Ewangelia dzisiejszej niedzieli (Mt 22, 15-21) mówi nam o dwóch szczególnych pokusach. Pierwsza jest oczywista i mamy ją na myśli zawsze, gdy tylko czytamy ten urywek Ewangelii. Pokusa ta nawiedza nas wtedy, kiedy chcemy oddawać Cezarowi to, co należy do Boga. Chodzi o nasze wnętrze, do którego prawo ma tylko Bóg. Oddając je komuś innemu na własność, instynktownie czujemy, że jest w tym jakieś świętokradztwo.
Ale jest i druga, o wiele bardziej subtelna pokusa, która polega na tym, że chcemy uczcić Boga tym, co należy do Cezara. Jest to problem bardzo stary. Problem złej ofiary. Bóg bowiem nie każdą ofiarę przyjmuje. Nie przyjął ofiary Kaina. Niemiłą Mu też były ofiary i całopalenia faryzeuszy. Ot, dlaczego Jezus odpowiada: „Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”.
Na temat tego zdania powiedziano i napisano bardzo dużo. Czasami zbyt dużo posługując się nim do „własnej polityki”. Jedno jest pewne, Jezus nie dał się sprowokować. W ten sposób uniknął pułapki rozstrzygnięć problemów politycznych czy ekonomicznych. Jego odpowiedź bardzo naznaczyła nie tylko język ludzki, ale i historię. Odpowiedzią tą kładzie kres dylematowi: Bóg czy Cezar? Brzmi ona: To nie Bóg przeciw Cezarowi, lecz jeden i drugi, ale każdy na swoim miejscu.
Słowa: „Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara”, przypominają prawdę, że władza władcy sięga tak daleko, jak daleko sięgają jego pieniądze. Taki też był sens umieszczania wizerunku władcy na monecie, aby poddani pamiętali kto tu rządzi. Zaś słowa: „Oddajcie Bogu to, co należy do Boga” – uświadamiają, że wszystko do Niego należy, choć – jak zauważa Hans Urs von Balthasar, „często się zdarza, iż to właśnie władcy przypisują sobie boskie atrybuty. Jezus pozbawia ich nimbu sakralności – zaznacza szwajcarski teolog, bo jedynym Panem jest Bóg, a władcy ziemscy co najwyżej są Bożymi lennikami”.
I jeszcze jedno. Jeden z najbardziej cenionych filozofów żydowskich Mosze Majmonides, żyjący na przełomie XII i XIII wieku, napisał na samym początku swego Przewodnika błądzących, by uczniów wprowadzać w tajemnice Tory przez skromne porównania. „Jeśli jakiś człowiek zgubi w domu selę, może ją znaleźć, zapalając świecę wartą jedynie jednego issara” (sela jest monetą o dużej wartości, issar najmniejszej). Otóż, drogocenna tajemnica prawdy jest w tym porównaniu cenną selą; natomiast issar, to skromne słowa lub rzeczy, którymi posługuje się mędrzec. Podobnie sprawy się mają w dzisiejszej kontrowersji Jezusa z faryzeuszami. Kto patrzy na monetę, ten widzi Cezara. A kto patrzy na moje życie, czy widzi, że zostałem stworzony na obraz i podobieństwo Boga? Jest to jedyny obraz, o który powinienem być zaniepokojony!
Stanisław STAWICKI
Paryż, 17 października 2020 roku
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Wyższe Seminarium Duchowne w Ołtarzewie ukończył w 1982 i w tym samym roku przyjął święcenia kapłańskie. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie i Kamerunie (1983-1999), gdzie pełnił stanowisko mistrza nowicjatu (1990-1999). W roku 2003 na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres w Paryżu obronił swoją pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i działalność Wincentego Pallottiego (1795-1850), założyciela Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego. Przez trzy lata (do października 2011 roku) prowadził Międzynarodowe Centrum Formacji Pallotyńskiej „Cenacolo” przy Via Ferrari w Rzymie. W kwietniu 2012 roku został dyrektorem Pallotyńskiego Centrum Formacyjnego „Genezaret” w Gomie (Demokratyczna Republika Konga). W latach 2014-2017 był sekretarzem Zarządu Prowincji Chrystusa Króla w Warszawie. Od 2017 do 2020 roku był kustoszem kościoła Santissimo Salvatore in Onda w Rzymie.
Recogito, rok XXI, październik 2020