Małe akty czułości

Rafał Jaworski z żoną Marią (Ateny 2012) © Janina Mendecka

Wiersze Rafała Jaworskiego otwierające tomik Aktywa, pasywa (Wydawnictwo św. Macieja Apostoła, Lubliniec 2022) składają hołd miłości dyskretnej, wydobywającej się niemal  niezauważalnie z dnia powszedniego, z pozoru nieatrakcyjnej, a nieprzemijającej. Kolejne strofy dedykowane żonie Marysi opowiadają o codziennym życiu małżeństwa, o zmaganiu z bytowaniem, o ich wędrówkach po śladach historii, o codziennych troskach i wspólnych sprawach. Poeta mówi, że żona jest jego „nadzieją na zbawienie./ „Bóg nie rozłącza miłości od miłości. Nie krzywdzi/ naiwnej ufności” (Hołd zbawczy). Potrzebne jest zatem wzajemne zaufanie, aby trwać wiernie przez lata mimo trosk, chorób, trudów, smakować ciepło, dobroć i wierność, gdy „dotyk dłoni zmienia optykę świata”.

Zapisane wersami „akty czułości” są potwierdzeniem tego, że człowiek poznaje drugiego co dnia na nowo, a choćby to były małe gesty, znaczą wiele dla wzajemnego poznawania i zrozumienia. Każdy z nas nosi w sobie własny wizerunek, ale też portret osoby, z którą blisko egzystuje, dlatego – zauważa poeta – warto się czasem zatrzymać, usiąść przy lampce wina na rocznicowej kolacji, przyjrzeć się sobie z bliska jeszcze raz, odkłamać fałszywe wyobrażenia:

Rafał Jaworski z żoną Marią (Ateny 2012) ©.Janina Mendecka

Mawiałem o kobiecie,
że boleśnie staje się
niezgłębioną płycizną.

A przecież bardzo chciałem
podać komuś
nagi, płonący płat twarzy,
zetlić smugę obcości,
otrzeć skrytą łzę.

Niełatwo przyznać się do pochopnego sądu, do błędu czy nietaktu spowodowanego przez niespełnienia. Wiersze Rafała Jaworskiego mają tę zaletę, że autor czyni w nich rachunek sumienia z poczuciem humoru i dystansu do siebie. W ten sposób podpowiada nam, że warto spojrzeć po raz wtóry na pejzaż za oknem, na talerz z zupą na stole, na ruiny kresowego zamku i odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie – kim jestem w tym miejscu, w tym czasie, czy słyszę siebie i tego, kto do mnie mówi (Pewna wersja nas jako nas):

Siedzimy przy tequili,
bo akurat dobrze się powodzi
i nie musi to być jabłko fermentujące
w płynie – zaklinamy czas i obraz czasu
w przeciwstawnych wymiarach przestrzeni:
Weltinnenraum Rilkego, Meskal Konsula,
wulkany o trudnych nazwach, faulknerowskie południe.
Metafizyka zła staje się paralelą losu, który netto
waży gorycz, choć jego pozorem są nośne obrazy.
Np. miasto, które idzie wraz z wieżami, szynkami,
ludźmi, którzy stoją dzięki temu, że ono może iść.
Nad tym wszystkim smukłe rzeźby Ukrzyżowanego
zawieszone niebotycznie w tęczy gotyckich katedr.

To nasze rocznicowe kolacje we dwoje,
kraszone Platonem, grzybami w marynacie,
stopniem Kawafisa i czymś więcej. Wtajemniczenie
w niepodzielną tajemnicę: – tulenie się ciał.
Czasem czerstwy, czasem niedopieczony chleb
słów, gestów, ale krąg chleba zawsze wspólny,
choć zaludniony przez paradoksy istnienia,
choć oswaja je wyłącznie cierpienie własne.
Rytuał dwojga ludzi gotowych
do wymiany w miłości.

Tylko nie wyjść poza krąg:
odganiać demony,
które są.

Małe akty czułości mogą podnieść na duchu, pomóc odnaleźć to, co zagubione, zaniechane, bo – jak mówi poeta – „zrozumienie jest ponad ciałem –/ przeciw zmysłom i językowi”. Bywa, że niezauważalne gesty znaczą najwięcej.

Teresa TOMSIA

Teresa Tomsia – poetka, eseistka, autorka prozy dokumentalizowanej Dom utracony, dom ocalony (2009), ostatnio wydała tomik wierszy Liryki przedostatnie (Flos Carmeli 2022). Mieszka w Poznaniu.

Rafał Jaworski (1952) ur. w Sławkowie. Absolwent AGH Kraków. Wydał siedem tomików wierszy. Utwory zostały zamieszczone w kilku antologiach: m.in. Na naszych oczach (2003) poświęcone ks. Jerzemu Popiełuszce, On też jest tylko jeden. Antologia wierszy o ojcu (2014),  Być solą ziemi (2019). Laureat wielu konkursów poetyckich i w dziedzinie eseju. Wydał trzy zbory esejów, ostatnio Miasto i rubieże słowa. Od połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku tworzy ikony i obrazy sakralne (www.ikony.tychy.pl). Mieszka w Tychach.

Recogito, rok XXIII, sierpień 2022