tam gdzie kiedyś stał muskularny
zbożowy młyn z długą dłonią rampy
jest dzisiaj niewielki parking a wtedy
nie wiem
kiedy tak dawno dawno temu na zakurzonym
na błotnistym placu zatrzymywały się chłopskie
furmanki a każdy z ich właścicieli miał do
zsiniałych młynarzy swoją pilną sprawę
przy chłodnej barierce oddzielającej plac
od ścieżki która prowadziła do pobliskiej
willi z iście stoickim spokojem cumowały konie
parujące jeszcze wspomnieniami przebytej drogi
solidna międzywojenna willa
z dużym podwórzem i krytymi papą
smołowanymi szopami które skrywały
sobie tylko wiadome tajemnice
na tyłach młyna rozciągała się niewielka
łączka opleciona feerią barwnych krzewów
crataegus salix caprea corylus avellana
chodziliśmy tam z tatą wykopywać
dziko rosnący chrzan który potem
ucieraliśmy na ręcznej tarce płacząc
przy tym rzęsiście a może rzewnie
zrywaliśmy też laskowe orzechy najchętniej
te jeszcze zielone i białe w środku
za linią krzewów rozciągało się pole pszenicy
a dalej już tylko jezioro kłeckie ponad nim zaś
nabrzmiewający coraz bardziej parafialny cmentarz
przemknęło przeminęło i być może tylko smukłe
topole wpatrzone w niebo przechowują wspomnienie
o dawnym chłopcu o kilkuletnim pielgrzymie
22-23 lipca 2020
Maciej KRZYŻAN
Maciej Krzyżan (1965 -). Poeta. Opublikował kilka tomików wierszy, ostatnio tomik Duszyczka (2019). Mieszka w Gnieźnie.
Recogito, rok XXI, październik 2020