Józef LISZEWSKI SAC (1920-2020), kapłan Regii Miłosierdzia Bożego we Francji, nauczyciel i wychowawca w Polskim Gimnazjum Królowej Apostołów w Chevilly i w Gimnazjum św. Stanisława Kostki (Collège St. Stanislas) w Osny.
Urodził się 4 listopada 1920 roku w Recklinghausen w Niemczech, w archidiecezji monastyrskiej, w rodzinie górnika Jana i Marii z d. Suchocka (†9 X 1960). Rodzice Józefa przybyli do Westfalii z miejscowości Gwiździny, w pow. Nowe Miasto Lubawskie (diecezja chełmińska), a w 1922 r. wyjechali za chlebem do okręgu przemysłowego Nord-Pas-de-Calais-Pikardia we Francji, do departamentu Nord. Józef miał ośmioro rodzeństwa (jednego brata i siedem sióstr). Do szkoły powszechnej uczęszczał w Vieux-Condé, a w Condé-sur-l’Escaut przyjął Sakrament Bierzmowania. W latach 1933-1939 uczył się w Institution Saint Michel w Solesmes (także departament Nord). Studia filozofii i teologii odbył w Seminarium Diecezjalnym w Cambrai (1939-45).
Z pallotynami we Francji nawiązał kontakt w kwietniu 1944 roku. Przyjęto go do postulatu, który rozpoczął w Chevilly 1 października 1945 roku. Tam 14 lipca 1946 roku, w miejscowym kościele parafialnym, przyjął święcenia kapłańskie. Udzielił mu ich biskup Orleanu i przyjaciel pallotynów, Jules Marie Victor Courcoux (†1951). Swoje prymicje odprawił 21 VII w miejscowości rodzinnej, w Vieux-Condé. Superior ks. Bronisław Wiater w liście do generała Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego ks. Wojciecha Turowskiego tak opisał te wydarzenia: „Święcenia ks. Liszewskiego, pierwsze 30 maja w Orleanie, drugie 2 czerwca w Orleanie. Subdiakonat 10 czerwca w Chevilly, diakonat 29 czerwca w Orleanie. Kapłaństwo 14 lipca w Chevilly. Uroczystość wypadła bardzo pięknie. Biskup po przemówieniu ks. Prymicjanta w jadalni rozczulił się do łez. Po święceniach wyjechałem do północnej Francji z chłopcami, by ich odwieźć do rodziców i by zorganizować uroczystość prymicyjną ks. Liszewskiego. Byłem zaproszony z kazaniem. Uroczystość wypadła pięknie. Była ona polsko-francuska. Mimo, że w parafii przebywa przeszło trzy tysiące Polaków, nie ma tam księdza polskiego. Polacy na ten dzień ogłosili zjazd Sokołów okręgowych. Ponad 250 młodzieży, w jednolitych strojach, w uroczystym pochodzie i w procesji kościelnej, wprowadzała ks. Prymicjanta do świątyni. Myśmy przywieźli autobusem (specjalnym) około 40 wychowanków naszych (przeważnie w strojach harcerskich). Obecny był ks. del[egat] Wędzioch, dwaj sercanie i ja. Po obiedzie sokoli zaprosili nas do pochodu, by złożyć kwiaty przed pomnikiem N[ieznanego] Ż[ołnierza]. Miałem okazję przemówić na trybunie i powiedzieć kilka słów o Chevilly” (Chevilly, brak daty, Tabularium Generale SAC. Regio Gallica. Regimen 1940-49. Rettore regionale 1946).
Nowicjat pallotyński rozpoczął ks. Józef w Chevilly 15 sierpnia 1946 roku, przyjmując tego dnia sutannę Stowarzyszenia. Dzięki dyspensie Ks. Generała został zwolniony z odbywania drugiego roku nowicjatu, stąd pierwszą profesję złożył 26 października 1947 roku w Chevilly na ręce superiora ks. Bronisława Wiatera, a wieczną – 29 października 1950 roku w Osny, na ręce ks. Piotra Oramowskiego.
W Polskim Gimnazjum Królowej Apostołów w Chevilly pełnił funkcję prefekta i magistra, a w domu pallotyńskim – urząd radcy (1947). Po likwidacji domu w Chevilly przeniósł się razem z Gimnazjum do Osny i był tu dalej nauczycielem. W latach 1955-1956 przeszedł poważne problemy zdrowotne, w wyniku których musiał przebywać w szpitalu miejskim w Pontoise, a następnie był na kuracji w płd. wsch. Francji, w Boëge (dep. Haute-Savoie) i w zamkniętym zakładzie leczniczym dla dzieci (Préventorium St. Lambert) w Lioux, w departamencie Vaucluse, gdzie spełniał funkcję kapelana tego sanatorium.
