Jakby wielkie ramy ujmują Mandżurię potężne rzeki azjatyckie: na zachodzie i północy Arguń i Hei-Łun-dzian, rzeka Czarnego Smoka, zwana powszechnie Amur, na wschodzie rzeka Ussuri i jezioro Chanka, wreszcie od południowego wschodu, rzeka Jału, stanowiąca granicę między Mandżurią a Koreą, krajem spokojnego poranka. W tym obramowaniu znajdują się na zachodzie: część stepów mongolskich, tak zwanej Mongolii wewnętrznej i olbrzymi łańcuch górski Wielkiego Chinganu, zachowujący kierunek południkowy. Na północy i północnym wschodzie ciągną się góry Małego Chinganu, bardziej urozmaicone niż Wielki Chingan pod względem flory i fauny. Jest to ojczyzna tygrysa mandżurskiego, pobratymca tygrysa z kraju ussuryjskiego i Korei. Wreszcie na wschodzie i południowym wschodzie znajdują się pasma górskie prowincji Giryn. Między górami – step, urodzajne równiny nad rzeką Sosnowego Kwiatu – Sungari i jej lewym dopływem Nonni. Oto Mandżuria, tradycyjny zespół trzech prowincji: Hei-Łun-dzian na północy (miasto Harbin), Giryn, prowincja środkowa (miasta Giryn i Chan-Czun) oraz prowincja południowa, Mukden (miasto Mukden – dziś Szen-Jan) z półwyspom Lao-Dun (Port Artura i miasto Da-Lan). Chiński Da-Lan zmieniał nazwę zależnie od obcej okupacji.
W roku 1903, jednocześnie z podjęciem ruchu na kolei wschodnio-chińskiej, zaczęło się organizować życie Polonii w Mandżurii. Arcybiskup metropolita mohylowski, głowa Kościoła katolickiego na teren całej Rosji, erygował parafię w Mandżurii z siedzibą w Harbinie. Ta niewątpliwie najdziwniejsza na świecie parafia obejmowała cały pas eksterytorialny kolei wschodnio-chińskiej i rozciągała się na przestrzeni 1200 kilometrów. W roku 1904 powstał w Harbinie Komitet Budowy Kościoła. Szybko uzyskano piękny plac, leżący wówczas na skraju miasta, dziś znajdujący się w centrum dzielnicy, zwanej Nawę Miasto. Kamień węgielny pod wznoszoną świątynię położono w roku 1906, zaś w następnym roku budowa w stanie surowym została zakończona. Poświęcenia kościoła pod wezwaniem Świętego Stanisława biskupa, patrona Polski dokonał w roku 1909 biskup sufragan metropolii mohylowskiej, Jan Cieplak. Biskup ten chlubnie zapisał się w dziejach burzliwych lat 1917-1920 na terenie Rosji, odważnie broniąc życia religijnego wobec nowej i ateistycznej w swych założeniach władzy. Więziony, w roku 1924 musiał upuścić terytorium swej dotychczasowej działalności. Zmarł w roku 1926 w New Jersey, dokonując wizytacji ośrodków polskich w Stanach Zjednoczonych. W grudniu 1909 roku pojawił się w Harbinie ksiądz Władysław Ostrowski (1874-1936), jako drugi proboszcz parafii Świętego Stanisława. Był to kapłan, któremu Opatrzność pozwoliła przez 27 lat kierować życiem religijnym Polaków w Mandżurii. Zrealizował wiele pięknych inicjatyw, z których największą było założenie gimnazjum imienia Henryka Sienkiewicza w Harbinie, jedynej polskiej szkoły średniej w Azji (1920-1948). Ważnym również dokonaniem stało się założenie bursy, zakładu opiekuńczego dla sierot i młodzieży niezamożnej, studiującej w Harbinie, a zjeżdżającej się ze wszystkich stron rozległych terenów kolei wschodnio-chińskiej parę lat po założeniu parafii Świętego Stanisława powstało Stowarzyszenie „Gospoda Polska”, którego udziałem stała się przeszło czterdziestoletnia pożyteczna praca społeczna (1907-1949).
