Pragnienie wielkości pielęgnowane jest w nas od najmłodszych lat i nigdy nie przestaje się karmić. Edukacja, którą otrzymujemy, n ie zawsze pomaga nam dobrze je ukierunkować. Często mylimy „sukces w życiu” z „pędem do sukcesu”. Tak bywa w przypadku tych, którzy szukają zaszczytnych miejsc i tytułów, chcą być ważnymi i zauważonymi.
Otóż, dążenie do wielkości i sukcesu wpisane jest w naszą naturę. Jezus nie chce podcinać mu skrzydeł. Prowadzi nas jednak do tejże wielkości inną drogą niż programy typu „Szansa na sukces”. Bo, aby być wielkim, nie potrzebujemy, aby inni byli od nas mniejsi. Chodzi więc o sposób w jaki naszą wielkość próbujemy zrealizować.
Widzimy to wyraźnie w Ewangelii z dzisiejszej niedzieli: „Nauczycielu, daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie” – proszą Jakub i Jan, synowie Zebedeusza.
Dlaczego Jakub i Jan ubiegają się o ten przywilej, a nie inni apostołowie?
– Być może dlatego, że to właśnie oni jako pierwsi zostali powołani przez Mistrza? To tak, jakby domagali się prawa pierwszeństwa! Skąd my to znamy?!
– Być może dlatego, że byli spokrewnieni z Jezusem i chcieli to wykorzystać dla własnych, egoistycznych celów. To też przerabiamy w naszych rodzinach.
– Albo po prostu z powodu ich porywczej i wybuchowej natury. Nie przez przypadek, sam Jezus nazwał ich „Boanerges”, czyli „Synowie Gromu”.
Ale zapytajmy, jak reagują na tę prośbę synów Zebedeusza pozostali uczniowie Jezusa?
Ewangelista Marek informuje nas, że „dziesięciu pozostałych zaczęło się oburzać na Jakuba i Jana”. Prawdopodobnie w ich oburzonych sercach kryją się te same, choć niewypowiedziane pragnienia. Odruchy zazdrości okraszonej wygórowaną ambicją nie są bowiem plamką na naszym nieskalanym życiu. One wypływają z głębi naszych zranionych serc, wciąż kręcących się wokół siebie i reagujących złością, gdy ktoś potrafi lepiej.
A jak Jezus reaguje na tę prośbę Jakuba i Jana?
Jako jedyny nie oburza się na nich. Nie wymienia ich na lepszych, bardziej pokornych. Nie przeprowadza czystki w gronie dwunastu. Przywołuje ich do siebie i wszystkim cierpliwie tłumaczy, że być jego uczniem oznacza „pić ten sam kielich”, czyli włączyć się w Jego sposób życia. A on „nie przyszedł po to, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie”.
Inaczej mówiąc, Jezus porządkuje ich pragnienia. Widzi ich potencjał i wie, że trwając przy Nim, będą stopniowo dojrzewać do służby i ofiary z siebie. Jest gotów cierpliwie im w tym pomagać.
Spór apostołów o wielkość, sukces i władzę nie jest li tylko opowieścią o dawnej historii. Jest to opowiadanie o nas samych. Wystarczy popatrzeć na to co dzieje się w polityce, w Kościele, w naszych rodzinach i wspólnotach… Jest to historia, która uczy nas, że życie ma sens tylko wtedy, gdy jest poświęcone komuś lub czemuś. A staje się obsesją, gdy skupiamy się wyłącznie na własnych egoistycznych pragnieniach. Krótko mówiąc, tylko ten, kto żyje dla innych, naprawdę żyje.
Stanisław STAWICKI
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie do września 2024 roku pracował jako proboszcz parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Obecnie pełni funkcję ojca duchownego i wykładowcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie koło Warszawy. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).
Recogito, rok XXV, październik 2024