We Francji przez kilka tygodni tysiące osób uderzało chochlami lub łyżkami w puste garnki i patelnie na znak sprzeciwu wobec reformy emerytalnej. Tak było na przykład podczas telewizyjnego przemówienia Emmanuela Macrona w poniedziałek 17 kwietnia. Gdy prezydent wygłaszał orędzie broniąc słuszności swojej decyzji, w największych miastach Francji, najczęściej przed ratuszami, ludzie stukali łyżkami w garnki, by „zagłuszyć” jego słowa. W całym kraju odbyło się około 400 takowych koncertów.
Lider skrajnie lewicowej „Francji Nieujarzmionej”, która w koncertach dominuje, Jean-Luc Melenchon, oskarżył Macrona o kradzież. „Macron kradnie obywatelom dwa lata wolności” – powiedział, podwyższając wiek przejścia na emeryturę z 62 do 64 lat.
Ale dlaczego garnki i patelnie? Otóż, ów fenomen znany był we Francji już w średniowieczu pod nazwą „Charivari” (rytuał pogardy lub kocia muzyka). Polegał na spontanicznym i publicznym piętnowaniu zachowań niezgodnych z zasadami lokalnych społeczności, poprzez organizację głośnych, wulgarnych pochodów i demonstracji ośmieszających winowajcę.
We Francji, uroczyste koncerty garnków o charakterze iście politycznym organizowane były od 1832 roku, zwykle w nocy, w celu potępienia monarchii lipcowej. Tegoż pamiętnego 1832 roku powstało nawet w Paryżu ilustrowane pismo satyryczne o nazwie „Charivari”.
Koncerty te stały się bardzo popularne w 1961 roku pod koniec wojny w Algierii jako forma protestu społecznego tzw. „Pieds-Noirs” („Czarne Stopy“), czyli francuskich osadników mieszkających w Algierii od 1830 do 1962 roku. Opowiadając się za utrzymaniem Algierii Francuskiej, protestowali oni przeciwko polityce gaullistowskiej prowadzącej Algierię ku niepodległości. Podczas nocnych koncertów les Pieds-Noirs wystukiwali na garnkach i patelniach, w stylu telegraficznym (trzy krótkie i dwa długie), pieśni symbolizujące Algierię Francuską.
Tego typu koncerty miały również miejsce w Hiszpanii (ruch oburzonych) czy w Chile, zarówno przeciwko lewicowemu prezydentowi Salvador Allende, jak i za czasów dyktatury Pinocheta, gdzie rondlami wymachiwały kobiety z klasy robotniczej.
Garnki stały się też centralnym epizodem islandzkiej rewolucji z 2008 roku, która doprowadziła do rozpadu rządu czy w Kanadzie podczas strajków studenckich wiosną 2012 roku przeciwko podwyżce czesnego.
Ale powróćmy do Paryża. Historycy potwierdzają, że w średniowieczu Charivari było częścią życia paryżan. W święcie tym uczestniczyli wszyscy: dobrze i źle urodzeni, bogaci i biedni, książęta, kler i gawiedź. Odbywało się ono wszędzie: w kościołach, w pałacach i na ulicach. W kościołach podczas Charivari okadzano kałem zamiast kadzidłem wybranego błazeńskiego biskupa. Po nabożeństwie kler sadowił się na fury wyładowane gnojem i paradował po ulicach Paryża, a wokół fur kręcili się klerycy obrzucając gapiów kałem i oblewając ich moczem. Czeladź obnosiła bułki i kiełbasy po mieście, a gawiedź śmiała się do rozpuku, żarła, piła, defekowała i spółkowała. Jak dzicy, jak bestie, jak diablęta. A wszystko to przy kociej muzyce: pogrzebaczem w garnek, rondlem o rondel. Boże chroń nas od powrotu do średniowiecznych paryskich Charivari !
Stanisław STAWICKI
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Również sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).
Recogito, rok XXIV, kwiecień 2023