Pochwała wdzięczności. Dumka na Stary i Nowy Rok

Bez tytułu (Paryż, 2004) © Michael Wittbrot

Zwykle łatwiej przychodzi mówić nam o tym, co nie pasuje i co nas irytuje, niż o tym co nas cieszy. Funkcjonujemy bowiem w kulturze negatywnych informacji i złego języka. Szybciej zauważamy niedostatki i nagminnie komentujemy coś, co nie działa. Jednym słowem, częściej narzekamy, niż chwalimy, a to przekłada się na jakość naszego życia.

Jak wyjść z tej pułapki narzekania?

Odpowiedzią na to jest wdzięczność – proste, ale potężne narzędzie do zmiany życia, które pozwala dostrzec i docenić bogactwo oraz zasoby swoje i innych. Faktycznie, jeśli jest jakiś przepis na to, żeby liczył się każdy dzień w naszym życiu, jego sekretnym składnikiem jest właśnie wdzięczność.

Wdzięczność to uczucie, postawa, a przy pewnym wysiłku z naszej strony również nawyk prowadzący do lepszego i szczęśliwego życia. Będąc odpowiedzią na życzliwość i dobroć, wdzięczność tworzy bliskość. Ma ona jeszcze jeden dodatkowy atut, a mianowicie: kiedy nauczymy się dziękować, poprawi się nasze samopoczucie. Wspominając na koniec każdego dnia lub roku dobro, które otrzymaliśmy, wracamy do miłych wspomnień, a to podnosi nastrój i daje nadzieję.

W 2004 roku, zatrzymując się na kilka dni u pallotynów przy rue Surcouf w Paryżu, spotkałem przy stole w porze śniadaniowej, zupełnie samą, panią Julię Hartwig. Widzę ją jak dziś! Starsza, pełna gracji kobieta, dokładnie uczesana i umalowana. Rozmowa z nią napełniała mnie spokojem i wdzięcznością.

No właśnie, czy wdzięczność ma coś wspólnego z wdziękiem, czyli z gracją? Czy nie jest tak, że człowiek, którego przepełnia wdzięczność, zyskuje zewnętrzny powab i urok, ową grację, która przyciąga do niego innych – jako do osoby przyjaznej i niosącej w sobie światło?

Kilka lat po tym spotkaniu, już po śmierci Hartwig (zmarła w 2017 roku), wpadł mi do ręki jej tekst na temat wdzięczności. Ukazał się w miesięczniku „Więź” (nr 11/2002). „Czyż każdy nasz dzień nie powinien być jednym hymnem wdzięczności, obejmującym nie tylko ludzi, ale całą mnogość zjawisk, jakie nas otaczają?” – pyta w nim pani Julia. Wdzięczna jestem moim bliskim, że byli i są, i wdzięczna jestem ludziom, którzy ofiarowali swój trud, a często i życie, żebym mogła dziś cieszyć się wolnością i decydować sama o swoim losie. Wdzięczna jestem każdej chwili istnienia, mimo i na przekór bólowi oraz cierpieniu. Bo wdzięczność to uczucie na wskroś religijne. I jest to religia ludzi różnych wyznań, a także tych, którzy do żadnego wyznania się nie przyznają. Ten dar otrzymaliśmy z chwilą przyjścia na świat i od nas tylko zależy, jak go rozwiniemy. Na co dzień wyraża się on jednym prostym słowem: Dziękuję. Niestety, słowo to coraz bardziej wychodzi z obiegu”.

I jeszcze jedno. To, że jesteśmy komuś wdzięczni za pomoc, za wsparcie w potrzebie lub w trudnej chwili, to rzecz naturalna. I tylko ubolewać można nad kalectwem osoby, która tej pomocy nie potrafi docenić. Ale najbardziej cennym darem jest uczucie wdzięczności, które ogarnia nas w chwilach, kiedy nikt od nas tej wdzięczności nie oczekuje. Taka wdzięczność przyciąga i zauracza.

„I bądźcie wdzięczni!” – zachęca lapidarnie w Liście do Kolosan św. Paweł (Kol 3, 15). Może warto z tej perspektywy popatrzeć na miniony rok nie zapominając, że wdzięczność jest jak mięsień. Trzeba ją wzmacniać codziennie, choćby trochę.

Stanisław STAWICKI

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach  w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć  w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie do września 2024 roku pracował jako proboszcz parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Obecnie pełni funkcję ojca duchownego i wykładowcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie koło Warszawy. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).

Recogito, rok XXV, grudzień 2024