Wiersze Ireny Knapik-Machnowskiej powstają z zamyślenia nad ulotnością chwili i właśnie te wszystkie nieuchwytne lśnienia uczuć i doznań z przeszłości poetka pragnie ocalić od zapomnienia w lirykach zebranych w tomiku TO TU (2021). Wspomina w nich rodzinne domostwo dziadka Michała Jalowskiego na Pomorzu, gdzie w pierwszych latach życia poznawała świat, aurę ogrodu i pobliskiego lasu, w którym znajdowała schronienie przed upałem i podziwiała cuda przyrody: „To poniemiecka plebania / ewangelicka w Bierzwnicy / na wysokim wzgórzu / była moim pierwszym domem”; „Przechodziłam kładką / na drugą stronę Regi / by kapelusze borowików / ułożyć w koszyczku / i w prezencie położyć / przed babcią / dla której najpiękniejsze grzyby / były na Podlasiu”. Miejsce dorastania jest dla niej ważne, stąd tytuł książki: TO TU… Dalsze losy autorka związała z pobliskim Świdwinem, gdzie w Zamku dostępna była zasobna biblioteka i przyjazny twórczy kontakt z doświadczonym pisarzem Stanisławem Misakowskim, którego poezja prezentowana była niegdyś na łamach „Naszej Rodziny”. Pisze o tym, że gdy poznała poetę, „nosiła tornister”, a gdy przyszło go pożegnać na zawsze w 1996 roku, była już dojrzałą autorką pewną wybranej ścieżki. O jego śmierci dowiedziała się, gdy zwiedzała Paryż. Jednak rozmowa mistrza i uczennicy nigdy się nie zakończyła, trwa nadal w lirykach, w błyskach pamięci, w przypominaniu fragmentów odpowiedzi na listy w tonie nie tylko sentymentalnym, czasem żartobliwym, trochę ironicznym (List do…):
Pytasz
jak mi się wiedzie
– różnie
bo życie
to ciasto
którego ciągle
nie mogę
ustroić bakaliami
A zdrowie
– jak wędrowny ptak
Wraca i odlatuje
A reszta
– ciągle czekam
W kolejnych latach były inne miasta i rzeki, gdzie toczyło się życie autorki: Ostrołęka i Narew, tam mieszkała niemal trzy dekady z poetą Tadeuszem Machnowskim, a przez kilka lat prowadziła wraz z Edwardem Kupiszewskim Salon Literacki. Następnie był Gdańsk i Motława, gdzie przeżyła dobre lata z miłośnikiem malarstwa Markiem Pawełczykiem, któremu poświęciła cykl Sonata gdańska (2011). Gdy podróżowała, wiersze również powstawały nad rzekami: Sekwaną, Tybrem, Dunajem, gdyż żywioł wody, rozległych łąk i pól daje bliskość, inspiruje, pomaga przełamywać „złą passę”. Najważniejszym jednak adresatem poetyckich wspomnień w obecnej samotności jest jedyny wnuczek Ludwik Machnowski, syn Kamila, któremu w pierwszą rocznicę urodzin ten tomik poetka zadedykowała, aby duchowe pamiątki także miały szansę przemówić.
Książka TO TU jest wyborem wierszy z całego dorobku autorki i chronologicznie pokazuje egzystencjalną i twórczą wędrówkę przez miejsca, czas i język. Autorka jest wierna strofie lapidarnej, określeniom oszczędnym, stawiając na moc uczuć zapisanych między wersami, na niedopowiedzenie. Jej wiersze znają czytelnicy „Recogito” z kilku prezentacji, znaleźć w nich można wiele wątków z wędrówek po paryskich muzeach i zaułkach. Poruszające są obecnie pokazane refleksje o przemijaniu ujęte w krótkich lirykach pisanych rytmem litanijnych powtórzeń (Gdy będę odchodzić):
Zapalcie mi świecę
zwyczajną jak żywica
Niech patrzą na mnie
oczy sosny
Niech zwyczajnie
spływa jej pot
Irena Knapik-Machnowska zaklina w słowach świat, aby niósł dobro i koił niepokoje, napomina, by „powiązać życie z dekalogiem”, bo wie, że „przywracanie wiary w misterium miłości” nie jest łatwe, że zdarzają się gorzkie rozstania, niespełnienia, utracone nadzieje. Skąd czerpać siłę, by znieść niepowodzenia i upadki? Poezja daje nadzieję trwania w tęsknocie, w ocalaniu, w przybliżaniu się do świata wymarzonego, choć jedynie wyobrażonego, bo przecież metaforyczne „zaklinanie losu” niewiele daje, a rozstania bolą coraz mocniej, gdy pamięć nie pozwala obrazom z przeszłości, aby zniknęły, zatarły się, unieważniły. Nadzieja rodzi się z pogłębiania duchowości i ukazywania prawdy historii, z odnajdywania celu i sensu istnienia: „Chcę być / jedynym źródłem / w którym / gasisz pragnienie” (Dla Ciebie).
Poetka przekazuje czytelnikom przesłanie, że każda najmniejsza radość chwili jest ważna w życiu człowieka, a ramiona, które przygarniają, nie znikają w ciemnościach, nic ich nie zniweczy – unieśmiertelniają lśnienia uczuć, „tkliwość zapisaną w gwiazdach”, jaka otwiera się jedynie dzięki miłości i zaufaniu także do własnej osobnej ścieżki.
Teresa TOMSIA
Irena Knapik-Machnowska, TO TU, Marszałek Development & Press, Toruń 2021, ss. 225.
Irena Knapik-Machnowska – ur. 9 maja 1949 w Bierzwnicy; poetka, dziennikarka. Dzieciństwo i młodość spędziła w Świdwinie. Absolwentka Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Od 1973 – 2004 roku była mieszkanką Ostrołęki. Debiut na łamach Kameny (1975). Pisała reportaże i felietony, redagowała stronę „Irena radzi” w Tygodniku Ostrołęckim. Autorka tomików wierszy: Nie dla wszystkich (ze wstępem Piotra Kuncewicza), (1981), Ostatnie drzwi (1984), W sidłach (1985), Na środku świata (1999), Na progu dnia (2004), Sonata gdańska (2011), Nowy zapis (2011). Pomysłodawczyni i współtwórczyni Salonu Literackiego, który prowadziła z Edwardem Kupiszewskim w Galerii Ostrołęka (1994-2000). Od 2004 roku mieszka w Gdańsku.
Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka tekstów pieśni i piosenek. Publikowała w pismach literackich „Tygiel Kultury”, „Topos”, „Recogito” i in. W tłumaczeniu na j. niemiecki i francuski ukazał się wybór jej wierszy Schöner – Piękniejsze – C’est plus beau (2000). Ostatnio wydała tomik Kobieta w kaplicy (2016) i szkice literackie Niedosyt poznawania (2018). W kwartalniku Uniwersytetu Rzeszowskiego publikuje szkice w cyklu Frazy osobiste. Pochodzi z rodziny o kresowym rodowodzie. Należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Mieszka w Poznaniu.
Recogito, rok XXII, październik 2021