Nie czekając na olśnienie

Jacek Soliński, Zarzucanie sieci (linoryt, Bydgoszcz 1988) © Jacek Soliński

Poeta jest jak rybak, który zarzuca sieć słów na czytelnika, żeby złowić go w rozmowę, we wspólnotę istnienia w sferze wyobraźni. Gdy filozof kultury, profesor i eseista ks. Jan Sochoń sięga do zasobów wiedzy, wiemy, że chodzi o wykład, lecz gdy prosi muzę o natchnienie, rozpoczyna z nami rozmowę nie jako wykładowca historii filozofii, lecz liryk poszukujący własnej poetyckiej drogi, mający potrzebę zdefiniowania, skąd bierze się akt twórczy. Bohaterem jego wierszy jest ktoś, kto staje przed czytelnikiem bezbronny ze swoimi uczuciowymi racjami w podejściu do budowania metaforycznego obrazu rzeczywistości i pragnie być oceniany za otwarcie się na tajemnicę tworzenia: „Bym mógł wiedzieć więcej, / niż powie mi świat, // bym mógł żyć na chlubę / przyszłej nieśmiertelności”.

W strofach o poszukiwaniu wewnętrznej mocy dającej umiejętność nazywania uczuć, rzeczy i zjawisk poeta pisze w tomiku W miłości zdarza się wszystko (2004): „Szukam tego śladu w sobie, / ufności, że chmury nadal będą / przesłaniały niebo, że słowa / choćby przez chwilę wyśnią tajemnicę, / że serce utrzyma świat w równowadze. // Szukam tego śladu w sobie, / tej mocy, która nie daje za wygraną / i nie umiera nawet w ludzkiej śmierci”. W wierszu Ogień otwierającym tomik Nie pocieszaj się, tylko płacz (2022) powraca wciąż pytanie o źródło i formę metaforycznej frazy, o charakter ujęcia doznań zmysłowych i duchowych doświadczeń:

Czego więc jeszcze potrzeba?
Ognia, by świat się ukazał

w całej swej niesamowitości,
by słowa rozpaliły się od wewnątrz.

Pamiętaj! Poezja cię potrzebuje,
jako iskry samoobjawienia,

potrzebuje twojej ręki i twojej miłości.

Poeta rozpatruje zatem – niczym skromny rzemieślnik przygotowujący się do wykonania dzieła – w jaki sposób mógłby zrealizować swój plan wykonania pracy o charakterze duchowym i estetycznym jednocześnie. W tym przypadku jest to napisanie wiersza, który stałby się kwintesencją piękna, refleksyjną myślą o filozoficznej głębi, urodziwym brzmieniem słów wypowiadanych z pasją i nadzieją na odkrycie tajemnicy – czym jest pełnia? Poezja jest według niego darem niezasłużonym, pozwalającym odetchnąć po utracie, gdy krzepi w trudnych chwilach, unosząc w metaforze ciężar gorzkich przeżyć (Wina):

Twoja wina, że nie dowierzasz.
Popatrz więc: liście wiodą ku sobie
zieleń, wiją posłania zakochanym,
nawet cisza wymknęła się z pokoju
i tańczy. Twoja wina, że nie dajesz się
objąć, że czekasz na olśnienie.

Nie czekając na olśnienie, autor snuje warsztatowe rozważania, jak opisać spotkanie z życiem, czyli radością istnienia i obecnością ukrytego w nim Boga, szuka odpowiedniego miejsca w środowisku, gdzie mógłby poczuć się jak u siebie: „Potrzebuję przestrzeni z ciszą przydrożną,/ aby cieszyć się każdym spojrzeniem/ i aniołem w dalekim tle,/ aby kolędować z gromadą pasterzy,/ którzy przychodzą z wielu stron/ i składają dary w imieniu nas wszystkich”. W urodzinowym wierszu dedykowanym ks. Piotrowi Bożykowi, przyjacielowi i duchowemu przewodnikowi poety, przestrzega samego siebie: „bym nie zwlekał/ ani z czułością, ani z modlitwą”. W innym liryku przyznaje: „Każdego dnia/ od nowa wymykam się/ rozpaczy.// Jestem księdzem/ z widocznym poczuciem/ niebezpieczeństwa”. Słowa te skierowane ku pamięci księdza-poety Janusza St. Pasierba ukazują tendencję do definiowania, porównywania się do ideału, przymierzania się do autorytetu z pozycji niemożności, pokory, niewiedzy, bo jedynie patrząc w górę, można więcej ujrzeć także w sobie, uciszyć ból utraty:

Co mnie tak zachwyca,
kiedy nie ma już
ani miłości, ani żalu;
kiedy siedzę na ganku

i liczę puste miejsca
i stopy samotne.

