Para mi amiga Adoración Subías, Zaragoza, 30 III 2024
W oczekiwaniu na radosne Alleluja! mieszkańcy hiszpańskich miast czynią szczególne przygotowania, aby dni Wielkiego Tygodnia poświęcić uroczystościom zapowiadającym Zmartwychwstanie. Każdego przedpołudnia i wczesnym wieczorem prezentowane są legendarne figury z Jezusem Ukrzyżowanym i wśród apostołów, z Matką Bolesną, sceny Męki Pańskiej. Niektóre z obiektów mają kilka wieków i są niezwykle cenne, pieczołowicie przechowywane i ochraniane w świątyniach jako zabytki kultury. Pracownicy firm otrzymują kilka dni urlopu w tym czasie i dzięki temu mogą wraz z rodzinami uczestniczyć w nabożeństwach, uroczystościach, świątecznych pochodach i procesjach, w wycieczkach za miasto, biesiadują w restauracjach i kawiarniach wychodzących na place i ulice.
Wielki Tydzień jest dla Hiszpanów czasem powrotu do dawnych tradycji wartości chrześcijańskich, umacniania społecznych i rodzinnych więzi, doznawania głębokich przeżyć duchowych w połączeniu z podziwem dla artystycznych efektów dzieł z motywem sakralnym oraz rytualnych prezentacji figur na ulicach. Każda platforma ze sceną ostatnich dni Jezusa jest bogato ozdobiona, bractwa religijne dbają o oryginalną teatralną oprawę, a pokazanie całości jest starannie wyreżyserowane, różnorodne plastycznie i muzycznie. Opiekę organizacyjną nad procesjami roztaczają stowarzyszenia katolickie, a ruch w centrum miasta zostaje wstrzymany na okres prezentacji i pochodów, aby ludzie mogli swobodnie przemieszczać się i brać udział w uroczystościach. W Saragossie, gdzie turystów przyciąga największa świątynia barokowa w Hiszpanii i jedna z najważniejszych świątyń w tym kraju – Bazylika katedralna Matki Bożej na Kolumnie (del Pilar) – odbywa się co roku wiele zachwycających prezentacji.
Pochód z figurami poprzedza zwykle grupa bębniarzy mających opracowany własny program rytmów – prezentują koncert, przystając około kwadransa na ulicy i ruszają dalej, gdy zostają nagrodzeni brawami. Najbardziej wzruszający jest moment, gdy zatrzymana platforma z figurą Jezusa Ukrzyżowanego podniesiona zostaje znów w górę i rusza między ludzi ciasno stojących po obu stronach chodnika, przesuwając się na tle domów – jakby Jezus błogosławił z krzyża tłum zebrany wokół, szedł do wychylonych z balkonów, stojących na ławkach, do dzieci na rękach rodziców, starców i chorych na wózkach inwalidzkich. Zapada cisza, jakby to wszystko znowu miało się zdarzyć – odkupienie win całego świata. Ludzie czekają w uniesieniu, aż figura zostanie poniesiona dalej i dopiero wtedy powracają do rozmów, zaczyna się ruch i gwar. Sacrum przenika się z profanum i nierozłącznie staje się wspólnym przeżywaniem Krzyżowej Drogi – mistyczna chwila dana jest tu wszystkim.
