Opatrzności Bożej nie brakuje poczucia humoru

Bez tytułu (Paryż, 2024) © Marek Wittbrot

Wybory do Parlamentu europejskiego sprzed tygodnia (9 czerwca 2024 roku), wstrząsnęły Francją. Zanim jeszcze wyniki oficjalne zostały ogłoszone, prezydent Macron rozwiązał francuski Parlament, a tym samym jego prace zostały całkowicie wstrzymane. Wyniki wyborów we Francji okazały się nie tylko wyraźnym wotum nieufności wobec polityki rządu Macrona, ale także wobec niesamowitego chaosu panującego w samym francuskim parlamencie.

Ciekawa rzecz, o której mało się mówi i pisze. Ostatnim artykułem przegłosowanym przez francuskie ciało ustawodawcze 7 czerwca 2024 roku, w uroczystość Serca Pana Jezusa, był art. 6 ustawy promującej eutanazję, pod ukrytą nazwą „pomoc w umieraniu”. W ten tajemniczy i zawiły sposób – charakterystyczny dla pewnych środowisk – próbowano przywrócić nad Sekwaną karę śmierci, ale tym razem nie w kodeksie karnym, ale w kodeksie zdrowia publicznego.

Oto jak ów szósty artykuł określał warunki dostępu do pomocy w umieraniu: „Uprawnione do tej pomocy są osoby w wieku co najmniej 18 lat, posiadające obywatelstwo francuskie lub przebywające na stałe i legalnie we Francji, zdolne do wyrażenia wolnej i świadomej woli, cierpiące na poważne i nieuleczalne choroby zagrażające życiu i doświadczające trudnego do zniesienia cierpienia fizycznego lub psychicznego związanego z tym stanem”.

Proszę sobie wyobrazić, że ów artykuł został przegłosowany przez zaledwie 51 deputowanych. Pozostałych 502 przedstawicieli narodu francuskiego nie wzięło w tymże głosowaniu udziału.

Gdzie oni byli? Jak to się stało, że do głosowania w sprawach tak wielkiej wagi, przystąpiło zaledwie 10% deputowanych? Dlaczego w głosowaniu w kwestiach dotyczących „życia i śmierci” nie jest wymagane parlamentarne kworum? Czyżby 90% deputowanych bało się sprzeciwić „bezprawnemu prawu”? Czyżby we Francji zapanował reżim strachu? Wszystko wskazuje na to, że tak!

Ale nie ma co się dziwić. Ta antropologiczna zapaść, to owoc wszechobecnego ateistyczno-materialistycznego pozytywizmu, ogarniającego od ponad pół wieku kraj nad Sekwaną. To brutalna próba zredukowania życia człowieka do jego wymiaru biologicznego. Oznaczało to, że najbardziej słabi i nierentowni obywatele Francji powinni zostać „usunięci”, tak jak za czasów ideologii nazistowskiej, która siała śmierć w Europie, eliminując najsłabszych i oczyszczając ludzkość z „gorszej rasy”. A wszystko to, jak na ironię, w 80-rocznicę lądowania wojsk alianckich we francuskiej Normandii. Tysiące młodych ludzi zaangażowanych w walkę, aby uwolnić Francję od tejże nazistowskiej ideologii.

Na szczęście, ustawa wprowadzająca wspomagane samobójstwo została „pokonana”, a przynajmniej odroczona sine die przez wyniki wyborów europejskich. I to sam prezydent Macron, bez wątpienia wbrew sobie, położył kres temu szaleńczemu procesowi rozwiązując francuski Parlament. Okazuje się, że Opatrzności Bożej nie brakuje też poczucia humoru!

Stanisław STAWICKI

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).

Recogito, rok XXV, czerwiec 2024