamiętać,
że szacunek dla drugiego to w żartach rzecz święta.
Bywa – i ksiądz się pomyli, mając się za Boga,
więc rozlega się śmiech pusty, potem litość, trwoga.
Parafraza jest przewrotna, ku twórcy zawraca,
by zapytać, na co poszła cała hojna taca.
Czasem zwodzi, gdy z przyjaźni za wiele uczyni.
Trzymaj miarę, to podstawa, gdy siebie nie winisz.
Bez powodu są wrzucane wyrazy wulgarne,
a to ani nie dowcipne, w poincie – całkiem marne.
Wszak drukarze nie pieniądze, lecz wydają książki,
ot, i padła metafora na grunt nazbyt grząski.
Z Czarnolasu Mistrz na pewno podpowie tu snadnie,
że „tren” to nie żaden śmietnik, by wrzucać, co spadnie.
Intuicja rymopisa lotne poda słowa,
nimi swoją przyjaciółkę pozdrowisz od nowa.
Kto się daje złym drukarzom obrobić na kasę,
ten jest zwany nader często potulnym cieniasem.
Łatwo krzyczeć na kobietę, kazać jej ustąpić,
trudniej wznieść się na swych skrzydłach –
w szlachetność nie zwątpić.
Pytasz mnie
Zenkowi Laskowikowi, „Tey”, w grudniu 1982
Pytasz mnie, co pomaga przetrwać
czas prób i błędów?
Gdzie szukać prawdy, nie chcąc racji
dostać z urzędów?
Jakich tajemnic historia broni
przed okiem żywych?
Czy do nich dotrze, kto wiernie szuka
i jest cierpliwy?
Pytasz mnie, czym się krzepi człowiek
w chwili zwątpienia?
Jakim pokusom musi uchodzić,
gdy świat chce zmieniać?
Jakie mądrości trzeba posiadać,
by dobro szerzyć?
Nie zgubi celu, kto dnia każdego
swe siły mierzy?
Wieczorem, dzień żegnając każdy,
odmawiam braki w sobie długo,
mój świat na wieprzu nie pojedzie,
nie zatka mu się gęby wódą.
Hoduję w sobie różę po to,
by się uwolnić od kuglarzy,
którzy żonglują moim losem,
zmieniając maski na swej twarzy.
Teresa TOMSIA
Teresa Tomsia – (ur. w 1951 r.) poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka tekstów pieśni i piosenek. Niektóre z nich – zapisywane w latach osiemdziesiątych XX w. przez cenzurę – dziś także ukazują celnie społeczne problemy i ludzkie relacje. Prowadziła kabaret „Ostryga”, współpracowała z kabaretem „Tey”, organizowała wieczory literacko-muzyczne w Klubie Piosenki Literackiej „Szary Orfeusz” w Poznaniu. Bohaterkami jej opowieści są często kobiety i ich godne postawy w trudnych okolicznościach (Z szarego notatnika, 2015). Ostatnio wydała zbiór szkiców (Niedosyt poznawania, 2018), w przygotowaniu do druku jest jubileuszowa książka W cieniu przelotnego trwania (2021), gdzie autorka przypomina w metaforze dwadzieścia lat współpracy z „Recogito” i czterdziestolecie debiutu poetyckiego.
Recogito, rok XXII, lipiec 2021