Zanim wyruszyłem na urlop, natknąłem się na ciekawą pozycję książkową autorstwa francuskiego mnicha, ojca Maximiliana Le Fébure du Bus, pod tytułem Eloge spirituel du repos [Duchowa pochwała odpoczynku]. Jej autor zauważa, iż w świadomości coraz większej ilości osób odpoczynek jest „stratą czasu”, zwłaszcza w obliczu wymagań ciągłej produktywności i wydajności. Podążające w pędzie społeczeństwo zachodnie jak już się zatrzyma, to po to, aby pędzić jeszcze szybciej i jeszcze dalej. A przecież, jak pisał Pascal: „Wszystkie ludzkie nieszczęścia biorą się stąd, że człowiek nie potrafi posiedzieć sam cicho w pokoju”.
Pobyć ze sobą samym. Zajrzeć w głąb siebie. Pochylić się nad sobą w ciszy, bez telefonu i bez żadnych innych bodźców. Przestać ciągle biec, zwłaszcza na urlopie. Tylko ze sobą! Chodzi bowiem o to, by nauczyć się odpoczywać w (s)pokoju. Tym bardziej, iż – przynajmniej dla chrześcijan – odpoczynek, to otwarte okno ku wieczności! Czy nie żyjemy z myślą o „wiecznym odpoczynku”? Dlaczego więc nie starać się o jego zadatek już tu na ziemi?
Owo „staranie się” o odpoczynek, jest niewątpliwie miejscem zmagań, miejscem walki z idolami domagającymi się permanentnej efektywności wedle zasady „szybciej i mocniej”. Nawet urlop musi być maksymalnie „zagospodarowany”! Niestety jest odwrotnie, im bardziej przekraczamy swoje granice, przeciążamy się i nadwyrężamy, tym mniej jesteśmy produktywni i skuteczni. Wypalamy się!
Jest rzeczą oczywistą, iż w perspektywie chrześcijańskiej chodzi nie tylko o fizyczne wytchnienie, ale także o odpoczynek duchowy. „Od-począć” – pisał Norwid w Promethidionie – znaczy „począć (się) na nowo”. Inaczej mówiąc, duchowy odpoczynek powinien prowadzić człowieka do odnalezienia i wypracowania w sobie owego „nowego człowieka”/„nowego stworzenia”.
I jeszcze jedno. „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco” (Mk 6,31). Zaproszenie to kieruje Jezus do swoich uczniów powracających z pracy (z misji). Jak je rozumieć?
Otóż, proszę zauważyć, że Jesus nie mówi „spocznijcie nieco”, ale „wypocznijcie nieco”. Czasownik „spocząć” wyraża bezruch, stan statyczny, tak jak wrak, który spoczywa na dnie morza. Natomiast czasownik „wypocząć” lub „odpocząć” nie jest ani statyczną, ani słodką bezczynnością, ale zaprzestaniem angażowania się w męczącą czynność. Wypoczywać można więc na wiele sposobów: jeden wybiera malowanie lub spanie, drugi – czytanie lub modlitwę. Ważne jest, aby – jak to mawiał Norwid „począć (się) na nowo”.
Stanisław STAWICKI
Kowal, 27 lipca 2022 roku
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).
Recogito, rok XXIII, lipiec 2022