U zarania dziejów polskiego chrześcijaństwa stanęli dwaj święci, którym zarówno naród jak i Kościół w Polsce mają wiele do zawdzięczenia. Jednym z nich był św. Wojciech, który poprzez swoją śmierć męczeńską w 997 roku przyczynił się do rozwoju i niezawisłości narodowej i kościelnej, a drugim św. Stanisław, który włączył Polskę do potężnego nurtu reformy gregoriańskiej, przeprowadzonej w drugiej połowie XI wieku.
Jest rzeczą niezaprzeczalną, że Stanisław przez swoją śmierć męczeńską przyczynił się do łatwiejszego przyjęcia reformy w Kościele polskim.
Św. Stanisław urodził się w Szczepanowie niedaleko Bochni. Trudno ustalić dokładną datę urodzenia, ale miało ono miejsce albo przy końcu panowania króla Mieszka II, albo w czasie pięcioletnich zamieszek po śmierci tego monarchy. Długosz jako datę urodzenia podaje 26 lipca 1030 roku.
Były to ciężkie czasy dla budzącego się chrześcijaństwa w Polsce, które było jeszcze ciągle wystawione na ciężką próbę, próbę męczeństwa i ponownego krwawego chrztu. Ginęli kapłani i biskupi, a na ich krwi ugruntowywała się wiara w Chrystusa. Stanisław pragnąc zostać kapłanem, wstąpił z pewnością do szkoły katedralnej w Krakowie, którą założył biskup Aron z myślą o kształceniu przyszłego duchowieństwa.
Bardzo późna tradycja podaje, że Stanisław kształcił się w Gnieźnie i Paryżu. Być może, że przypisywane przez Wincentego z Kielc wykształcenie uniwersyteckie jest anachronizmem, trudno jednak coś pewnego w tym względzie powiedzieć. Z całą pewnością trudno zgodzić się co do studium paryskiego, bo w połowie XI wieku nie miało ono jeszcze światowego rozgłosu. Rozgłos ten zaczęło zdobywać dopiero wtedy, gdy kierownictwo szkoły objął w roku 1098 Wilhelm de Champeaux.
W tym czasie, kiedy Stanisław mógł wyjechać za granicę, największą popularnością na Zachodzie cieszyło się studium w Leodium (Liege). Był to jeden z najwybitniejszych ośrodków nauki teologicznej i jedno z i centrów odnowy duchowej Kościoła. Przebywając na studiach w Leodium, mógł Stanisław spotkać najwybitniejszych przedstawicieli reformy Kościoła, a między innymi i Hildebranda, późniejszego papieża Grzegorza VII. Środowisko niezwykłej kultury intelektualnej, wysoki poziom nauczania, mogły znakomicie przygotować św. Stanisława do przyszłej pracy na urzędzie biskupa krakowskiego.
Około 1060 roku, po otrzymaniu święceń kapłańskich, powrócił do kraju i został mianowany kanonikiem Katedry Krakowskiej. Wykształcenie i gorliwość o sprawy Boże sprawiły, że po śmierci biskupa Lamberta, został wyniesiony do godności biskupiej. Ponieważ biskup gnieźnieński nie miał paliusza i nie wykonywał władzy metropolitalnej, Stanisław musiał udać się prawdopodobnie po sakrę biskupią na Węgry. W roku 1072 objął opiekę duszpasterską nad wielkim obszarem diecezji krakowskiej, której terytorium wynosiło około 55 000 km2, co stanowiło jedną szóstą ziem polskich.
Chociaż działalność duszpasterska Stanisława w XIII-wiecznym życiorysie została przedstawiona imponująco, to zdaje się, że w rzeczywistości musiała być ona jednak typowa dla niedawno schrystianizowanego kraju, gdzie jeszcze nie wszędzie dotarła Dobra Nowina.
Począwszy od chrztu Polski, a szczególnie od czasów Bolesława Chrobrego, przyjęła się w kraju współpraca hierarchii z władzą państwa. Jest ona szczególnie widoczna za czasów Bolesława Śmiałego.
Około 1065 roku sprowadzono z Nadrenii do Mogilna benedyktynów w celu utrwalenia chrześcijaństwa na Mazowszu. Bolesław Śmiały chcąc się odwdzięczyć Kościołowi za koronację, która odbyła się w uroczystość Bożego Narodzenia 1076 roku przystąpił do fundacji najbogatszego opactwa benedyktyńskiego w Polsce, jakim był klasztor tyniecki.
Początkowo Bolesław opierał swą politykę na ścisłej współpracy z biskupem, czyniąc go nawet osobistym doradcą. Z czasem stosunki te uległy przemianom.
Wincenty Kadłubek podaje, że w czasie jednej z długotrwałych wypraw Bolesława do Kijowa wybuchł w Polsce zamęt. Rycerze potajemnie wracali bronić swoich włości. Porywczy i niezrównoważony psychicznie król zaczął się mścić na dezerterach i ich rodzinach. Widząc to Stanisław napominał go, grożąc nawet wyrzuceniem z królestwa, a skoro to nie skutkowało, rzucił nań klątwę. Uniesiony gniewem król postanowił pozbyć się zawadzającego mu biskupa. Dnia 11 kwietnia 1079 roku przybył wraz z rycerstwem do kościoła św. Michała na Skałce i w czasie, gdy biskup odprawiał Mszę świętą, zadał mu cios śmiertelny.
Podana przez Kadłubka przyczyna konfliktu pomiędzy biskupem i królem nie jest pewna. Uczeni wysuwają na ten temat różne przypuszczenia. Wielu uważa, że Stanisław należał do opozycji czy też brał czynny udział w spisku, przez co został oskarżony przez króla o zdradę. Wszystkie jednak hipotezy mają swe słabe strony, bo nie opierają się na przekazach źródłowych, ale na bardzo szczupłych przesłankach i analologiach.
Zabójstwo Stanisława w dużej mierze zmobilizowało opozycję antykrólewską do działania i Bolesław musiał uchodzić na Węgry. Zmarł tam w 1081 roku. Istnieje tradycja, że przed śmiercią pokutował za swój czyn w klasztorze w Osjaku, gdzie też został pochowany. Sprawa kanonizacji Stanisława, której dokonał papież Innocenty IV dnia 17 września 1253 roku ważyła się bardzo długo i miała zawiły charakter.
Należy zwrócić uwagę, że od procesu św. Stanisława w praktyce kanonizacyjnej pojawia się nieznana przedtem funkcja tzw. advocatus diaboli. Jest on z urzędu obowiązany sprzeciwiać się kanonizacji i szukać argumentów na poparcie swojego stanowiska. Papież Klemens VIII polecił czcić św. Stanisława, obok św. Wojciecha, jako głównego patrona Polski.
Witold URBANOWICZ
Ks. Witold Urbanowicz. Pallotyn i malarz. Urodził się 14 maja 1945 roku w Zarzeczu na Suwalszczyżnie. W 1962 roku wstąpił do nowicjatu Księży Pallotynów w Otwocku. W latach 1965–1967 odbywał służbę w jednostkach specjalnych LWP. W 1972 roku przyjął święcenia kapłańskie w Ołtarzewie pod Warszawą. W tym samym roku wyjechał do Francji. Jego zainteresowania to: teatr, fotografia, film i astronomia. Maluje i rzeźbi od czasów seminaryjnych. Był odpowiedzialny za działalność edytorską pallotyńskiego Editions du Dialogue w Paryżu – graficzne opracowywanie książek oraz miesięcznika „Nasza Rodzina”.
„Nasza Rodzina”, nr 5 (344) 1973, s. 12-13.