Zdążyć przed zmierzchem – znaleźć punkt odniesienia

Andrzej Zubkowicz z recytatorami (Pranie, 2024) © Teresa Tomsia

Co to znaczy „zdążyć przed zmierzchem”? Jak rozumiemy schyłek czasu czy koniec drogi, upadek obyczajów, w jaki sposób wpływa na nas pośpiech i presja otoczenia, gdy zabieramy się za realizację zadań? Każdy z czytelników posiada osobne doświadczenie, ma własną interpretację poetyckiej frazy i może kierować swoje myślenie na ruch albo cel, bo przecież można rozumieć w różny sposób zakończenie etapu pracy czy odniesienie się do kresu życia. Zdążyć – to znaczy niczego nie zaniechać, nie opóźniać się w działaniu istotnym dla wspólnej sprawy, przyjść z pomocą w porę, trafić w sedno, dotrzeć do mety, znaleźć punkt odniesienia, zauważyć zagrożenie, odczytać właściwie puentę?  I czym jest „zmierzch” dla pojedynczego losu – końcem wszystkiego, co widzialne, początkiem innego, co niewiadome i niedotykalne?

W krótkiej relacji z uroczystości finałowej Nagrody Orfeusza, jaka ukazała się na łamach „Recogito” kilka dni temu, wspomniałam, że poetom towarzyszyli młodzi aktorzy, którzy recytowali nasze wiersze. Chciałabym jeszcze dopełnić ją ciepłym podziękowaniem dla studentów aktorskiego wydziału Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, którzy współpracują z organizatorami Nagrody Orfeusza i pod kierunkiem reżysera Łukasza Borkowskiego prezentują wiersze z tomików finalistów. Warto poświęcić kilka słów ich emocjonalnemu wysiłkowi włożonemu w interpretację utworów wybranych do publicznej prezentacji na scenie Leśniczówki Pranie. 20 lipca byli to: Julia Grenda, Jakub Jaskólski, Julia Totoszko, Olga Wujowska, Franciszek Świrski, Maciej Rębacz. Kilkoro studentów aktorstwa prezentowało wiersze także wcześniej na faceebooku Leśniczówki Pranie (Michalina Łajtar, Julia Totoszko, Filip Rogowski, Matylda Gaweł, Oskar Siegel), aby czytelnicy mogli się zapoznać z twórczością finałowej piątki poetów. Mój dialog z frazą Macieja Niemca przedstawiła w Praniu Julia Grenda, a uczyniła to przekonująco, wyraziście, z mocnym uczuciowym zaangażowaniem.

Dzieli nas, autorów i studentów, wiele lat doświadczeń egzystencjalnych i pracy warsztatowej w słowie, a jednak nasze wrażliwości spotkały się, by podjąć rozmowę, a teksty wierszy wybrzmiały dojrzale. Każdy z interpretatorów wsłuchiwał się w rytm oryginalnej metaforycznej opowieści po swojemu i starał się przekazać historię pojedynczego losu, biorąc na swoje barki świat przedstawiony oraz emocje zawarte w poszczególnych strofach. Publiczność była poruszona, także prezentacją aktorską poematu Zdążyć przed zmierzchem w wykonaniu Julii Grendy i nagrodziła ją gromkimi brawami. Słuchałam ze wzruszeniem słów dawno zapisanych i wspominałam spacer z paryskim Orfeuszem Maciejem Niemcem, autorem cytowanych wersów, które przypomniałam. Nie zawsze człowiek potrafi przezwyciężyć lęki czy słabości, rzadko sam dostrzeże popełnione błędy, jednak dając świadectwo zmagania się z ciemnościami,  jego sztuka staje się przykładem próby zrozumienia, czym jest ludzka droga dążenia ku dobru, przez piękno. W kontekście igrzysk olimpijskich można przyrównać ją do biegu z przeszkodami.

Zdążyć przed zmierzchem

W leśniczówce Pranie (2024) © Teresa Tomsia

Byłeś moim punktem odniesienia. Tchnienie
dawnych spotkań, wznosząc nas ku sobie z ulotnych
kart szarego notatnika, opada niedopowiedziane.
Jak żyjesz dzisiaj, M. – przyjacielu nocy –
odurzony nicością jak cierpkim winem? Pytałeś:
Czy przetrwa w nas tylko to, czego zgłębić w sobie
nie potrafimy nigdy, za żadną cenę?

Poranek znów przemawia ponuro, zgasły latarnie.
Brzęk kluczy, pisk opon napiera z podwórza.
Znalezione w schowku fotografie rozjaśniają
na chwilę nasze twarze, abyśmy uparcie
wpatrywali się w ich pociemniałe oblicza.

Budzisz się i zamykasz oczy.
Zaakceptować zapadanie się w Nic
to jakby przytaknąć: Nie umiem ci pomóc.

