Zagrają organy w katedrze Notre-Dame – i inne wiersze

Bez tytułu (Paryż, 2024) © Marek Wittbrot

Zagrają organy w katedrze Notre-Dame

Zagrają organy w katedrze Notre-Dame,
ułożą się z błękitu pieśni,
nad witrażami przeleci gołębica, przywoła pragnienia,
olbrzymy miłosierdzia zamknięte w skale sumienia
staną się lekkie, popłyną, uniosą jasność na skrzydłach.

Co będą widzieć z wysoka? Przez wieki otwierały powieki,
przez dźwięki widziały męki, nikczemność i zbawienie.

Chodziły głodne, bezdomne, obite, z niesprzedanymi obrazami,
poematami, w łachmanach, obok karoce, lśniące limuzyny.

W ludzkich umysłach tkwi klucz do wolność
– muzyka obroni mniejszych, słabszych,
siła jej brzmienia zrodzi czyste sumienia,
świat odbuduje się u progu Katedry Notre-Dame.

 

Jaką twarz ma nieskończoność

Jaką twarz ma nieskończoność?
– Zaróżowioną niemowlęcia, wiekowego starca,
spróchniałej dziupli ze szkieletem drobnych kostek,
powolnej drogi wytyczonej przez ślimaka?

Nie ma jej, myślę – i tak nie wiemy nic o niej,
jaki ma kształt, co rozumie z naszego istnienia,
u jakiego źródła pije wodę,
rozmawia wszystkimi językami świata?

Czy możemy ją nazwać, poznać tajemnice
skrywane magnetyzmem światła,
może mieszka jak my w bloku z wielkiej płyty
i pracuje zdalnie nad projektem zagłady świata?

Czy to kobieta o pięknych rysach, kapryśna i błyskotliwa?
patrzy w lustro i żąda co chwilę nowych sukienek,
niezła z niej biegaczka, nieuchwytna jest jej kreacja.

Rozglądamy się za nią codziennie,
podpisuje się ptasim piórkiem,
stanie się tarczą i mieczem, kiedy po nas przyjdą
 i połkną razem z wierszami i biurkiem.

 

Moje grzechy

Numerem jeden w mojej biografii bywa krucha niecierpliwość,
drze na strzępy każdą decyzję, zdumiona patrzę na jej niepoprawność,
wieńczy sukcesy, najczęściej jednak biegnie ze spuszczonym łbem.

Grzech podglądania wszystkiego, ot tak, po prostu, żeby dotrzeć
do grząskiego setna, przeglądać się w iluzorycznym lustrze razem z nim.

Zaniechałam publicznej spowiedzi, wolę pogodny dzień bez skazy,
cudze piórka kuszą blaskiem, fruną beztroskie.

Grzech ciężki – niesprawiedliwości zakłada poprawę, czego?
Ideologii skleconych byle jak, udawanych drzemek,
zasad łamiących się na pół, przedartych życiorysów?

Czułość. Kto za nią zapłaci i czym: pustymi dłońmi, błędnym wzrokiem,
kto ją odnajdzie i wypłoszy z kryjówki, odeśle ku przeznaczeniu?

Renata T. KOREK

Renata T. Korek (1962), ur. w Trzebiatowie. Poetka, pedagożka, działaczka społeczna, malarka, fotografka, menedżerka kultury, badaczka historii i tradycji regionalnej, autorka artykułów i opracowań naukowych, książek dla dzieci i tomów poetyckich. W 2012 r. ukazała się jej debiutancka książka poetycka Jechałam aleją światła. Kolejną, Kobieta, która chce być mną wydała w 2016 r. Na rynku wydawniczym pojawiły się dla dzieci Wierszowanki do poduszki (2019), Bajka o Zielonym Kocie (2021) oraz Zaczarowane Podwórko (2023). Podsumowanie swoich badań pomorzoznawczych zawarła w publikacji Prace pomorskie, cz. I etnograficzna (2021). Od początku 2022 roku publikuje swoje wiersze i zdjęcia w periodyku „Recogito” (recogito.eu). Jej wiersze o wojnie w Ukrainie (wybór) zostały wydane w ukraińskiego almanachu ART TRANSLATONICA VIII, 2023. Bohaterka i uczestniczka wielu reportaży oraz audycji radiowych i telewizyjnych.  Prowadzi Trzebiatowski Ośrodek Kultury. Twórczyni wielu znanych projektów kulturalnych. Członkini Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i międzynarodowej organizacji IBBY, nagrodzona m.in.: Dyplomem Europejskim (Poczdam 2008), Zasłużony Kulturze Gloria Artis (2020), nagrodą Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego PRO ARTIS za wybitne osiągnięcia w dziedzinie kultury (2023). (profil: Encyklopedia Pomorza Zachodniego Pomeranica). Mieszka w Trzebiatowie.

Recogito, rok XXV, grudzień 2024