„Spotkanie z drugim człowiekiem jest fundamentem kultury” – w tych słowach poeta Wojciech Kass określa spotkanie, które prowadzi do rozmowy, staje się próbą wzajemnego zrozumienia i współodczuwania, znajdowania rozwiązań trudnych problemów. Człowiek ma prawo i obowiązek odwoływać się do rodzimych korzeni, bo to podstawa, na której buduje swoją przyszłość. Wielu z nas pochodzi z rodzin ciężko dotkniętych wojną i totalitaryzmem, od matki wiem, czym jest wygnanie z domu, utrata ojca w łagrze, głód, poniewierka. Gdy piszę o ojcu, który musiał opuścić majątek rodziny na ziemi tarnopolskiej i pozostał „dziedzicem wydziedziczonych”, przemawia prawda doświadczenia, która ma poetycką moc – liryczne piękno wybrzmiewa bowiem zarówno dzięki wyobraźni, jak i świadectwu, w hołdzie dla postawy poprzedniego pokolenia zdobywającego niepodległość w walkach, słychać je w młodzieńczej pieśni pełnej marzeń, by jutro było lepsze.
Mieszkańcy Ukrainy bronią dziś swojej tożsamości ludzi wolnych, stając na granicy życia i śmierci, odważnie ryzykując utratę istnienia – dla wspólnego celu, jakim jest suwerenna ojczyzna i jasna przyszłość ich dzieci. Podczas jednej z niedawnych światowych debat padły ważne słowa, że nie będą powielali błędów ojców i dziadków, a to znaczy, że wyciągnęli wnioski z historii, czego właśnie nie uczynił obecny agresor niszczący ich kraj. Poeta przemawia metaforą, w której zawiera się nie tylko uroda świata, również gorzkie doznania, niepowodzenia, przeczucia – odczytane z uwagą, mogą nieść ostrzeżenie i przypomnienie, żeby nie zaniedbywać dialogu i szczerych odpowiedzi, że rozmowa tocząca się dzięki darom kultury przynosi nadzieję i ukojenie – jest fundamentem, jak mówi poeta, na którym budujemy porozumienie i zgodę.
Słowa Wojciecha Kassa należałoby odnieść także do bliskich z naszych rodzin, do sąsiadów, z którymi rzadko się spotykamy i rozmawiamy, niezbyt często czynimy starania o porozumienie i postawę wobec podstawowych wartości, jakimi są wolność, niezależność myślenia, indywidualne ścieżki rozwoju. Od niektórych znawców literatury słyszę niekiedy, że poezja podejmująca temat tożsamości kresowej czy pamięci o matce doświadczonej zesłaniem na Sybir jest mniej cenna, a nawet drażnią tony patriotyczne. Jednak w obliczu zagrożenia i spraw tragicznych kierujemy myśli ku Bogu, stajemy się wzniośli, patetyczni – gdy sami nie jesteśmy w stanie sobie zwyczajnie z czymś poradzić, śpiewamy pieśni i hymny, klękamy, stajemy na baczność gotowi do poświęcenia. Próbując „wspiąć się wysoko”, przybliżamy się ku nieskończonemu.
Na granicy życia i śmierci trwali dzielnie ukraińscy pogranicznicy na Wyspie Węży, stojąc na straży ojczyzny, rosyjskim najeźdźcom grożącym im z okrętu wojennego odpowiedzieli w stylu pospolitym, a nie dostojnym, gdy ci ich zamierzali zbombardować: „odpier…cie się” (bądź podobnie), tak właśnie, jak na to barbarzyńscy bandyci zasługiwali. W obronie poczucia honoru i słusznej sprawy ofiarowali życie, nie poddali się – wszak nie o styl wypowiedzi tu chodzi, nie o „patetyczność”, lecz o patriotyzm tak często wyśmiewany na salonach, uważany za rzecz przebrzmiałą. Jesteśmy z nimi, solidarnie popieramy ich walkę, gdy „prosto do nieba czwórkami” idą jak nasi przodkowie z Westerplatte, wspieramy modlitwą ich rodziny, protestujemy, otwieramy drzwi naszej ojczyzny, żeby przyjąć uchodźców, lecz to za mało, wciąż za mało, by zatrzymać piekielną siłę rosyjskiej agresji. A przecież żołnierze wysłani na wojnę, którzy teraz giną, jak i ci, co podjęli walkę obronną, to są synowie, ojcowie, mężowie, bracia, fundament świata niszczony pod gruzami. Sprawy najważniejsze na każdej granicy widać najwyraźniej.
Teresa TOMSIA
Teresa Tomsia – poetka, eseistka, autorka prozy dokumentalizowanej. Ostatnio ukazał się zbiór jej szkiców literackich Niedosyt poznawania (2018) oraz wybór wierszy W cieniu przelotnego trwania (WBPiCAK, Poznań 2021).
Recogito, rok XXIII, luty 2022