Pochwała Słowa Bożego! Dumka na XXXIII Niedzielę Zwykłą (Mk 13, 24-32)

Bez tytułu (Kowal, 2016) © Stanisław Stawicki

Koniec czasów zawsze pobudza ludzką wyobraźnię. Niektórzy astronomowie prognozują, że może się to zdarzyć za cztery miliardy lat i że prawdopodobnie ludzi nie będzie już wtedy na ziemi. Pewne grupy religijne (np. Świadkowie Jehowy albo Adwentyści) próbują nawet dokładniej określić tę datę…

W Ewangelii dzisiejszej Jezus również wskazuje na pewne znaki mówiące o końcu. Są to znaki kosmiczne, katastrofy naturalne, wojny, zarazy, prześladowania, itd. Ale te znaki w rzeczywistości nie precyzują żadnej daty. Są aktualne w każdym czasie. Co więcej, Jezus powie, że precyzyjnej daty końca czasów nie zna nikt, poza Bogiem. „O dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec” (Mk 13, 32). Inaczej mówiąc, Jezus nie wskazuje żadnych dat ani precyzyjnych sygnałów ostrzegawczych, gdyż Jemu nie chodzi o informacje, ale o przygotowanie.

Ojciec Raniero Cantalamessa, były kaznodzieja papieski, porównuje życie na ziemi do ptaków siedzących na cienkich przewodach elektrycznych. Zarówno za nimi jak i przed nimi jest pustka. Mogą tylko zerwać się do lotu. I faktycznie, co jakiś czas jeden z nich odłącza się i odlatuje w przestrzeń.

Tak więc z jednej strony, jesteśmy tu na ziemi jak wędrowne ptaki przygotowujące się do wielkiego lotu. Podtrzymujemy się na wątłym oparciu, żyjemy jeden obok drugiego i czujemy samotność wobec niezmiernej pustki – przyszłości. Od czasu do czasu ktoś się odłącza, umiera, znika w wieczności…

Może jest to smutny obraz, ale jako chrześcijanie wiemy, że ten wielki lot prowadzi nas do Boga. „Naród dostąpi zbawienia. Wielu zbudzi się do wiecznego życia. Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i na zawsze” – zapowiada Prorok Daniel w dzisiejszym pierwszym czytaniu (Dn 12,1-3).

Z drugiej strony żyjemy w czasie, w historii, w świecie, i nie możemy uciekać od niego.

Zmierzamy do wieczności, ale przez ziemię. Mamy czuwać, przygotowywać się na ten nasz ostatni lot, aby on był radosny i wolny. Chodzi więc o to, aby żyć uważnie i aby nie przegapić siebie!

I jeszcze jedno. „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” – zapewnia nas Pan Jezus. Tak, wszystkie słowa są ulotne, tylko słowa Jezusa mają smak wieczności, i to one powinny porządkować naszą codzienność, czyli drogę ku wieczności. Św. Ambroży, biskup Mediolanu, którego będziemy wspominać w liturgii 7 grudnia, zachęcał swoich uczniów nie tyle do czytania Ewangelii, co do przyjacielskich odwiedzin Chrystusa na kartach Pisma Świętego: „Czy nie mógłbyś Chrystusa odwiedzić – pytał, z Chrystusem porozmawiać, Chrystusa posłuchać? Rozmawiamy z Nim, gdy się modlimy; słuchamy Go, gdy czytamy Słowo Boże”.

Stanisław STAWICKI

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach  w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć  w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie do września 2024 roku pracował jako proboszcz parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Obecnie pełni funkcję ojca duchownego i wykładowcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie koło Warszawy. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).

Recogito, rok XXV, listopad 2024