Już w roku 1908 Stowarzyszenie zorganizowało kursy języka i literatury polskiej. Wkrótce powstała szkoła początkowa, która w latach dwudziestych przybrała miano Szkoły Początkowej imienia Doktora Łazowskiego. Z biegiem czasu powstała przy stowarzyszeniu biblioteka. Posiadała ona wiele dzieł literackich ukazujących się wówczas w Warszawie, w Krakowie i we Lwowie. Tu po raz pierwszy trafiały do rąk uczniów z gimnazjum Henryka Sienkiewicza dzieła Wacława Sieroszewskiego, opowiadające o krajach sąsiednich Mandżurii: Syberii Jakuckiej, Japonii, Korei i pobliskich Chin.
Polonia w Mandżurii była wychodźstwem zarobkowym i powrót do Ojczyzny przyświecał jej zawsze, jako cel ostateczny. Parafia, jak i Stowarzyszenie Gospoda Polska działały zgodnie, zmierzając do tego samego celu – zachowania polskości. Największą trudność sprawiały małżeństwa mieszane i największą troską w tym wypadku było zachowanie wiary katolickiej przez potomstwo. Rusyfikacja powodowała zamieranie tradycji rodzinnych i zwyczajów wyniesionych z ziemi ojczystej. Najniebezpieczniejszą jednak stawała się rusyfikacja językowa. Postępowała ona bardzo szybko i nie było wielu sposobów, aby się przed nią uchronić, jeśli czystości mowy polskiej nie pilnowano w rodzinie.
W roku 1912 abdykował w Pekinie ostatni cesarz z dynastii mandżurskiej, panującej w Chinach od blisko trzech stuleci. Proklamowano republikę, państwo weszło w okres wrzenia, ruchów rewolucyjnych lub prób odrodzenia narodu w duchu tradycji historycznych. Na tym polu działał Sun-Jat-Sen, twórca partii nacjonalistycznej. Do pracowników kolei wschodnio-chińskiej dochodziły przytłumione echa tego, co działo się w Chinach, ale niewielu ludzi zdawało sobie sprawę z doniosłości dziejowego przewrotu w tym kraju. Dla mieszkańców kolei sprawy chińskie znajdowały się naprawdę za „chińskim murem”. W roku 1914 wybuchła pierwsza wojna światowa. Została zerwana regularna komunikacja z Polską. Rosły niepokoje o bliskich i o ziemię ojczystą rozdartą, która stała się wielkim pobojowiskiem, gdzie ginęli jej synowie w mundurach trzech zaborców. „Brat musiał iść na brata, syn strzelał do ojca” – pisał Józef Piłsudski. Do Harbina zaczęły przybywać drobne grupki uchodźców. Wśród nich znaleźli się kolejarze z ziem polskich. Rozmieszczono ich na stacjach kolei wschodnio-chińskiej w warsztatach i parowozowniach. Przybyło również kilku artystów scen warszawskich. Powstała możliwość zorganizowania teatru polskiego w ramach Stowarzyszenia Gospoda Polska, który trwał aż do roku 1922 i wystawiał sztuki na wcale dobrym poziomie: Dziady Adama Mickiewicza; Kordiana Julisza Słowackiego; Wesele i Warszawiankę Stanisława Wyspiańskiego; komedie Aleksandra Fredry i dramaty Gabrieli Zapolskiej. W roku 1917 wybuchła rewolucja w Rosji. Urosło znaczenie kolei wschodnio-chińskiej, jako jedynej niezależnej i pewnej linii komunikacyjnej, łączącej Mandżurię i Mongolię wewnętrzną ze światem. W roku 1918 zjawili się na kolei instruktorzy amerykańscy, którzy przeprowadzili modernizację jej działania i usprawnili administrację. Na początku tegoż roku wylądował we Władywostoku Aliancki Korpus Ekspedycyjny. Wojska japońskie, stanowiące większość