Z życiem się nie igra

Papież Franciszek i prezydent Francji Emmanuel Macron (Watykan, 2018) © Vatican News

Dokładnie tydzień temu, 12 czerwca, pisałem o zaskakującej decyzji prezydenta Macrona o rozwiązaniu Parlamentu francuskiego. Dziś ciąg dalszy tejże opowieści, tym razem z papieżem Franciszkiem w tle.

Otóż, znana francuska watykanistka i dziennikarka „Paris Match” Caroline Pigozzi, jest autorką książki zatytułowanej Pourquoi eux. Ils ont fait notre époque [Dlaczego Oni – Ci, którzy naznaczyli naszą epokę]. Pozycja ta opowiada o wyjątkowych ludziach z ostatnich trzydziestu lat, którzy naznaczyli naszą epokę.

Przedstawiając papieża Franciszka w duecie z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem, Pigozzi zauważa, iż udało się im nawiązać relację, która jest jednocześnie polityczna, ciepła i radosna. W każdym razie relację, która wyróżnia się na tle wcześniejszych relacji francuskich prezydentów V Republiki z biskupem Rzymu, tak co do jakości, jak i do ilości spotkań. Wspomnę na marginesie, że w ubiegły piątek (14 czerwca), przy okazji G7, spotkali się prywatnie już po raz piąty. Rozmowa prezydenta francuskiego z Papieżem trwała nawet o dwie minuty dłużej niż rozmowa Franciszka z prezydentem USA.

Otóż, kiedy Franciszek spotkał się z Macronem w 2022 roku, ostrzegał go w kwestiach etycznych, mówiąc (po włosku): „Con la vita non si scherza, né all’inizio né alla fine” [Z życiem się nie igra, ani na początku, ani na końcu].

Wygląda na to, że prezydent Republiki Francuskiej nie potraktował tego ostrzeżenia poważnie. Faktycznie, a historia mu tego nie zapomni, ostatnim artykułem przegłosowanym przez Parlament francuski 7 czerwca 2024 roku, był artykuł 6 ustawy promującej eutanazję, przewrotnie nazwanym: „pomoc w umieraniu”.

Opatrzność zadecydowała jednak inaczej. Rozwiązując francuski Parlament, bez wątpienia wbrew sobie, prezydent Macron oddalił sine die ten brutalny i szaleńczy proces zatwierdzający eutanazję na życzenie.

Oczywiście musimy wystrzegać się naiwnej i fałszywej „opatrznościowości”, która czyniłaby z Boga bezpośrednią przyczynę wszystkiego, co się w świecie przydarza. Bóg bowiem nie jest w samym wydarzeniu, ale jest zawsze „u boku człowieka”, który mierzy się z każdym wydarzeniem.

Ot i jak działa Bóg w historii ludzkości! „Ja jestem Pan, który poniża drzewo wysokie, który drzewo niskie wywyższa, który sprawia, że drzewo zielone usycha, który zieloność daje drzewu suchemu” (Ezechiel 17, 24). Nie oznacza to, że Bóg bawi się swoim stworzeniem wedle własnych kaprysów. Chodzi o to, abyśmy sobie uświadomili, że nawet jeśli w życiu można „igrać”, to z Autorem życia nie igra się: ani na początku, ani na końcu!

Stanisław STAWICKI

Ks. Stanisław Stawicki. Pallotyn. Urodził się w 1956 roku w Kowalu. Przez wiele lat pracował na misjach w Rwandzie, Kamerunie, Kongo i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Sześć lat spędził w Rzymie. Równie sześć w Paryżu, gdzie w 2003 roku na Wydziale Teologicznym jezuickiego Centre Sèvres obronił pracę doktorską Współdziałanie. Pasja życia. Życie i sposób życia Wincentego Pallottiego (1795-1850). W sierpniu 2021 powrócił do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w parafii Świętych Jakuba i Krzysztofa w XIX dzielnicy zwanej „La Villette”. Jest autorem trzech pozycji książkowych w języku polskim: Sześć dni. Rekolekcje z Don Vincenzo (Apostolicum, Ząbki 2011), Okruchy pallotyńskie na dzień dobry i dobranoc (Apostolicum, Ząbki 2017) oraz Okruchy pallotyńskie znad Tybru (Apostolicum, Ząbki 2021).

Recogito, rok XXV, czerwiec 2024