11 lipca wspominamy w Liturgii Kościoła św. Benedykta z Nursji (ur. 480), patrona Europy. Gdyby go nie było, świat – przynajmniej ten europejski – wyglądałby zupełnie inaczej. Benedykt dobrze wiedział, że życie chrześcijańskie nie jest życiem dla aniołów, ale dla ludzi, którzy zmagają się ze skrajnościami i toczą bój między tym, co święte i tym, co grzeszne. Swoje nauczanie zawarł w niewielkim dziełku, które nazwał Regułą. Główne miejsce w tejże regule zajmuje „szukanie Boga we wszystkim” i „praktykowanie umiaru”.
Na tamte czasy, Benedykt żył na przełomie starożytności i średniowiecza, to było zupełnie nowatorskie podejście. Podczas gdy inne reguły mnisze akcentowały maksymalizm i skrajną pokutę, reguła benedyktyńska sprawia wrażenie dużo bardziej ludzkiej.
Co do poszukiwania Boga, Benedykt uczy, iż przyjmując do wspólnoty kandydata na mnicha, trzeba starannie mu się przyjrzeć, czy on autentycznie szuka Boga.
To bardzo ciekawe. Reguła nie mówi o odnalezieniu Boga, ale o szukaniu Go. Nie chodzi oczywista o to, aby „chwycić Pana Boga za nogi”, ale o to, aby Go ciągle poszukiwać, czyli o zadanie na całe życie.
W owym poszukiwaniu Boga należy też unikać skrajności. To nas uchroni przed różnymi duchowymi dziwactwami, które tylko pozornie prowadzą do Boga. Dlatego Benedykt zaleca we wszystkim umiar.
Już Arystoteles twierdził, że prawdziwa cnota leży pośrodku. Według tej zasady cnotą nie jest ani obżarstwo, ani głodzenie się. Nie jest nią ani tchórzostwo, ani zuchwałość. Wreszcie nie jest nią ani lenistwo, ani pracoholizm.
Podobnie nauczał, czerpiąc mądrość z tradycji monastycznej, św. Wincenty Pallotti. Szukał odbicia Boga we wszystkim, na co spojrzał. Co wcale nie znaczy, że wszystko jest Bogiem, ale że Boga można odnaleźć we wszystkim!
„Szukaj Boga, a znajdziesz Go – pisał Pallotti do kamedulskiego mnicha brata Benedykta. – Szukaj Go we wszystkim, a znajdziesz Go wszędzie. Szukaj Go w każdym czasie, a znajdziesz Go zawsze”.
Pallotti, podobnie jak św. Benedykt, zachęcał też do umiaru, czyli do „właściwej miary”. Dysponował nawet specjalnym zwrotem w tej materii: „Né troppo, né troppo poco” – „Ani za dużo, ani za mało”. Innymi słowy, Pallotti uczył sztuki rozróżniania pomiędzy „za dużo” i „za mało”.
Warto więc dziś – przywołując św. Benedykta z Nursji i św. Wincentego Pallottiego – zapytać, jak to jest u mnie z poszukiwaniem Boga i z umiarem?
Stanisław STAWICKI
Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).
Recogito, rok XXIV, lipiec 2023