Korpusu, rozciągnęły kontrolę nad koleją nadamurską i linią zabajkalską do granic Mandżurii. Utworzony na Syberii w Omsku rząd admirała Kolczaka prowadził ofensywę zmierzającą do obalenia władzy radzieckiej. Aliancki Korpus Ekspedycyjny wspierał wysiłki Kolczaka. W skład Korpusu wchodziła również Piąta Polska Dywizja Strzelców Syberyjskich, rekrutująca się z byłych jeńców wojennych armii austriackiej i niemieckiej oraz z ochotników polskich z Syberii, Dalekiego Wschodu i Mandżurii. Organizacją Dywizji zajął się Polski Komitet Wojenny z siedzibą w Nowonikolajewsku na Syberii, z filiami we Władywostoku i Harbinie. Polski Komitet Wojenny był organem przejściowym, ściśle związanym z Piątą Dywizją i zakończył swą działalność jednocześnie z ewakuacji Dywizji do Polski w roku 1920. Dywizja ta wchodziła formalnie w skład Armii generała Józefa Hallera, walczącej Francji. Po powrocie Błękitnej na froncie we Armii generała Hallera do Polski w roku 1919, Piąta Dywizja Strzelców przeszła pod bezpośrednie dowództwo Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego, co poświadcza jego rozkaz do Dywizji z dnia 19 listopada 1919 roku. Dowódcą Piątej Dywizji został pułkownik Czuma, późniejszy generał, obrońca Warszawy we wrześniu 1939 roku. Po przybyciu do Polski, oddziały Piątej Dywizji wzięły udział w zwycięskiej ofensywie sierpniowej w roku 1920.
Pierwszą organizacją polityczną ogólnopolską na Dalekim Wschodzie była Polska Rada Polityczna w Harbinie (1917-1919). Stanęła ona na stanowisku konieczności odzyskania przez Polskę całkowitej suwerenności państwowej. W maju 1920 roku przybyła do Harbina pierwsza na Dalekim Wschodzie Polska Misja Dyplomatyczna, kierowana przez Józefa Targowskiego. O ile ustanowienie normalnych stosunków dyplomatycznych z Japonią nie nastręczało żadnych trudności, o tyle ze względu na specyficzną sytuację wewnętrzną w Chinach, dopiero w roku 1928 polski delegat, konsul Karol Pindor uzyskał uznanie Rzeczypospolitej Polskiej przez Narodowy Rząd Chiński w Nankinie.
W następstwie czego, otwarto w Szanghaju polskie poselstwo. Okres 1920-1934, a przynajmniej przez pierwsze dziesięć lat, był pomyślny dla rozwoju Mandżurii, miasta Harbin i Polonii w tym mieście. Zmodernizowana kolej wschodnio-chińska funkcjonowała sprawnie, przyczyniając się do ogólnego rozwoju Mandżurii północnej. Harbin stał się ważnym ośrodkiem kulturalnym. Powstały tu wyższe uczelnie: wydział prawny, politechnika. Instytut Nauk Wschodnioznawczych i Towarzystwo Badań Mandżurii. Parafia Świętego Stanisława na początku lat dwudziestych, wspierana przez całą społeczność polską w Harbinie, musiała przyjąć i zaopiekować się kilkunastu rodzinami uchodźców z kraju nadamurskiego, Polaków z osiedli rolniczych, założonych tam przez Rosję przy końcu ubiegłego stulecia. Rodziny polskie uchodziły przed głodem i przed prześladowaniem religijnym. W latach 1921-1922 powstał w Tokio Komitet Ratunkowy Dzieci Polskich Dalekiego Wschodu założony przez Annę Bielkiewiczową i doktora Józefa Jakubowskiego. Przy czynnym i życzliwym udziale członków Cesarskiej Rady Najwyższej i Japońskiego Czerwonego Krzyża, Komitet spowodował zorganizowanie przez władze japońskie we