Oczekiwanie na kolejny wiersz i spotkanie niosące wewnętrzne poruszenie to temat wiodący tomiku Nie pocieszaj się, tylko płacz, gdy wersy powstające z miłości do świata, do trwania doczesnego i nadziei na wiekuiste przypominają także o zmęczeniu i braku przytulenia. Idąc ulicą rodzinnego Wasilkowa, poeta mówi gorzko: „Jestem tu obcy, nierozpoznawalny, / w kościele widzę tylko cienie twarzy, / bardzo zbolałe, pozbawione blasku”. Zebrane w tej książce poetyckiej utwory dedykowane pamięci siostry Ireny tworzą pewnego rodzaju kodeks wartości kapłana i brata opłakującego bliskich, zbiór zasad, jakimi kieruje się w życiu ksiądz-poeta i pragnie podzielić się z czytelnikami tym, co dla niego pozostaje najważniejsze – jako wskazanie drogi wspólnej, a przecież osobnej dla każdego z nas (Wskazania):

Nie pocieszaj się,
tylko płacz.

Nie zamykaj oczu,
tylko tańcz na rynku.

Nie opuszczaj modlitw,
tylko oddychaj w nich.

Nie oczekuj na miłość,
tylko z nią umieraj.

Litanijne powtórzenia i modlitewne nakazy mają pomóc czytelnikowi wierszy ks. Jana Sochonia w zrozumieniu jego twórczej drogi, a także w odnalezieniu własnego języka uczuć, olśnień i objawień, jakimi każdy z nas mógłby się wypowiedzieć. „Niepodobna zrozumieć życia, / zachować w komorze serca / tak długo, jak by się chciało. // Życie to cicha bezbronność, / to nieśmiertelne światło, / pamiętajmy, i wcale nie wymaga, / byśmy umierali młodo”. Wiele innych jeszcze cennych definicji bytowania znajdziemy u poety. Rozumie on jak mało kto, że mimo zdobytej wiedzy nic nie może być proste, dlatego też nie podpowiada nam łatwych rozwiązań, jaką wybrać drogę, by otrzymać łaskę ufności w Słowo, w sens istnienia, tworzenia i radości trwania.

Teresa TOMSIA

Teresa Tomsia (1951) ur. W Wołowie – poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka prozy dokumentalizowanej Dom utracony, dom ocalony (2009), tomików wierszy, m.in. Gdyby to było proste (2015), Kobieta w kaplicy (2016), szkiców literackich Niedosyt poznawania (2018). W kwartalniku Uniwersytetu Rzeszowskiego „Fraza” od kilku lat prowadzi cykl W pamięci, w odbiciu. Ostatnio wydała zbiór liryków paryskich W znikającym ogrodzie (2023), który został nominowany do Nagrody ORFEUSZ XIII. Pochodzi z rodziny o ziemiańskich tradycjach kresowych, w swoich tekstach podkreśla rolę dialogu i otwartości na „innego”. Jej wiersze weszły do wielu antologii, tłumaczone były na język niemiecki, francuski, rosyjski i ukraiński. Według jej projektu i redakcji ukazał się almanach polsko-ukraiński Czas pojąć ten świat – czas ukoić ból zrealizowany przy współpracy z portalem „Recogito” w tłumaczeniu Oleny Stepaniuk (FONT 2024). Od 1993 roku należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Mieszka w Poznaniu.

Jan Sochoń (1953) ur. w Wasilkowie – ksiądz katolicki, poeta, krytyk literacki, eseista, filozof kultury i teolog, biograf i wydawca pism bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Profesor zwyczajny zawodowo związany z UKSW i do niedawna z Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie. Stale współpracuje z „Nowymi Książkami”, „Toposem”, „Teologią Polityczną” oraz Polskim Radiem, także z paryskim portalem pallotynów „Recogito”. Należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, PEN Clubu, Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu. Autor książek naukowych, literackich, tomów wierszy i antologii. Ostatnie z nich to: Bezcielesny sens. Szkice z filozofii kultury (2021); Krzew winny, z linorytami Jacka Solińskiego (2020), Nie pocieszaj się, tylko płacz (2022); É. Gilson, Społeczeństwo masowe i jego kultura, tłum. A. Kuryś, wstęp i oprac. ks. J. Sochoń (2022). Mieszka w Warszawie. Strona internetowa: jansochon.pl

Recogito, rok XXV, czerwiec 2024