Z księdzem Zenonem MODZELEWSKIM rozmawia Teresa BŁAŻEJEWSKA
Ksiądz Zenon Modzelewski (1933-1996) był członkiem Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego. W latach 1972-1987 oraz w roku 1996 (przez dwa miesiące) pełnił funkcję superiora pallotynów w Paryżu. Od 1980 roku do swojej śmierci był dyrektorem Centre du Dialogue oraz dyrektorem wydawnictwa Editions du Dialogue, redaktorem serii wydawniczej „Znaki czasu” i „Świadkowie XX wieku”. Prezentowana rozmowa ukazała się z okazji 20-lecia Centrum Dialogu.
– Minęło dwadzieścia lat działalności Centre du Dialogue przy ulicy Surcouf 23, w siedzibie Księży Pallotynów – jakie były początki?
– Centrum powstało z inicjatywy i staraniem księdza Józefa Sadzika, który kierował nim do ostatnich chwil swego życia, czyli do 1980 roku. Ksiądz Sadzik był dyrektorem Editions du Dialogue, człowiekiem wielkiego serca i umysłu, wokół którego gromadzili się intelektualiści, literaci, artyści. Doszedł więc do przekonania, że byłoby rzeczą pożyteczną utworzenie ośrodka, gdzie można by się spotykać i wymieniać własne poglądy. Ksiądz Sadzik miał taką ideę, aby zapraszać ludzi wielkiej rangi, żeby to był ośrodek na bardzo wysokim poziomie. Na pierwsze dwa spotkania został zaproszony Stefan Kisielewski, który – jak wiadomo – był człowiekiem niezwykle kontrowersyjnym i na początku nadał tym spotkaniom wysoką temperaturę, gromadząc wielu słuchaczy i dyskutantów. Gościliśmy go jeszcze później wielokrotnie.
– Jak często odbywały się spotkania?
– Początkowo od sześciu do dziewięciu spotkań rocznie z udziałem takich polityków i intelektualistów jak wspomniany już Stefan Kisielewski, Tadeusz Mazowiecki, Jerzy Turowicz, Adam Michnik, Stanisław Stomma, Irena Sławińska, Zofia Trojanowska – trudno wymienić wszystkie osoby, które dzieliły się tu z nami na przestrzeni minionych dwudziestu lat swoją wiedzą i doświadczeniem. Ale wspomnieć tu trzeba artystów i ludzi pióra, którzy chętnie prezentowali swój talent w Centre du Dialogue, jak na przykład Czesław Miłosz, który związany był z nami poprzez nasze wydawnictwo Editions du Dialogue, bowiem tu ukazywały się jego tłumaczenia biblijne Nowego i Starego Testamentu. Wielokrotnie u nas prezentowali swoją twórczość: Zbigniew Herbert, Julia Hartwig, Artur Międzyrzecki, ks. Janusz Pasierb, Sławomir Mrożek, Gustaw Herling-Grudziński, Jerzy Zagórski, Kazimierz Brandys, Anka Kowalska, Wiktor Woroszylski. Wśród aktorów mieliśmy szczęście słuchać nieodżałowaną Halinę Mikołajską, która wielokrotnie gościła w Centrum, Andrzeja Seweryna, Maję Komorowską, Wojciecha Pszoniaka. Gościliśmy także Andrzeja Wajdę i Krzysztofa Zanussiego.
– Nie wspomniał Ksiądz dotąd osób duchownych, które zaznaczyły się swoją obecnością w Centre du Dialogue.
– Spotkania z przedstawicielami Kościoła związane były z organizowanym przez nasze zgromadzenie od wielu lat Zjazdem Katolickim w Osny pod Paryżem, w pierwszą niedzielę lipca, gromadzącym kilka tysięcy osób. Od dawna istnieje tradycja, że zjazdom tym przewodniczą biskupi zapraszani z Polski, którzy mają także odczyt w Centre du Dialogue. Do takich prelegentów należeli miedzy innymi: ówczesny kardynał Karol Wojtyła – mówił wtedy o Synodzie Krakowskim – prymas Józef Glemp, arcybiskup Szczepan Wesoły – duszpasterz polskiej emigracji, biskup Jerzy Stroba, kardynał Franciszek Macharski, biskup Władysław Rubin.
– Centre du Dialogue ma opinię ośrodka, gdzie można spotkać ludzi o różnej orientacji, często kontrowersyjnych poglądach. Czy nie jest to powodem krytyki?
– Centre du Dialogue – zgodnie ze swoją nazwą – jest szeroko otwarte na dialog, na ścieranie się bardzo różnych poglądów i racji, a – jak wiemy – Prawda ani dyskusji, ani krytyki się nie boi. Oczywiście spotykamy się czasami z zarzutami, jeśli wyłaniają się poglądy niezgodne z nauką Kościoła, ale podczas dyskusji, nawet kontrowersyjnej, następuje wymiana myśli. I to jest ważne, aby można było dyskutować w duchu mądrze pojętej tolerancji, w obronie prawdziwych wartości. Tu właśnie istnieje możliwość takiego dialogu.
– Według jakich kryteriów dobierani są prelegenci?
– Od momentu powołania Centrum przez księdza Sadzika, aż do dziś, jedynym kryterium jest zapraszanie ludzi wybitnych. Linia ta nie zmieniła się od początku, zwiększyła się jednakże liczba spotkań. Obecnie mamy kilka spotkań w ciągu miesiąca.
– Czy na spotkania przychodzi młodzież?
– Jest to zależne od prelegenta. Jeżeli występuje na przykład słynny aktor, to spotkanie musimy organizować w większych pomieszczeniach, przy naszym Centrum trudno wszystkich pomieścić. Na spotkanie z Miłoszem, który był naszym gościem po odebraniu Nagrody Nobla, przyszło ponad tysiąc osób, ale organizujemy także spotkania – można powiedzieć – kameralne, na które przychodzi około 50-80 osób na specjalne zaproszenie. Różne są formy tych spotkań, różna jest też publiczność.
– Co będzie w najbliższej przyszłości przy ulicy Surcouf?
– Przede wszystkim planujemy ograniczyć liczbę spotkań, ale nie rezygnujemy z „jakości”. Pragniemy nadal polskiej inteligencji zamieszkałej w Paryżu dawać możliwość żywego dialogu z najwybitniejszymi polskimi twórcami, a także politykami. […]
„Nasza Rodzina”, nr 9 (600) 1994, s. 6-7.