Władywostoku ewakuacji kilkuset dzieci polskich, ratując je od niechybnej zagłady. Dzieci te wywieziono najpierw do Japonii, następnie przez Stany Zjednoczone do Polski, gdzie umieszczono je w Wejherowie w specjalnym zakładzie wychowawczym dla dzieci syberyjskich. W latach 1918-1921 na Dalekim Wschodzie ukazywały się 34 czasopisma polskie, przeważnie o dość krótkotrwałym żywocie. Bez przerwy, przynajmniej w ciągu dwóch lat, ukazywały się: „Polski Kurier Wieczorny” (Harbin), „Listy Polskie z Dalekiego Wschodu” (Harbin), „Przegląd” (Harbin), „Pamiętnik Charbiński”. Jedynym długotrwałym pismem polski na Dalekim Wschodzie okazał się „Tygodnik Polski”, założony w Harbinie w roku 1921 przez księdza Władysława Ostrowskiego. Przetrwał on do roku 1947. W Tygodniku ukazały się między innymi pierwsze szkice literackie, pisane na ławie szkolnej, Teodora Parnickiego, wychowanka gimnazjum Henryka Sienkiewicza (matura w roku 1927). Jak się należało spodziewać, po roku 1920 rozpoczęły się powroty do Polski. Najpierw, okrężną drogą morską, a w jesieni 1924 roku, kiedy wznowiono ruch tranzytowy na zachód do Europy przez Syberię, wyruszył do Polski) pociąg repatriacyjny z kilkusetosobową grupą z Polonii Mandżurskiej. W warunkach odzyskanej teraz całkowitej swobody działania Stowarzyszenie Gospoda Polska rozwinęło intensywną pracę społeczną. W roku 1929 odbyła się w Stowarzyszeniu ważna konferencja polonijna, poświęcona i omówieniu ogólnego dorobku Polski. Statut Stowarzyszenia uwzględniał zakładanie sekcji.
Najstarszą z nich był Związek Młodzieży Polskiej, bardzo ruchliwa organizacja, ogarniająca młodzież szkolną i pozaszkolną, studiującą w wyższych zakładach naukowych. W roku 1929 powstał Związek Kupców i Przemysłowców Polskich, który w rok po swym założeniu urządził wystawę prób i wzorów przemysłu polskiego, w której udział wzięło około 100 firm z Polski. Trzecią sekcją było Polskie Koło Wschodnioznawcze. Parafia Świętego Stanisława, a z nią cała Polonia, musiała przystosować się do sytuacji zaszłej po roku 1920. W tym celu ksiądz Władysław Ostrowski zorganizował w roku 1921 w kościele w Harbinie triduum społeczno-katolickie. Stanowisko Polonii tam podjęte było jednoznaczne: szacunek i lojalność wobec Naczelnika Państwa i Rządu Rzeczypospolitej, unikanie sporów partyjnych, zresztą nieaktualnych w tutejszym wychodźstwie, zdecydowane odseparowanie się od życia politycznego emigracji rosyjskiej w Harbinie, troska o wychowanie młodzieży w duchu katolickim i przygotowanie jej do służby w niepodległej Polsce oraz potępienie nowych układów politycznych w Rosji. W roku 1923 Polonia Mandżurska przeżywała wielkie dni konsekracji księdza Karola Śliwowskiego na biskupa Władywostoku. Uroczystość odbyła się w kościele Świętego Stanisława i dokonał jej legat papieski C. Costantini. Biskup Karol Śliwowski, człowiek wielkiego rozumu i mocnego charakteru, udając się do Władywostoku, skazywał się na powolną śmierć w tym strasznym więzieniu, jakim była ówczesna Rosja, „ziemia wiecznego udręczenia”. W latach późniejszych rząd polski usiłował kilkakrotnie uzyskać dla biskupa wolny wyjazd z terytorium Rosji, zawsze bezskutecznie. Zresztą, sam biskup