Rwanda – 27 lat temu

Stanisław Stawicki,  Krzysztof Krauze i Joanna Kos-Krauze  w towarzystwie Rwandyjczyków (Butare, 2006) ©.Anna Włoch

6 kwietnia 1994 roku, a więc dokładnie 27 lat temu, o godzinie 20.15 zestrzelono w Kigali podchodzący do lądowania samolot z prezydentami Rwandy (Juwenal Habyarimana) oraz Burundi (Cyprian Ntaryamira) na pokładzie. Obaj politycy wracali z rozmów w Tanzanii mających zakończyć wojnę domową w obu krajach, której stronami byli Hutu i Tutsi.

Katastrofa stała się iskrą zapalną dając początek ludobójstwu. Po trzech miesiącach walk, władzę w kraju przejął rząd utworzony przez Tutsi. Blisko milion osób, w tym sprawcy masakr uciekło za granicę. Rozpoczęła się fala mordów odwetowych, dokonywanych przy współudziale lub bezczynności nowych władz.

Rzeź w Kraju Tysiąca Wzgórz trwała tylko 100 dni. Spowodowała śmierć ok. miliona ludzi. Milion ludzi w sto dni, daje 10 tysięcy dziennie, 417 na godzinę, 7 osób zabitych każdej minuty. Morderstwo co osiem i pół sekundy. Takie było tempo ludobójstwa w Rwandzie. To pięciokrotnie większa „wydajność śmierci” niż nazistów w czasie Holokaustu. W Rwandzie nie było oczywista rozbudowanej machiny obozów koncentracyjnych i krematoriów. Były za to bagna i maczety. Mordercy szli na rzeź jak do pracy. A wszystko, przynajmniej na początku, działo się pod okiem żołnierzy ONZ, którzy mieli zakaz użycia broni bez napaści z jakiekolwiek strony.

Wbrew powszechnej opinii, nie był to zwykły wybuch uśpionej nienawiści, który spowodował, że nagle plemię Hutu zaczęło mordować swoich rodaków Tutsi. Ludobójstwo nigdy nie jest spontaniczne, nagłe. To, co zdarzyło się w Rwandzie, było efektem starannie przygotowanego planu eksterminacji, której fundamenty budowano przez wiele lat.

Ludobójstwo w Rwandzie nadal owiane jest tajemnicą. Wciąż wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Jaka naprawdę była w nim rola Francji? Jaki był prawdziwy cel podsycania konfliktów między Hutu i Tutsi przez Belgów? Dlaczego Organizacja Narodów Zjednoczonych była aż tak bierna? Czy konflikt jest jedynie uśpiony czy realnie zakończony? Czy Kościół katolicki brał udział w ludobójstwie?

Co do ostatniego pytania, ponieważ piszący te słowa spędził w Rwandzie 17 lat jako misjonarz, należy zaznaczyć, iż członkowie Kościoła katolickiego mordowali oraz byli mordowani. W tym sensie Kościół był zarówno sprawcą, jak i ofiarą ludobójstwa. Owszem, byli księża, którzy sympatyzowali z tą czy z tamtą stroną. Są dowody na to, że niektórzy z nich rozpowszechniali nawet jakieś pisma czy gazetki, prezentujące stanowisko jednej ze stron. Takie sytuacje trudne są do uniknięcia, ale jednoznaczne twierdzenie, że Kościół katolicki jest współwinny ludobójstwa, to zbyt daleko posunięte uproszczenie. Wśród ofiar ludobójstwa jest czterech biskupów, 123 księży oraz ponad 300 zakonnic.

Krzysztof Krauze i Stanisław Stawicki (Kigali, 2006) ©.Anna Włoch

Episkopat Rwandy oficjalnie przeprosił za rolę, jaką niektórzy duchowni odegrali w ludobójstwie. W 2016 roku, po niedzielnych mszach świętych w Rwandzie, we wszystkich kościołach odczytano przeprosiny Episkopatu: „Przepraszamy w imieniu wszystkich chrześcijan za błędy jakie popełniliśmy. Wybaczcie nam zbrodnię nienawiści, która obejmuje również nienawiść wobec braci z powodu ich przynależności etnicznej. Nie pokazaliśmy, że stanowimy jedną rodzinę, zamiast tego zabijaliśmy się nawzajem. Wybaczcie nam zbrodnie popełnione przez księży, siostry zakonne i przywództwo Kościoła, które promowało etniczne podziały i nienawiść”.

