Muzyka jest żywiołem, potrafi człowieka porywać, toteż wobec muzyki, tak jak wobec żywiołu, nie sposób być obojętnym. Żywioł jest potężny, żywioł daje życie, ale potrafi też niszczyć i uśmiercać. W wypadku muzyki oczywiście nie należy tego brać dosłownie. W każdym razie, jeżeli przyjmiemy, że sztuka – w szczególności muzyka – jest pokarmem dla ducha, to przecież – idąc drogą tego porównania – można stwierdzić, że pokarm dla życia jest nieodzowny, a każdy żywy organizm potrzebuje pokarmu. Ale że jednocześnie pokarm w nadmiarze, do tego nieświeży, a czasem wręcz zatruty, jest szkodliwy i to mocno. Zamiast głodu odczuwamy wtedy wstręt do tego pokarmu. Tak samo jest z muzyką. Możemy tu wskazać przykłady właśnie tego głodu, który przeżywaliśmy w pewnych okresach, który zaspokajaliśmy swoją sztuką, w jakże trudnych i tragicznych okresach dziejów naszego narodu. I możemy mówić o przeładowaniu, przesyceniu nieświeżym, zatrutym pokarmem, co ma miejsce obecnie. Tak wygląda oddziaływanie muzyki na każdego człowieka.
Kazimierz WIŁKOMIRSKI
Kazimierz Wiłkomirski (1900-1995). Urodził się w Moskwie. Studiował grę na wiolonczeli u Alfreda von Glehna w Konserwatorium Moskiewskim, kompozycję u Romana Statkowskiego i dyrygenturę u Emila Młynarskiego w Konserwatorium Warszawskim. W latach 1926-1934 był pierwszym wiolonczelistą i dyrygent orkiestry Filharmonii Warszawskiej, zaś w latach 1934-1939 dyrektorem konserwatorium w Gdańsku. Po wojnie pełnił funkcje: rektora Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Łodzi, dyrektora i dyrygenta Opery i Filharmonii Wrocławskiej, dyrektora Opery i Filharmonii w Gdańsku, profesora Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie. Komponował utwory orkiestrowe, kameralne i wokalne, między innymi: „Medytacja na Temat Gregoriańskiego Nieszporu Wielkopostnego”, „Msza Uroczysta” na kwartet solistów, chór mieszany i organy. Jest autorem podręczników z dziedziny teorii muzyki oraz „Wspomnień” (tom 1-2, 1971, 1981). Zmarł 7 marca 1995 roku w Warszawie. Prezentowany tekst pochodzi z wywiadu z kompozytorem, ale wypowiedź ze względu na objętość materiału nie znalazła się w rozmowie opublikowanej w 1984 roku w „Naszym Prądzie” (i dostępnym w obecnym numerze „Recogito”).
Recogito, nr 78 (styczeń-czerwiec 2015)