W południe w Wielki Piątek ulicami Saragossy figurę Jezusa prowadziło 100 bębniarzy ubranych w białe tuniki i zielone kaptury z wycięciem na oczy – jeden podobny do drugiego, wspólna sprawa, zatarty indywidualizm, poszerzone zjednoczenie w wierze. Gdy przestawali grać na bębnach, z głośnika rozlegała się melodia „Barki” ulubionej pieśni Jana Pawła II, być może wspólnotę tej parafii w dużej mierze tworzą zamieszkali tu Polacy. Aktywność społeczności lokalnych imponuje pomysłowością i zaangażowaniem – każdy z niesionych obiektów sakralnych waży sto lub więcej kilogramów i potrzeba wielu silnych mężczyzn na zmianę, by pochód mógł się odbyć. Ponieważ świąteczne życie toczy się w Saragossie przeważnie poza domem, na ulicach, placach, w parkach, barach, mało kto pozostaje tutaj samotny, odosobniony. Bębny rozlegają się wokół do późnych godzin i nikomu to nie przeszkadza, bo ten rytuał wpisał się na stałe w obyczajowość współczesną w sposób naturalny, łącząc pokolenia. Przemienne rytmy – mocne, o niskich tonach – przenikają się z krótkimi, lżejszymi uderzeniami dźwięków i zapadają w uszy słuchających. Pulsowanie rytmów dociera do głębi, dudni w środku jestestwa, by człowiek przypomniał swoje winy wielkie oraz małe przewinienia, by poruszyło się jego sumienie, by umiał znaleźć miarę słów i czynów.
Wieczorem w Wielki Piątek telewizja hiszpańska nadawała relację z uroczystości w Maladze – poruszająca była scena, gdy ponad stu żołnierzy niskimi głosami śpiewało pieśń wielkopostną, przebłagalną do imienia Jezus. Szczególnie wybrzmiewa ta prośba obecnie, gdy w wielu miejscach świata trwają wojny i tak bardzo wciąż potrzeba nadziei, że ofiara krzyża nie pójdzie na marne. Pielęgnowane przez społeczność miasta tradycje saragoskiej Bazyliki pomagają w pojmowaniu, czym jest wspólnota wartości i jak bardzo trzeba ją ochraniać przed zniszczeniem, by nie utracić poczucia związku z historią.
Niezależnie od tego, czy w okresie świąt przebywamy w domu, czy jesteśmy daleko, nadchodzą życzenia od znajomych i przyjaciół, którzy uważnie wczytują się w nasze teksty zamieszczone na portalu „Recogito”. W jednym z wielkanocnych listów czytam z zaskoczeniem, ale też z radością, że mój wiersz poświęcony pamięci ks. Józefa Sadzika Godzina, która pozostaje tajemnicą – skromnie podany na marginesie uroczystych obchodów 50-lecia Centrum Dialogu – zyskał uznanie czytelników, a kolejna refleksja została odczytana jako wspólna pointa doświadczeń duchowych przez s. Małgorzatę od Matki Bożej z Gniezna, że „czas zbierania owoców nigdy się nie kończy”, gdy opiekuje się w klasztorze z siostrami chorym na Alzheimera ojcem. Nie ma większej satysfakcji dla autora, gdy ktoś z czytelników „zabiera myśl z sobą”, jak uczyniła to gnieźnieńska karmelitanka, dziękując za „inspirujące” teksty. Obyśmy stawali się osobami, w których zamieszkał Bóg dzięki rzeczom i sprawom prostym, codziennym, jakie potrafimy ujrzeć w jeszcze innym świetle: łagodnie, z pokorą i wiernością wobec wartości, w jakie wierzymy.
Teresa TOMSIA
Teresa Tomsia (1951), poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka prozy dokumentalizowanej Dom utracony, dom ocalony (2009), tomików wierszy, m.in. Gdyby to było proste (2015), Kobieta w kaplicy (2015), szkiców literackich Niedosyt poznawania (2018). W kwartalniku Uniwersytetu Rzeszowskiego „Fraza” od kilku lat prowadzi cykl W pamięci, w odbiciu. Ostatnio wydała zbiór liryków paryskich W znikającym ogrodzie (2023). Pochodzi z rodziny o ziemiańskich tradycjach kresowych, w swoich tekstach podkreśla rolę dialogu i otwartości na „innego”. Jej wiersze weszły do wielu antologii, tłumaczone były na język niemiecki, francuski, rosyjski i ukraiński. Według jej projektu i redakcji ukazał się almanach polsko-ukraiński Czas pojąć ten świat – czas ukoić ból zrealizowany przy współpracy z portalem „Recogito” w tłumaczeniu Oleny Stepaniuk (FONT 2024). Od 1993 roku należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Mieszka w Poznaniu.
Recogito, rok XXV, kwiecień 2024