Śliwowski nie chciał opuścić Władywostoku. Przyjazne więzy łączyły parafię Świętego Stanisława z misjonarzami francuskimi z Pudziadianu, którzy prowadzili tu sierociniec, szkołę i szpital. Wyrazem tej przyjaźni była coroczna procesja Bożego Ciała, którą nazywano procesją „trzech narodów”, brali, bowiem w niej udział Chińczycy, Polacy i Francuzi Gimnazjum imienia Henryka Sienkiewicza, które było dziełem również księdza Władysława Ostrowskiego i stanowiło dalszy ciąg szkoły początkowej imienia Tadeusza Kościuszki (imię to przybrała szkoła w roku 1917), uzyskało od ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Warszawie prawa średniej szkoły humanistycznej, koedukacyjnej. Od roku 1925 wychodzili z gimnazjum corocznie nowi maturzyści. W roku 1939 wszyscy zgłosili się na ochotnika do Armii Polskiej i jako młodzi żołnierze i oficerowie brali udział na frontach w Polsce i w Europie Zachodniej, między innymi w kompanii włoskiej generała Władysława Andersa. Jeden z harbińczyków, podporucznik Zygmunt Siwek został uwieczniony w zapisie Melchiora Wańkowicza, jako „sławny goniec pustyni, uczestnik spod Tobruku, nieustraszony żołnierz o Polskę nigdy niewidzianą, do której dążył z dalekiego Charbina” (Monte Cassino, Warszawa 1978). Charakterystycznym zjawiskiem gimnazjum imienia Henryka Sienkiewicza był powstały spontanicznie wśród uczniów kult maryjny, który datuje się wyraźnie od roku 1923, to jest od chwili założenia organizacji Straż Maryi.
Na początku lat trzydziestych rozpoczęła się w społeczności polonijnej dyskusja nad koniecznością dostosowania programu szkolnego do wymagań ówczesnej sytuacji Mandżurii. W wyniku czego wprowadzono obowiązkową naukę języka chińskiego. Promotorem i gorącym zwolennikiem zbliżenia polsko-chińskiego było Towarzystwo Polsko-Chińskie, założone przy Instytucie Wschodnim w Warszawie, które w roku 1929 wysłało do Harbina dwóch przedstawicieli. Po zakończeniu drugiej wojny światowej powstała Chińska Republika Ludowa. Nie było już perspektyw do pomyślnego rozwoju Polonii w Mandżurii. Weszła ona w stadium ostatecznej likwidacji. Powstałe w Harbinie Towarzystwo Polskich Patriotów sprzedało wszystkie nieruchomości polskie władzom chińskim, a za uzyskane pieniądze zorganizowano wyjazd Polaków z Mandżurii. Część ich wraz z duchowieństwem udała się do Australii, a w roku 1950 pociągiem repatriacyjnym przez Związek Radziecki reszta odjechała do Polski. Polonia Mandżurska, jako społeczność zorganizowana, przestała istnieć.
Władysław PELC
Władysław Pelc (1911-2002). Zmarł w 2002 roku w Beaugency koło Orleanu. Wiele lat spędził w Mandżurii, tam też poznał swoją przyszłą żonę. Przed II wojną pracował w polskiej służbie dyplomatycznej. Wybuch wojny zastał go w Paryżu. We Francji pozostał do końca swojego życia. Przez długi okres współpracował ze zgromadzeniem Księży Pallotynów. W paryskim Editions du Dialogue wydał między innymi: Źródło świętego They’a (1966), Epifanie (1970), Wedle porządku Melchizedeka (1977), Chingan. Dokonana została korekta w zastosowaniu obecnie przyjętej nazwy „Harbin”, poprzednia została zachowanaw oryginalnych tytułach pism czy cytatach.
„Nasza Rodzina”, nr 2 (473) 1984, s. 30-35.