Po powrocie do Osny podjął na nowo obowiązki nauczyciela w pallotyńskim Gimnazjum św. Stanisława Kostki (Collège St. Stanislas). Uczył różnych przedmiotów, ale głównie języka francuskiego, łacińskiego, historii starożytnej i muzyki (śpiewu). Pracował jeszcze w szkole, mając 90 lat życia. Pełnił też w tym domu funkcję pierwszego radcy (od 1977 do 1980 roku) lub drugiego (w latach 1959-1960, 1963-1964, 1976-1977, 1982-1991) oraz krótko ekonoma domu ad tempus (1963-1964) i tymczasowego pomocnika duszpasterskiego w Oignies (1962). Służył też pomocą duszpasterską, wyjeżdżając z Osny do okolicznych parafii francuskich. Pomagał ks. Czesławowi Wędziochowi w organizacji Zjazdów Katolickich w Osny. Był kapelanem pallotynek, mieszkających na terenie Osny, sprawując Eucharystię, w dogodnych porach dla pracujących sióstr.
Ostatnie lata życia, aż do 2017 roku, ksiądz Józef spędził na wózku inwalidzkim. Zbudowano dla niego specjalną rampę, po której wjeżdżał na piętro do swego mieszkania. Poruszał się na wózku jadąc do kaplicy sióstr, by odprawiać codzienną Mszę, udając się na posiłki do sąsiedniego domu czy poruszając się po terenie Osny. Do codziennego rytuału, jeśli dopisywała pogoda, należało odwiedzanie przez niego w parku Groty Matki Bożej z Lourdes, odprawianie tam Drogi Krzyżowej i nawiedzanie cmentarza pallotyńskiego, gdzie spoczywają jego przełożeni i koledzy, z którymi pracował w Collège St. Stanislas.
14 lipca 2016 roku, ksiądz Józef obchodził w Osny piękny jubileusz 70-lecia kapłaństwa. Ks. Aleksander Pietrzyk, superior regii Miłosierdzia Bożego, w liście skierowanym do współbraci z tej okazji, pisał: Jubilat „do dziś zachował pełną inteligencję, pełną zdolność odczuwania, rejestrowania wrażeń i rozumienia. Zapewne wpłynęło na to życie w przyjaźni z Bogiem, pogodne usposobienie i otwartość na innych, a przy tym poczucie humoru, które ułatwiało mu kontakt z najbliższym otoczeniem, dawało mu szacunek i życzliwość. W tym jest zapewne klucz do długich lat życia”.
Wielu ludzi postrzegało księdza Józefa jako kapłana rozmiłowanego w Bogu i rozmodlonego. Współbracia pallotyńscy wskazywali na jego pogodne usposobienie i optymistyczne spojrzenie na świat. Ksiądz Józef jawił im się zawsze jako człowiek pogodny i cichy, ciągle zadowolony i nigdy nie narzekający.
W pracy był zawsze dokładny, solidny, systematyczny i miał w sobie coś z regularności Kanta. Posiadał piękny głos, który można było usłyszeć, jak odprawiał Mszę św. lub śpiewał kolędy. Do 90. lat swego życia prowadził w kaplicy wspólne modlitwy. Jako świetny fotograf utrwalił i udokumentował na fotografii życie i działalność pallotyńskich szkół w Chevilly i Osny, a także pierwsze Zjazdy Katolickie w Osny, przeróżne wydarzenia i codzienne życie pallotynów we Francji. Niegdyś uchodził za wspaniałego sportowca (w piłce nożnej grał na prawym skrzydle).
Od lutego 2017 roku przebywał w Domu Księży Emerytów archidiecezji paryskiej (Maison de Retraite Marie-Thérèse, 277 boulevard Raspail, 75014 Paris), odwiedzany przez współbraci pallotyńskich z Osny i Paryża. Tam też zmarł nocą 18 marca 2020 roku. Uroczystości pogrzebowe, z powodu epidemii koronawirusa bardzo skromne, odbyły się w 25 marca 2020 roku w Osny. Śp. Józef Liszewski spoczął na pallotyńskim cmentarzu w Osny.
Opracował Stanisław TYLUS
Recogito, rok XXI, marzec 2020