W ciemności niczego nie można ukryć,
W ciemności można udawać, że niczego nie ma*.

Może, aby żyć zgodnie w sąsiedztwie marzeń,
musimy wciąż pytać, zaglądać w karty przeszłego
i dalej iść – nazywać, ogarniać najtrudniejsze –
zdążyć przed zmierzchem.

Wiele razy przymierzałeś się do życiorysów tych,
którzy odeszli i spisywałeś na ich wzór swoją utratę,
a więc pozostaniesz w pamięci liter rzuconych na stół
jak ziarna – na pół ożywiony, na pół przemilczany.

W letnie dni twoje odbicie promieniało
ukrytą pointą, a przekorne znaki pojednania
budziły w dłoniach niepojęty przedświt.
Dlatego dziś mgłę poranka pytam o powrót
w niemożliwe. Pragnę przyjąć niepożądane,
uciszyć, wyprzedzić zachłanną noc,
zdążyć przed zmierzchem.

Nagle w liryku na szarym plakacie
odczytuję ostatnie pożegnanie
i wiem, że muszę iść po śladach,
bo pozostają tylko one – dlatego
wybieram niepewną, niedokończoną
stronę gestu rzuconego na do widzenia
w alei przy Placu Inwalidów,
gdy odchodzisz z papierosem w ręku;
poły prochowca rozwiewa wiatr.

Śnieg, miałki jak popiół na Pere Lachaise,
zostawia nikły wzór na dachach
jak w Twoich wierszach**.

————————————

Teresa Tomsia z aktorami Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie po gali w Leśniczówce Pranie (20 lipca 2024) ©.Andrzej Zubkowicz

* Maciej Niemiec, W ciemności [w:] Stan nasycenia, „Zeszyty Literackie”, 2012.
** Renate Schmidgall, 7 lutego 2012 roku [w:] arkusz poetycki, Możemy mieć tylko jedno,
„Topos” 6/2013.

Po finałowej prezentacji, gdy goście uroczystości rozchodzili się, podeszłam do grupy aktorów i podziękowałam im za piękny udział w święcie poezji. Laureat Orfeusza Mazurskiego Andrzej Zubkowicz zrobił nam wspólne zdjęcie, gdy opowiadałam im o życiu poety z Paryża, o jego poematach i zmaganiu się z Nicością, o szukaniu sensu w rzeczach i przeżyciach niezwykłych, nie zawsze ocalających, a jednak wartych uznania. Świat nasz jest bowiem różnorodny, a ci, którzy wątpią i błądzą w ciemnościach, szczególnie potrzebują światła przyjaźni i miłości, pamięci bezinteresownej i wiernej. Dziękuję serdecznie za sympatyczne wspólne chwile, życzę Wam dalszej pomyślnej drogi twórczej w dialogu, w próbie wzajemnego zrozumienia i odkrywania w sobie nowych możliwości, odważnych i właściwych „punktów odniesienia” – z poszanowaniem tradycji i korzeni rodzimej kultury.

Teresa TOMSIA

Teresa Tomsia – poetka, eseistka, animatorka kultury, autorka prozy dokumentalizowanej Dom utracony, dom ocalony (2009), scenariuszy, tekstów pieśni. Jej wiersze tłumaczone były na j. niemiecki Wieczna rzeka – Der ewige Fluss (1996), na j. niemiecki i francuski Schöner – Piękniejsze – C’est plus beau (2000), znajdują się w antologiach i wydaniach zbiorowych, m.in. Poznań Poetów (2011); wieczór/vespera. poezja/antologia „toposu” (2020), antologia polskiej poezji katastroficznej Rzeki ogniste (2022). Autorka tomików wierszy, m.in. Wątpiąc, idę (2005), Gdyby to było proste (2015), szkiców literackich Niedosyt poznawania (2018). Publikowała w „Tyglu Kultury”, „Toposie”, „Twórczości”, w kwartalniku Uniwersytetu Rzeszowskiego „Fraza” prowadzi cykl W pamięci, w odbiciu. Ostatnio wydała wybór wierszy W cieniu przelotnego trwania (2021) oraz zbiór liryków paryskich W znikającym ogrodzie (2023), który został finalistą NAGRODY ORFEUSZA. Pochodzi z rodziny o ziemiańskich tradycjach kresowych, w tekstach podkreśla rolę dialogu i otwartości na inną dykcję. Według jej projektu i redakcji ukazał się almanach polsko-ukraiński Czas pojąć ten świat – czas ukoić ból zrealizowany przy współpracy z paryskim portalem polonijnym „Recogito” w tłumaczeniu Oleny Stepaniuk (2024). Od 1993 roku należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Mieszka w Poznaniu.

Recogito, rok XXV, sierpień 2024