Za postawę Kościoła i jego przedstawicieli w Rwandzie przepraszał również św. Jan Paweł II, a następnie papież Franciszek.

O ludobójstwie w Rwandzie nakręcono kilka filmów fabularnych, w tym Ptaki śpiewają w Kigali – produkcji polskiej w reżyserii Krzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze. To był ich ostatni wspólny film. Krzysztof zmarł 24 grudnia 2014 roku. W trakcie przygotowań do realizacji filmu, zostałem poproszony o zaopiniowanie scenariusza. https://pl.aleteia.org/2017/09/23/co-pallotyni-robili-na-planie-filmu-ptaki-spiewaja-w-kigali/

Stanisław Stawicki, Joanna Kos-KrauzeKrzysztof Krauze (Remera-Ruhondo, 2006) ©.Anna Włoch

„Stasiu Miły – pisał do mnie Krzysztof na początku kwietnia 2013 roku. –Potrzebujemy Twojej pomocy. Składamy nasz film w PIF-ie w priorytecie: film historyczny. Potrzebujemy opinii historyka, który zapewni, że film jest zgodny z realiami historycznymi. Wydaje nam się, że nie ma bardziej wiarygodnej osoby jak Stanisław Stawicki, naoczny świadek, więcej, uczestnik tamtych wydarzeń. Czy zechciałbyś skrobnąć parę zdań w tej sprawie. Oni chcą mieć pewność, że historia nie jest wyssana z palca, zafałszowana. Krótko mówiąc, chcą mieć pewność, że nie będą ich oskarżać, iż finansują humbug jakiś. Wystarczy pół stroniczki. I zaznacz proszę, że jesteś misjonarzem od trzydziestu lat związanym z Rwandą, uczestnikiem tamtych wydarzeń. Opinię potrzebujemy do 10 kwietnia (2013 roku)”.

Ptaki śpiewają w Kigali to opowieść unikająca łatwych rozwiązań – pisałem między innymi w opinii. Zamysł artystyczny twórców oceniam jako szczególnie wartościowy. Dla spotkania z tematem ludobójstwa Krauzowie wybrali opowieść poboczną, marginalną niemal. Wgląd, jaki dzięki temu osiągnęli jest wstrząsający. Losy polskiego ornitologa stają się zarazem żałobną medytacją i religijną niemal metaforą niewyrażalności. Artyści jakby chcieli oddać głos ptakom, po to, by opowiedziały o ludzkim złu. „Nienawiść jest nieuleczalna” – mówi bohaterka filmowego scenariusza. A jednak projekt Joanny i Krzysztofa Krauzów podejmuje wysiłek leczenia. Leczenia przez wyrażanie, przez opowiadanie. Bo wszystko to, co nie jest powiedziane, nie może być uzdrowione. Afrykańsko-polskie realia filmu nadają całości wiele przestrzeni i otwarcia. Sprawiają, że „tam” i „tu” okazuje się uniwersalną przestrzenią świata”.

Stanisław STAWICKI

Jamusukro, 6 kwietnia 2021 roku

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Wyższe Seminarium Duchowne w Ołtarzewie ukończył w 1982 i w tym samym roku przyjął święcenia kapłańskie. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie i Kamerunie (1983-1999), gdzie pełnił stanowisko mistrza nowicjatu (1990-1999). W roku 2003 na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres w Paryżu obronił swoją pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i działalność Wincentego Pallottiego (1795-1850), założyciela Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego. Przez trzy lata (do października 2011 roku) prowadził Międzynarodowe Centrum Formacji Pallotyńskiej „Cenacolo” przy Via Ferrari w Rzymie. W kwietniu 2012 roku został dyrektorem Pallotyńskiego Centrum Formacyjnego „Genezaret” w Gomie (Demokratyczna Republika Konga). W latach 2014-2017 był sekretarzem Zarządu Prowincji Chrystusa Króla w Warszawie. Od 2017 do 2020 roku był kustoszem kościoła Santissimo Salvatore in Onda w Rzymie.W grudniu 2020 rozpoczął pracę w bazylice Matki Boskiej Królowej Pokoju w Jamusukro, od 1983 roku stolicy konstytucyjnej Wybrzeża Kości Słoniowej.

Recogito, rok XXII, kwiecień 2021